Clinton zgubił kody do broni atomowej?


Bill Clinton, kiedy urzędował jeszcze w Białym Domu jako prezydent USA, zgubił kartę z kodami do ataku nuklearnego. Takie rewelacje ujawnił w wydanej właśnie książce były szef połączonych sztabów, generał Hugh Shelton. Przez kilka miesięcy przeczesywano całą Amerykę w poszukiwaniu zaginionego dokumentu. Czy został odnaleziony - tego generał nie ujawnia.

- Co prawda, jak pokazywano w telewizji, prezydent zawsze nosił kody na szyi. W rzeczywistości jednak miał ich pilnować jeden z jego doradców - pisze emerytowany generał w swojej książce "Bez wahania". Raz w miesiącu urzędnik departamentu bezpieczeństwa osobiście wymieniał prezydentowi kody na aktualne.

Co najmniej dwa razy pod rząd - czytamy w publikacji Sheltona - do bezpośredniej kontroli nie doszło, ponieważ prezydent był na spotkaniu. Zapewniał wtedy jednak, że z kodami wszystko jest w porządku.

Clinton roztargniony?

W 2000 roku, według autora książki, kiedy miało dojść do wymiany karty z kodami, okazało się, że ani prezydent ani jego doradca nie wiedzą, gdzie karta się znajduje. - Kody po prostu zniknęły - pisze generał.

Clinton zgubił kartę zaraz po wybuchu głośnego seks skandalu z Moniką Levinsky. Prawdopodobnie - jak komentują media dziś - prezydent był bardzo roztargniony z powodu kłopotów osobistych.

Zagrożenia nie było, tylko skandal

Czym była dokładnie zaginiona karta? Zapisane na niej kody umożliwiały prezydentowi dostęp do walizki - zwanej "football" i noszonej za prezydentem wszędzie przez jego asystenta - która zawiera wszelkie instrukcje potrzebne do uruchomienia ataku nuklearnego.

- Może to zrobić tylko jedna osoba w Stanach Zjednoczonych - prezydent - mówi Fran Townsend, były doradca Clintona ds. bezpieczeństwa. Jeśli karta z kodami dostałaby się w niepowołane ręce prawdopodobieństwo odpalenia ataku byłoby niewielkie, ponieważ znajomość samych kodów bez dostępu do walizki jest niewystarczająca.

Bardziej chodziło o to, żeby uniknąć międzynarodowego skandalu - pisze Shelton. Zgodnie z jego relacją, kilka minut po tym, jak okazało się, że prezydent zgubił kody, otrzymał nowe. Procedura uruchamiania ataku nuklearnego została też natychmiast zmieniona. Generał nie ujawnił jednak, czy zaginiona karta kiedykolwiek się odnalazła.

Źródło: CNN