Obok Putina i Merkel. Rebelianci chcą dołączyć do formatu normandzkiego


Premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Zacharchenko twierdzi, że w rozmowach w formacie normandzkim (z udziałem przywódców Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec) powinni uczestniczyć także rebelianci. Zacharczenko powiedział o tym rosyjskiej agencji RIA Nowosti. "To marionetka Kremla, wiadomo, czyje stanowisko reprezentuje" - skomentował portal ukraińskiej gazety "Donbass".

- Bardziej skuteczna byłaby formuła "2 + 3", zgodnie z którą istnieją dwie strony konfliktu: Ukraina i Donbas. Te dwie strony konfliktu powinny prowadzić między sobą bezpośrednie rozmowy. W charakterze międzynarodowych mediatorów powinny występować Rosja, Niemcy i Francja, które pełnią rolę gwarantów negocjacji. To jest logiczne - przekonywał w rozmowie z rosyjską agencją RIA Nowosti Aleksandr Zacharchenko.

- Dlatego Donbas powinien zostać uczestnikiem spotkań w formacie normandzkim. Albo Ukraina powinna z tego formatu wystąpić - podkreślił.

"Ślepa uliczka" według Zacharczenki

Premier samozwańczej republiki uważa, że "władze w Kijowie manipulują podczas negocjacji w formacie normandzkim".

– Petro Poroszenko (prezydent Ukrainy – red.) w czasie takich rozmów na wszystko się zgadza. Później jego przedstawiciele w Mińsku, na spotkaniu z nami, od wszystkiego się odżegnują. To zawsze prowadzi do ślepej uliczki. A bardziej konkretnie, Kijów konsekwentnie prowadzi proces pokojowy do impasu – podkreślił Zacharczenko. Jednocześnie zaznaczył, że nie należy rezygnować z rozmów w formacie normandzkim.

"Zacharczenko jest marionetką Kremla, wiadomo zatem, czyje stanowisko reprezentuje" - skomentował wypowiedzi premiera samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej portal ukraińskiej gazety "Donbass".

Spotkanie w Berlinie

19 października w Berlinie odbyło się spotkanie w formacie normandzkim, zorganizowane przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel. Przywódcy Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji: Petro Poroszenko, Władimir Putin, Angela Merkel i Francois Hollande spotkali się po ponad rocznej przerwie. Tematem rozmów była sytuacja w Donbasie.

Po zakończeniu spotkania Angela Merkel zapowiedziała, że powstanie "mapa drogowa": plan ustalający kolejność działań w celu pokojowego rozwiązania konfliktu w Donbasie.

Petro Poroszenko z kolei oświadczył, że uczestnicy rozmów zgodzili się na wysłanie do Donbasu misji uzbrojonych policjantów. Ich działanie miałoby być uzgadniane z Organizacją Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).

Na takie rozwiązanie wyraził również zgodę Władimir Putin. Jego rzecznik Dmitrij Pieskow zastrzegł jednak, że kwestia misji wymaga jeszcze dopracowania.

W tej kwestii jednak premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej jest sceptyczny. Aleksandr Zacharczenko stwierdził, że "Kijów może wykorzystać misję OBWE w celach prowokacyjnych, by oskarżyć rebeliantów o ataki na uzbrojonych policjantów".

Autor: tas/tr / Źródło: RIA Nowosti, donbass.ua, tvn24.pl

Raporty: