Dżihadyści twierdzą, że ścięli Chorwata porwanego w Egipcie


Dżihadyści z Państwa Islamskiego (IS) oświadczyli, że porwany przez nich w Egipcie chorwacki inżynier został stracony przez ścięcie głowy - podała w środę agencja AFP. Opublikowane zostało również zdjęcie domniemanego ciała Chorwata, jego wiarygodność nie została jednak niezależnie potwierdzona.

Egzekucja Tomislava Salopka nie została potwierdzona ani przez rządy, ani przez agencje informacyjne. Nie wiadomo również, czy bezgłowe ciało, którego zdjęcie zostało opublikowane, naprawdę należało do Salopka. Fotografii towarzyszył komentarz "Zabicie chorwackiego zakładnika z powodu udziału jego kraju w wojnie przeciwko Państwu Islamskiemu, po upłynięciu terminu na jego uratowanie".

"Wygląda to strasznie"

Szef chorwackiego rządu poinformował na konferencji prasowej, że władze starają się potwierdzić autentyczność fotografii przedstawiającej zdekapitowane ciało.

- Obecnie nie możemy potwierdzić na 100 proc., że to prawda, i nie wiem, czy będziemy mogli to uczynić w najbliższych dniach, ale to, co widzimy, nie wygląda dobrze, wygląda strasznie - oświadczył Milanović. - Nie przestaniemy go szukać, dopóki jest choćby cień nadziei - dodał.

Chorwat został porwany 22 lipca w Kairze w drodze do pracy. W zamian za jego uwolnienie dżihadyści żądali od władz egipskich wypuszczenia aresztowanych w tym kraju muzułmańskich kobiet, które w 2013 r. popierały rządy radykalnego, a obecnie zdelegalizowanego Bractwa Muzułmańskiego.

Jeżeli egzekucja zostanie potwierdzona, będzie to pierwszy przypadek ścięcia zakładnika z państw Zachodu na egipskim Półwyspie Synaj.

Termin ultimatum minął. Chorwat zabity?

Dżihadyści z IS opublikowali 4 sierpnia w internecie nagranie wideo, na którym Salopek - czytając z kartki - mówił, że zostanie zabity, jeżeli w ciągu 48 godzin żądania islamistów nie zostaną spełnione.

Salopek dodał wtedy, że egzekucji dokonają "żołnierze z Wilajat Sina". "Wilajat Sina" to arabska nazwa grupy o nazwie Prowincja Synaj, która uznaje zwierzchność IS.

Jeszcze w piątek 7 sierpnia o uwolnienie 31-latka apelował do terrorystów jego ojciec. - Proszę ludzi, którzy przetrzymują mojego syna, żeby pozwolili mu wrócić do rodziny, ponieważ jedynym powodem pozostania w waszej ojczyźnie było zarabianie pieniędzy, żeby mógł nakarmić swoje dzieci. Nic więcej - apelował Zlatko Salopek w swoim domu rodzinnym w Vrpolje, małym miasteczku na wschodzie Chorwacji.

Chorwackie MSZ ogłosiło w lipcu, że obywatel tego kraju o tych samych co Salopek inicjałach został porwany w Kairze w drodze do pracy. Napastnicy zatrzymali jego samochód, kierowcę wyrzucili na drogę, a Chorwata uprowadzili.

Ojciec dwojga dzieci

Salopek - żonaty, ojciec dwojga dzieci - zajmował stanowisko menedżera pracującego na zlecenie francuskiej firmy CGG Ardiseis (Compagnie Generale de Geophysique) działającej w przemyśle naftowym i gazowym. Jedna z jej siedzib znajduje się na przedmieściach Kairu, w Maadi, gdzie mieszka wielu ekspatów (wysokiej klasy specjalistów) i dyplomatów.

Autor: adso, mm/ja / Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: