Deportowany, potem poszukiwany. Miał dostać "bezpośredni rozkaz dokonania ataku"


Obywatel Uzbekistanu, który jest głównym podejrzanym w związku z zamachem w Sztokholmie, w 2015 roku usiłował wyjechać do Syrii, by dołączyć do tak zwanego Państwa Islamskiego (IS) - podał w środę Reuters, powołując się na źródła w uzbeckich służbach bezpieczeństwa.

Rozmówca Reutera podał, że podejrzany Rachman Akiłow, który obecnie przebywa w areszcie w Szwecji, jest Tadżykiem z Uzbekistanu i uległ wpływom tadżyckiej komórki IS, gdy mieszkał w Szwecji.

Uzbek deportowany do Szwecji

W 2015 roku Akiłow został zatrzymany na turecko-syryjskiej granicy i deportowany do Szwecji. Z kolei w lutym bieżącego roku władze Uzbekistanu umieściły go na liście osób poszukiwanych w związku z podejrzeniami o ekstremizm religijny - wynika z informacji przekazanych Reuterowi.

Według agencji RIA-Nowosti, która też powołuje się na źródło w uzbeckich siłach bezpieczeństwa, Akiłow został deportowany do Szwecji, bo miał tam status uchodźcy. RIA-Nowosti podaje, że w lutym w Uzbekistanie wszczęto przeciw Akiłowowi śledztwo pod zarzutem ekstremizmu religijnego i w ramach śledztwa wydano za nim międzynarodowy list gończy.

We wtorek Akiłow przyznał się do "popełnienia zbrodni terroru". W piątek w centrum Sztokholmu ukradzioną ciężarówką wjechał w przechodniów na głównej, wyłączonej z ruchu kołowego ulicy handlowej szwedzkiej stolicy, a następnie uderzył w dom towarowy. W piątkowym zamachu zginęły cztery osoby. Na razie mężczyźnie nie postawiono formalnych zarzutów.

Dostał "bezpośredni rozkaz"?

Podejrzany jest pracownikiem fizycznym o nieuregulowanej sytuacji prawnej w Szwecji. W 2016 roku wniosek Uzbeka o prawo stałego pobytu został odrzucony, a w grudniu miał on dobrowolnie opuścić Szwecję. W lutym 2017 roku sprawa Akiłowa została przekazana policji, był wówczas poszukiwany, ale nie udało się go odnaleźć.

Szwedzkie media informowały, że mężczyzna mówił, iż dostał od IS bezpośredni rozkaz dokonania ataku w Sztokholmie oraz że "bombardowanie Syrii musi się zakończyć". Dotąd jednak żadne ugrupowanie nie przyznało się do zamachu.

Według szwedzkiego urzędu ds. migracji Migrationsverket Akiłow mówił, że w swoim kraju został uznany za terrorystę. Według historii, w którą nie dali wiary urzędnicy, miał on zostać aresztowany za udział w demonstracji, a następnie wyjść z więzienia za łapówkę i nielegalnie w ciężarówce przez Danię przedostać się do Szwecji. W kontaktach z urzędem migracyjnym posługiwał się różnymi nazwiskami oraz podawał wykluczające się szczegóły dotyczące jego rodziny.

Autor: mm/ja / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: