Czołgi rozjeżdżają rozejm


Syryjskie siły wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi ostrzelały w piątek rebeliantów w pobliżu tureckiej granicy - donosi agencja Reutera powołując się na działaczy opozycyjnych. Jak informuje Reuters, to pierwsze starcie od czasu wejścia w czwartek w życie rozejmu zaproponowanego przez wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana.

Mające swoją siedzibę w Londynie Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że do walk doszło w położonej na północnym-zachodnie kraju prowincji Idlib, w pobliżu granicy w Turcją.

Do wymiany ognia z broni ciężkiej miało dojść w wiosce Kherbet Joz na pograniczu. Reżim użył czołgów, by wyprzeć rebeliantów z tych terenów.

Francja nie wierzy Asadowi

Francuski prezydent Nicolas Sarkozy powiedział w piątek, że nie wierzy w szczerość zapewnień Baszara el-Asada dotyczących zawieszenia broni. Zaznaczył też, że zagraniczni obserwatorzy powinni pojechać do Syrii, by monitorować sytuację.

- Nie wierzę, że Baszar el-Asad jest szczery - powiedział Sarkozy telewizji i>tele. - Ze smutkiem stwierdzam, że nie wierzę w ten rozejm - dodał.

Zgodnie z planem pokojowym wynegocjowanym przez międzynarodowego wysłannika Kofiego Annana zawieszenie broni przez syryjskie siły rządowe nastąpiło w czwartek rano. Poza rozejmem plan zakłada pomoc humanitarną dla ludności, wycofanie ciężkiej broni z dzielnic mieszkalnych oraz podjęcie rozmów na temat politycznego rozwiązania konfliktu.

Źródło: Reuters