Cyberatak chińskich hakerów. Poznali technologie wojskowe USA

Dokumenty dotyczyły samolotów i śmigłowców bojowych, a także systemów obrony przeciwrakietowejWikipedia (CC BY-SA) | USAF/Yuvalr

Chińscy hakerzy włamali się do amerykańskich wojskowych baz danych. Dzięki temu uzyskali dostęp do planów budowy ponad dwudziestu systemów uzbrojenia - poinformował "Washington Post", powołując się na raport dla Pentagonu.

Raport przygotowała Rada Naukowa ds. Bezpieczeństwa (Defense Science Board) - ciało doradcze Departamentu Obrony składajace się z cywilnych ekspertów uzbrojenia i przedstawicieli przemysłu obrony.

Jak zbudować F-18, F-35 i rakiety Patriot

Według raportu, hakerzy uzyskali dostęp do dokumentów dotyczących samolotów bojowych i statków, a także systemów obrony przeciwrakietowej kluczowej dla bezpieczeństwa w Europie, Azji i Zatoce Perskiej. Raport wymienia plany konstrukcyjne, m.in.:

myśliwców F/A-18 i F-35

wielozadaniowego samolotu pionowego startu i lądowania V-22 Osprey

śmigłowca UH-60 Black Hawk

systemów wojskowych: Electronic Warfare systems

teleskopu obserwacji wywiadoczej

system rozpoznania dalekiego zasięgu

systemów antyrakietowych Patriot PAC-3, THAAD oraz Aegis

Nie wiadomo, czy włamując się, hakerzy wykorzystali sieć komputerową rządu USA, obejmującą wojskowych wykonawców lub podwykonawców. Nie wspomniano też, kiedy dokładnie doszło do włamania.

Kradzieży nie było

Raport nie oskarża Chińczyków o kradzież projektów, a tylko o "naruszenie zabezpieczeń" i uzyskanie dostępu do wojskowych danych. Wysocy rangą żołnierze i urzędnicy z ministerstwa obrony twierdzą, że incydent był częścią chińskich działań szpiegowskich wymierzonych także w cywilne firmy pracujące dla Pentagonu jak Boeing, Lockheed Martin, Raytheon i Northrop Grumman - pisze "WP". Gazeta dodaje, że żaden z tych koncernów nie skomentował raportu, z którego wynika, że niektóre informacje zostały wykradzione właśnie z ich systemów komputerowych.

Hakerzy traktują prywatne firmy pracujące dla Pentagonu jako słabe ogniwo w systemie zabezpieczeń. "W wielu przypadkach te (koncerny) nie wiedzą, że zostały zaatakowane przez hakerów, dopóki FBI nie zapuka do ich drzwi" - powiedział w rozmowie z "Washington Post" wysokiej rangi wojskowy.

Zdaniem "Washington Post", dokumenty, które padły łupem hakerów, mogłyby być wykorzystane w przypadku wojny cybernetycznej. Mogą również przyspieszyć rozwój chińskich technologii wojskowych i tamtejszego przemysłu obronnego.

Hakerzy "unowocześnią" armię

Opublikowany na początku maja przez Pentagon raport dla Kongresu stwierdza, że Chiny zdecydowały się na cyberszpiegostwo, by unowocześnić swoją armię. Na celowniku w pierwszej kolejności znajdują się amerykańskie instytucje rządowe i dane dotyczące technologii wojskowych. Chiny skrytykowały raport, uznając, że jego ustalenia są bezzasadne.

Amerykanie wielokrotnie zarzucali władzom w Pekinie, że korzystają z usług hakerów, a zdobyte w ten sposób informacje wykorzystują w szpiegostwie przemysłowym. Chiny niezmiennie odrzucały te oskarżenia.

Pod koniec lutego specjalizująca się w bezpieczeństwie komputerowym firma Mandiant ujawniła, że prześledziła ponad 140 ataków na amerykańskie firmy z 20 branż, od koncernów zbrojeniowych po przedsiębiorstwa energetyczne, a stoi za nimi tajna komórka Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej - jednostka 61398.

W poniedziałek Tom Donilon, amerykański doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, odwiedził Chiny, by dyskutować o stosunkach amerykańsko-chińskich.

Autor: rf\mtom\k / Źródło: Reuters, PAP, Washington Post

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA) | USAF/Yuvalr