Z wojskowej bazy zniknęły materiały wybuchowe. Francja boi się zamachów

Miramas to baza logistyczna dla zagranicznych operacji francuskiego wojska. Zniknięcie materiałów wybuchowych zauważono w poniedziałek, ale dopiero we wtorek informacja ta wyciekła do francuskich mediów.

Prawdopodobna kradzież wzbudziła we Francji obawy przed kolejnym zamachem ze strony islamskich fundamentalistów. Tym bardziej, że zaledwie kilkanaście dni temu miał miejsce atak w Lyonie, gdzie podejrzewany o działanie z pobudek terrorystycznych mężczyzna ściął swojego szefa i próbował wysadzić instalację gazową jednej z fabryk.

Francuzi w pamięci mają też ataki ze stycznia tego roku na redakcję satyrycznego tygodnika "Charlie Hebdo" i na koszerny sklep w Paryżu, w których zginęło 17 osób.

Niepokój co do możliwych ataków dżihadystów panuje też w Hiszpanii, gdzie we wtorek w miejscowości Arrecife na wyspie Lanzarote, należącej do archipelagu Wysp Kanaryjskich, zatrzymano Hiszpankę podejrzaną o rekrutowanie dziewcząt w szeregi Państwa Islamskiego. Zgodnie z oświadczeniem ministerstwa kobieta utrzymywała bezpośrednie kontakty z grupami bojowników IS. Władze Hiszpanii aresztowały w tym roku 46 osób w związku z ich kontaktami z Państwem Islamskim. W dalszym ciągu prowadzone są działania mające na celu zapobieganie rekrutacji młodych muzułmanów w szeregi grup bojowników IS w Iraku i Syrii oraz dokonywanie przez nich ataków terrorystycznych na terytorium Hiszpanii. Jak pisze agencja AFP, hiszpańskich dżihadystów w szeregach IS jest stosunkowo niewielu w porównaniu do setek Francuzów, Brytyjczyków czy Niemców, którzy przyłączyli się do tej organizacji zbrojnej. Mimo to zjawisko to niepokoi władze w Madrycie. Dotyczy ono przede wszystkim hiszpańskich eksklaw Ceuty i Melilli, skąd pochodzi większość hiszpańskich dżihadystów.

Autor: mtom / Źródło: Reuters