"Damy w bieli" pytają o więźniów


Kuba uwalnia politycznych więźniów, jednak proces ten budzi wiele wątpliwości. Mają je "Damy w bieli" - ruch złożony z matek, żon i córek uwięzionych Kubańczyków. Kobiety chcą wiedzieć jaka będzie przyszłość dysydentów i jak wygląda kwestia ich pozostania na wyspie.

Kuba, w wyniku umowy z Kościołem, zdecydowała się uwolnić blisko 1/3 więźniów politycznych. W czerwcu zwolnionych zostało 52 osoby. Część z nich wraz z rodzinami wyjechała do Hiszpanii.

W niedzielę "Damy w bieli" przemaszerowały przez ulice Hawany, domagając się uwolnienia swoich bliskich. Oczekują odpowiedzi na pytania dotyczące przyszłego statusu zwolnionych więźniów. Wciąż nie wiadomo w jaki sposób kubańskie będą traktować dysydentów, którzy nie będą chcieli wyjechać z kraju.

Wiele pytań

- Czekamy na odpowiedzi w związku z wieloma rzeczami, jak na przykład status tych, którzy zostaną zwolnieni. Na jakich zasadach pozostaną w kraju? Kiedy zostaną zwolnieni? Z pięcioma (osobami) się skontaktowali i sugerowali, że nie pojadą do Hiszpanii (...). W skrócie, jest wiele pytań - mówiła Laura Pollan, żona jednego z dysydentów Hectora Macedy.

Źródło: Reuters, TVN24