"Dlaczego ja? To pozostaje dla mnie wielką tajemnicą"

Aktualizacja:
"Dlaczego ja? To pozostaje dla mnie wielką tajemnicą" (archiwum TVN)
"Dlaczego ja? To pozostaje dla mnie wielką tajemnicą" (archiwum TVN)
"Dlaczego ja? To pozostaje dla mnie wielką tajemnicą" (archiwum TVN)
"Dlaczego ja? To pozostaje dla mnie wielką tajemnicą" (archiwum TVN)"Dlaczego ja? To pozostaje dla mnie wielką tajemnicą" (archiwum TVN)

Marie Simon-Pierre miała już zaawansowaną chorobę Parkinsona. Wyzdrowiała kilka miesięcy po śmierci Jana Pawła II w sposób niewytłumaczalny z medycznego punktu widzenia. Uznano to za cud za wstawiennictwem papieża-Polaka, przez co spełniony został najważniejszy warunek jego beatyfikacji.

Pierwsze informacje o możliwym przypadku cudownego uzdrowienia przypisywanego wstawiennictwu Jana Pawła II podał postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Sławomir Oder w styczniu 2006 r., a więc pół roku po jego oficjalnej inauguracji.

Ks. Oder zasygnalizował, że chodzi o tę samą chorobę, na jaką cierpiał papież, a więc Parkinsona. Wkrótce okazało się, że do beatyfikacji wybrano przypadek francuskiej zakonnicy Marie Simon-Pierre ze zgromadzenia Małych Sióstr Macierzyństwa Katolickiego.

Ksiądz Oder powiedział ponadto, że zakonnica pracuje na oddziale, gdzie "przyjmuje się życie", czyli w szpitalu położniczym. Ustalono, że to szpital w Puyricard koło Aix-en-Provence.

Modlitwa przyniosła cud

Chorobę Parkinsona zdiagnozowano w czerwcu 2001 roku. Jak napisała w świadectwie Marie Simon-Pierre, "choroba dotknęła całą lewą stronę ciała, powodując poważne utrudnienia, jako że jestem osobą leworęczną. Początkowo choroba rozwijała się w sposób łagodny, ale po trzech latach jej objawy pogłębiły się, wzmagając drżenie, sztywnienie, ból, bezsenność... Od 2 kwietnia 2005 roku z tygodnia na tydzień stawała się coraz poważniejsza, mój stan pogarszał się z dnia na dzień."

Dwa miesiące po śmierci papieża-Polaka, czyli w czerwcu 2005 roku, Marie Simon-Pierre modliła się do niego z całą swoją wspólnotą zakonną. Kiedy obudziła się pewnego ranka, nie miała już żadnych objawów choroby Parkinsona. Od tamtej pory, jak przyznała przed ponad rokiem w wywiadzie udzielonym wyjątkowo dwóm telewizjom - RAI i KTO, nie bierze żadnych leków i jest całkowicie zdrowa.

Opierając się na przypadku francuskiej siostry zakonnej, Watykan ogłosił 14 stycznia tego roku dekret o uznaniu cudu za wstawiennictwem papieża-Polaka. 1 maja odbędzie się w Rzymie beatyfikacja Jana Pawła II, w trakcie której wierni mają wysłuchać świadectwa Marie Simon-Pierre.

Świadectwo siostry

W marcu 2006 roku we Francji rozpoczęło się osobne postępowanie kanoniczne w sprawie wybranego do beatyfikacji cudu uzdrowienia. W czasie tego procesu przeanalizowano dokumentację medyczną dotycząca choroby siostry Marie Simon-Pierre, przesłuchano uzdrowioną zakonnicę i 15 świadków, a także wysłuchano opinii 3 ekspertów medycznych. Proces ten zakończył się uznaniem cudownego charakteru wyzdrowienia zakonnicy.

Ks. Oder ujawnił, że pismo siostry poddano skrupulatnej analizie grafologicznej, co jest niezwykle ważne w przypadku tej choroby. Powiedział, że widział kartkę, na której w nocy poprzedzającej uzdrowienie siostra zakonna trzęsącą się ręką nieczytelnie napisała: "Jan Paweł II". Ale gdy następnego dnia rano - po uzdrowieniu - spisała to, co się wydarzyło, jej pismo nie zdradzało już żadnych objawów choroby.

