"Dowódcy i żołnierze powinni być dumni z tego, w jaki sposób sprawdziły się afgańskie siły"

[object Object]
Wybory w Afganistanie przebiegły spokojnieTVN24 BiS
wideo 2/2

- Wszyscy mieli obawy, jak będą wyglądały te wybory, jeśli chodzi o bezpieczeństwo - mówił na antenie TVN24 Biznes i Świat gen.bryg. Cezary Podlasiński, dowódca XIV zmiany polskiego kontyngentu w Afganistanie. Jak dodał, choć pomoc polskich sił była w gotowości, to "nie była konieczna do użycia". - Wszyscy dowódcy i żołnierze, powinni być dumni z tego, w jaki sposób sprawdziły się afgańskie siły bezpieczeństwa - ocenił.

Częściowe rezultaty wyborów prezydenckich w Afganistanie mamy poznać w niedzielę. Według wstępnych danych komisji w wyborach wzięło udział siedem milionów osób spośród 12 mln uprawnionych do głosowania, czyli około 58 proc. wyborców.

Wysoką frekwencję chwalili zarówno przywódcy światowi, jak i afgańscy. Sprawiła ona jednak, że w niektórych lokalach wyborczych zabrakło kart do głosowania i ludzie ustawiali się w długich kolejkach, by oddać głos. Komisja wyborcza zdecydowała więc przedłużyć wybory o godzinę. Wybory toczyły się bez żadnych większych incydentów, a afgańskie władze nie poinformowały o żadnym znaczącym ataku talibów, choć zapowiadali oni, że będą "przeszkadzać w głosowaniu wszelkimi możliwymi sposobami".

"To jest przejaw tego, co zmienia się w Afganistanie"

- Wszyscy mieli obawy, jak będą wyglądały te wybory, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Były obawy jeśli chodzi o frekwencję, ale się nie sprawdziły. Ludność afgańska w pełni chciała uczestniczyć w tych wyborach. Myślę, że to jest też przejaw tego, co się zmienia Afganistanie. I to jest najważniejsze - mówił na antenie TVN24 BiŚ gen. bryg. Cezary Podlasiński, dowódca XIV zmiany polskiego kontyngentu w Afganistanie Dodał, że polskie siły, jako część sił koalicyjnych, od początku brały "czynny udział w przygotowaniu i zabezpieczeniu tych wyborów". Jak tłumaczył, w dniu samych wyborów, polskie siły były gotowe do wsparcia afgańskich sił bezpieczeństwa, ale to siły afgańskie grały główną rolę. - Nasza pomoc była w gotowości, ale nie była konieczna do użycia - powiedział gen. bryg. Cezary Podlasiński.

Przeciwdziałali próbie storpedowania wyborów

- Myślę, że nie tylko nasza zmiana, ale wszystkie poprzednie, wszyscy dowódcy i żołnierze, powinni być dumni z tego, w jaki sposób sprawdziły się afgańskie siły bezpieczeństwa - ocenił dowódca XIV zmiany polskiego kontyngentu w Afganistanie. Jak tłumaczył, aktywność przeciwników wyborów, którzy chcieli je storpedować była ogromna od samego rana. - Myślę, że reakcja i kontrreakcja afgańskich sił bezpieczeństwa tu na miejscu, od samego rana i przeciwdziałanie próbie storpedowania wyborów czy zagrożeniu wyborom, spowodowały, że wybory przebiegły spokojnie - stwierdził gen. bryg. Cezary Podlasiński. Dowódca XIV zmiany polskiego kontyngentu w Afganistanie powiedział, że prowincja Ghazni przed wyborami była oceniana jako "jedna z bardziej niebezpiecznych, jeśli chodzi o zagrożenie". - Natomiast to, co się stało od rana, pierwsze dwie, trzy godziny pokazały, że afgańskie siły bezpieczeństwa są zdolne i gotowe, by samodzielnie prowadzić i przejąć działalność za bezpieczeństwo w Afganistanie - powiedział w TVN24 BiŚ gen.bryg. Cezary Podlasiński.

Historyczne wybory

Głosowanie ma wyłonić następcę Hamida Karzaja po 13 latach jego rządów. Jeśli żaden z ośmiu kandydatów nie zdobędzie ponad połowy głosów, konieczna będzie druga tura wyborów. Najwięcej szans na zwycięstwo daje się trzem kandydatom: byłym szefom afgańskiej dyplomacji, dr. Abdullahowi i Zalmajowi Rassulowi, a także byłemu ministrowi finansów Aszrafowi Ghaniemu. Za zdecydowanego faworyta uważa się jednak 71-letniego Rassula, którego na swego następcę namaścił Hamid Karzaj. Wybory stanowią sprawdzian stabilizacji kraju, pogrążonego w wojnie od trzech dziesięcioleci, i funkcjonowania jego instytucji. Jeśli zakończą się powodzeniem, po raz pierwszy władza w Afganistanie przejdzie z rąk do rąk w pokojowy i demokratyczny sposób.

Autor: kde\mtom / Źródło: TVN24 BiS

Tagi:
Raporty: