"Francja i Rosja to miłość, wolność i pokój". Francuscy deputowani na Krymie


Po kontrowersyjnej wizycie francuskich deputowanych na Krymie, półwysep jesienią mogą odwiedzić deputowani do Parlamentu Europejskiego - twierdzi "Kommiersant". Mieliby to być przedstawiciele Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Portugalii.

Dziennik informuje, że francuska polityk, posłanka do PE Nadine Morano zebrała w czerwcu w PE grupę pod hasłem "O nowy dialog z Rosją", w której skład weszli deputowani z Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Portugalii.

Jesień na Krymie

- Nasza podróż (do Rosji) jest zaplanowana na wrzesień - początek października. Wizytę na Krymie też rozpatrujemy jako jedną z możliwości - powiedziała eurodeputowana dziennikowi. Nie napisano, jak liczna jest grupa pragnących wraz z nią odwiedzić Rosję.

Złożona z dziesięciu osób delegacja francuskich posłów, głównie z opozycyjnej partii Republikanów, przyjechała w środę do Moskwy, skąd po rozmowach z szefem Dumy (izby niższej parlamentu Rosji) udała się na Krym, gdzie ma pozostać do soboty.

Szczęśliwi ludzie

"Paryskie okno na Krym", "Na Krymie zobaczyliśmy szczęśliwych ludzi", "Wizyta, która zapoczątkuje szereg innych" - to tytuły relacji z wizyty francuskich deputowanych na Krymie w piątkowych rosyjskich mediach. Są też zdjęcia z ich spotkań.

- Podczas naszej wizyty w Radzie Państwowej zadaliśmy pytanie, jak wygląda sprawa z przedstawicielami Tatarów krymskich - powiedział przedstawiciel delegacji Thierry Mariani podczas konferencji w Jałcie. - Przedstawiciel parlamentu, pan Iliasow był obecny na spotkaniu i potwierdził, że interesy Tatarów krymskich są przestrzegane, kultura mniejszości narodowych jest integrowana z życiem kraju. A ponieważ są trzy języki na półwyspie, różnorodność językowa jest potwierdzona ustawowo - podkreślił. - To jest konkretny przykład przekazania informacji, którego nie zaobserwujemy na Zachodzie - dodał Mariani.

"Ślepa uliczka"

Dziennikarze zapytali francuskich parlamentarzystów, czy planują spotkania z Tatarami krymskimi, mieszkającymi na półwyspie i porozmawiać o problemach tego narodu.

- Na ulicach Symferopola już spotkaliśmy mieszkańców Krymu, jutro spotkamy się w Sewastopolu. Myślę, że Francja i Rosja to miłość, wolność i pokój - powiedział Nicolas Duyck, inny członek delegacji.

"Kommiersant", informując o wizycie pisze, że na delegacji francuskich deputowanych pozytywne wrażenie wywarł brak wojska na ulicach. Zaznacza, że szef francuskiej delegacji Thierry Mariani nazwał sankcje UE wobec Rosji ślepą uliczką. - W chwili, gdy USA odblokowują stosunki z Kubą, nie widzę przyczyn, dla których Unia miałaby utrzymywać sankcje wobec Rosji - cytuje dziennik francuskiego parlamentarzystę.

Sarkozy na półwyspie?

Inny członek delegacji Claude Goasguen oświadczył rosyjskim mediom, że wizytę na Krymie w pełni poparł przewodniczący partii Republikanie, były prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Pytany o to, czy Sarkozy może sam się wybrać na Krym, francuski deputowany odpowiedział, że jest to w pełni realne.

Rządowa "Rossijskaja gazieta" pisze, że szefujący delegacji Mariani (partia Republikanie) obiecał władzom Krymu "dać przykład innym członkom Unii". Zapewniał też, że strategicznym celem wizyty jest kontynuowanie politycznego dialogu między Rosją a Francją, który został przerwany.

Europa przemyśli...

- Zarówno Francja, jak i cała Europa wcześniej czy później przemyślą wydarzenia ostatniego roku na Krymie i wizyta francuskich parlamentarzystów może przyspieszyć ten proces - powiedział w piątek cytowany przez agencję TASS szef jednego z komitetów Dumy Leonid Słucki, koordynator ds. kontaktów z parlamentem Francji. Słucki towarzyszy delegacji Francuzów w jej wizycie na Krymie.

Wizytę francuskich deputowanych - nazywając "pogwałceniem prawa międzynarodowego" - skrytykowało w czwartek francuskie MSZ, a także niemieckie MSZ, które przypomniało, że Półwysep Krymski jest "częścią suwerennego terytorium Ukrainy" i każdy krok, który kwestionuje ten status Krymu, "jest bardzo niewłaściwy".

Socjaliści krytykują

W piątek krymską podróż francuskich deputowanych skrytykował lider frakcji rządzącej Partii Socjalistycznej(PS) Bruno Le Roux.

- To hańba, to wstyd dla parlamentu Francji - powiedział Le Roux, który jak przypominają francuskie media, jest na rosyjskiej "czarnej liście" polityków europejskich, którzy mają zakaz wjazdu do FR.

Francuskie władze zastrzegły już wcześniej, że podróż dziesięciorga parlamentarzystów na Krym to ich osobista inicjatywa.

[object Object]
15.03 | Jak wygląda życie mieszkańców Krymu rok po aneksji przez Rosję?Fakty TVN
wideo 2/4

Autor: asz / Źródło: PAP, 15min.org

Tagi:
Raporty: