Dom z widokiem na największe tajemnice USA. Wojsko chce zamknąć "okno" na Strefę 51

Nie istnieja publicznie dostępne zdjęcia bazy z bliska. Wojsko kontroluje wszystkie góry otaczające nieckę jeziora. Poza kopalnią rodziny Sheahan, która jest na zboczach góry w lewym górnym roguWikipedia (CC BY SA 3.0) | Doc Sanders

Amerykańskie wojsko po dekadach bezowocnych negocjacji sięgnęło po argumenty ostateczne w sporze o jedną z najbardziej niezwykłych nieruchomości w USA. Prawnicy Pentagonu złożyli do sądu wniosek o zajęcie prywatnego terenu z resztkami kopalni i niewielkim domkiem, z którego ganku można oglądać jeden z najtajniejszych obiektów wojskowych w USA - Strefę 51.

Ta bardzo atrakcyjna dla wojska nieruchomość należy do rodziny Sheahan, która nabyła ją w XIX wieku. To 160 hektarów jest położonych w pustynnych górach Nevady, około 140 kilometrów na północ od Las Vegas. Przez kilkadziesiąt lat mieli tam dobrze prosperującą kopalnię srebra i ołowiu.

Widok na największe tajemnice USA

Problemy zaczęły się po II wojnie światowej, kiedy w okolicy zjawiło się wojsko. Niedaleko stworzono główny poligon atomowy w USA, gdzie do 1962 roku zdetonowano kilkaset różnych bomb i głowic atomowych. Na dodatek w latach 50. nadeszło CIA, które wybrało leżące tuż obok duże wyschnięte jezioro Groom na miejsce do testowania swoich nowych samolotów szpiegowskich U-2. Potem całe wojsko rozwijało tam swoje najtajniejsze maszyny, a według teorii spiskowych też latające spodki.

Cały teren wokół kopalni został szybko przejęty przez wojsko, ale rodzina Sheahan nie zgadzała się na przedstawiane im oferty. Niedługo po powstaniu bazy w tajemniczych okolicznościach doszło do eksplozji w kopalni, która uczyniła ją bezużyteczną. Rodzina próbowała walczyć w sądzie z wojskiem o odszkodowanie za utrudnianie jej działalności, ale w związku z utratą dochodów z kopalni szybko zbankrutowali i się poddali.

Ale od końca lat 50. do teraz stawiają opór nie zgadzając się na kolejne oferty wykupu. Własność prywatna to rzecz święta i siłom zbrojnym nie udało się z tym nic zrobić. Rodzina Sheahanów miała przez ten cały czas idealny wgląd na bazę Groom Lake, która jest szerzej znana pod swoją nieoficjalną nazwą, Strefa 51.

Z ganku ich małego domku na terenie kopalni, która jest położona na zboczu wzgórza górującego nad wyschniętym jeziorem, do pasów startowych jest około 10 kilometrów. Do swojej nieruchomości muszą jednak dojeżdżać przez kilka posterunków wartowniczych i mile zamkniętego terenu wojskowego.

Bój to ostatni

Rodzina zapewnia, że jest patriotycznie nastawiona i nigdy nie rozpowiadała o tym co widziała i nadal nie ma tego zamiaru robić. - Dziadkowie opowiadali nam różne historie - twierdzi Barbara Sheahan Manning, która wraz z kuzynem Josephem Sheahanem jest przedstawicielem około 20 bliższych i dalszych członków rodziny mających udział w nieruchomości.

Właściciele niecodziennej działki są przekonani, że wojsko nie chce zapłacić uczciwej ceny, która uwzględniałaby lata wyrzeczeń spowodowanych przez trudne sąsiedztwo Strefy 51. Ostatnią ofertę, czyli 5,2 miliona dolarów odrzucili.

Wobec tego wojsko w ostatnich złożyło do sądu wniosek o wywłaszczenie. - Ta nieruchomość jest coraz większym zagrożeniem dla bezpieczeństwa, ponieważ rosną nasze potrzeby testowe i szkoleniowe - napisano w oficjalnym oświadczeniu. Formalnie chodzi o to, że kopalnia znajduje się na terenie poligonu bombowego Nellis (obejmującego też poligon atomowy). O leżącej w jego granicach Strefie 51 wojsko nie wspomina. Dopiero w 2013 roku w ogóle przyznano, że przy wyschniętym jeziorze Groom rzeczywiście jest jakaś baza, ale nie powiedziano absolutnie nic więcej.

Rodzina Sheahanów zapowiada dalszy opór w sądzie.

Autor: mk/gry / Źródło: alamogordonews.com

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0) | Doc Sanders