"Do diabła, nie mogą tędy maszerować!". Samotna kobieta przeciwko neonazistom

Marsz neonazistów miał miejsce w Borlange
Marsz neonazistów miał miejsce w Borlange
Google Earth Pro
Tess Asplund na marszu nazistów w Borlange Google Earth Pro

To był impuls. Byłam tak zła, że po prostu wyszłam na ulicę. Żaden nazista nie będzie tędy maszerował - powiedziała czarnoskóra Tess Asplund, która samotnie próbowała powstrzymać marsz kilkuset neonazistów z Nordyckiego Ruchu Oporu w szwedzkim mieście Borlange.

42-letnia Tess Asplund w niedzielę na widok ok. 300 maszerujących, jednolicie ubranych mężczyzn z prawicowej organizacji Nordycki Ruch Oporu (NRM), spontanicznie stanęła im na drodze i uniosła w górę zaciśniętą w pięść rękę.

Maszerujący nie zdążyli zareagować, kobieta szybko została jednak odciągnięta na bok przez pilnujące marszu służby porządkowe.

"Ci goście są wielcy i szaleni"

- To był impuls. Byłam tak zła, że po prostu wyszłam na ulicę - powiedziała w rozmowie z brytyjską gazetą "Guardian". - Pomyślałam: do diabła, nie mogą tędy maszerować! Poniosła mnie adrenalina. Żaden nazista nie będzie tędy maszerował, to nie jest w porządku - podkreśliła.

Kobieta po zajściu w Borlange wróciła pociągiem do Sztokholmu i dopiero w poniedziałek rano dowiedziała się, że jej zdjęcie stało się niezwykle popularne w internecie. - Teraz to jakiś cyrk, jestem w szoku - przyznała Asplund.

- Naziści są bardzo rozzłoszczeni, więc pomyślałam: o cholera, może nie powinnam tego robić, chcę ciszy i spokoju. Ci goście są wielcy i szaleni, więc mam mieszane uczucia, ale staram się zachować spokój - przyznała kobieta, która sama mierzy zaledwie 1,6 m wzrostu i waży 50 kilogramów.

Asplund od wielu lat jest antyrasistowską aktywistką i przyznaje, że NRM znane jest z działań wymierzonych w ludzi takich jak ona. - Mam przyjaciół, którzy zostali zaatakowani i musieli się przeprowadzać. Odbierałam w nocy telefony, w których na mnie wrzeszczano. Ciężko rozmawiać o nienawiści - powiedziała. - Policja mówi, że żyjemy w demokratycznym państwie, więc oni mogą demonstrować. Ale to naziści! To przerażające - dodała.

Skrajna prawica rośnie w siłę

Jednoosobowy protest Tess Asplund miał miejsce w czasie, gdy skrajna prawica rośnie w Szwecji w siłę, podkreśla Daniel Poohl z antyrasistowskiej fundacji Expo.

- Żyjemy w Europie, w której idee skrajnie prawicowe zyskują na popularności i wywołuje to reakcje. Ale ludzie szukają sposobów, by dać wyraz swojemu sprzeciwowi wobec stawianiu granic przed uchodźcami, przeciwko Europie, która nie potrafi już współpracować. Tess wyraziła jeden z głównych konfliktów naszych czasów - stwierdził Poohl.

- Rasizm jest normalizowany w Szwecji, nikt nie zwraca na niego uwagi. Mam nadzieję, że nastąpi jakaś pozytywna zmiana. Może to, co zrobiłam, stanie się symbolem tego, że możemy zacząć działać; jeżeli jednak osoba mogła coś takiego zrobić, to każdy może - podkreśliła Asplund.

Nordycki Ruch Oporu to narodowo-socjalistyczna organizacja istniejąca w Szwecji, Finlandii, Norwegii i Danii. Znana jest rasistowskich i neonazistowskich poglądów.

Autor: mm\mtom / Źródło: Guardian, tvn24.pl