2 kwietnia 2007 r. siostra uczestniczyła w ceremonii zamknięcia pierwszego, diecezjalnego etapu procesu beatyfikacyjnego papieża Polaka. Całą dokumentację z procesu we Francji przesłano następnie do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie.

Żmudne i szczegółowe badanie uzdrowienia

Nad dokumentacją pracowano przez cały 2010 rok. Na tym etapie siostra Marie Simon-Pierre została latem 2010 r. poddana dodatkowym badaniom neurologicznym i psychiatrycznym.

Przez kilka miesięcy nie mogła zebrać się komisja lekarzy, ponieważ brakowało kilku jasnych ekspertyz, dotyczących medycznego aspektu nagłego ustąpienia choroby Parkinsona. Pojawiły się zarazem wątpliwości, czy nie jest to zbliżony przypadek tzw. zespołu parkinsonowskiego, który ustępuje sam.

Przełom i znaczne przyspieszenie nastąpiły między listopadem a grudniem zeszłego roku, gdy cud uznała w głosowaniu najpierw komisja lekarzy, a potem teologów.

11 stycznia 2011 roku cud zaaprobowało ostatnie gremium w kongregacji - komisja kardynałów i biskupów. 14 stycznia Benedykt XVI wyraził zgodę na ogłoszenie dekretu o uznaniu cudu za wstawiennictwem Jana Pawła II, co formalnie zakończyło proces beatyfikacyjny i umożliwiło podanie daty wyniesienia na ołtarze.

Cudownie uzdrowiona, służy w szpitalu

Siostra Marie Simon-Pierre, której uzdrowienie z choroby Parkinsona wybrano jako cud do beatyfikacji polskiego papieża, pełni obecnie posługę zakonną w głównej siedzibie zgromadzenia Małych Sióstr Macierzyństwa Katolickiego w Bourgoin-Jallieu, niedaleko Lyonu w południowo-wschodniej Francji. Na co dzień jest pielęgniarką w tamtejszej katolickiej klinice położniczej Saint Vincent de Paul.

Było to między 21.30 a 21.45. Wówczas odczułam pragnienie, by wziąć pióro i pisać. Jak gdyby ktoś mówił mi: "weź pióro i pisz". Ku wielkiemu zdziwieniu, pismo było wyraźnie czytelne. Nie pojęłam dobrze, co się dzieje, położyłam się na łóżku. Było to dokładnie dwa miesiące po tym, jak Jan Paweł II opuścił nas i udał się do Domu Ojca. O 4.30 obudziłam się zdziwiona, iż mogłam spać. Od razu wstałam z łóżka, moje ciało już nie bolało, nie czułam żadnego zesztywnienia, a wewnętrznie nie byłam już ta sama. Potem, jakieś wewnętrzne wezwanie, jakaś siła skłoniła mnie, bym poszła modlić się przed Najświętszym Sakramentem. Zeszłam do oratorium. Modliłam się przed Najświętszym Sakramentem. Ogarnął mnie wielki pokój i błogość. Coś ogromnego, jakaś tajemnica, które trudno opisać. (...) A o godzinie 6.00 wyszłam, by razem z siostrami modlić się w kaplicy i uczestniczyć w Eucharystii. Musiałam przebyć około 50 metrów i wówczas zdałam sobie sprawę, iż podczas gdy szłam, moja lewa ręka ruszała się, choć zazwyczaj pozostawała nieruchomo wzdłuż ciała. Dostrzegłam również pewną lekkość w całym ciele, zwinność, której nie doświadczałam od dawna. Podczas Eucharystii ogarnęła mnie wielka radość i pokój. Był to 3 czerwca, uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Po wyjściu ze Mszy byłam przekonana, iż zostałam uzdrowiona... drżenie w ręce całkowicie ustąpiło. Znowu zabrałam się za pisanie, a w południe całkowicie odstawiłam wszystkie leki. Kluczowy fragment świadectwa siostry Simon-Pierre

CZYTAJ TEŻ RAPORT O JANIE PAWLE II: www.tvn24.pl/jp2

Źródło: tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: "Dlaczego ja? To pozostaje dla mnie wielką tajemnicą" (archiwum TVN)