Chciał w Belgii utworzyć państwo islamskie. Prokuratura chce 15 lat więzienia


Oskarżenie zażądało we wtorek 15 lat więzienia dla Fouada Belkacema, lidera islamistycznego ugrupowania Sharia4Belgium, które jest podejrzewane przez władze Belgii o rekrutowanie bojowników do Syrii. O przynależność do organizacji podejrzewa się 46 ludzi.

Proces toczy się przed sądem w Antwerpii w obecności jedynie ośmiu podejrzanych. Podejrzewa się, że pozostali znajdują się w Syrii, albo, być może, nie żyją. Wystąpienia obrony rozpoczną się 8 października. Oskarżenie zażądało kar od ośmiu do 15 lat więzienia dla 15 innych domniemanych przywódców Sharia4Belgium, a dla szeregowych członków - od roku więzienia w zawieszeniu do 10 lat bezwzględnego więzienia.

"Celem organizacji jest obalenie państwa belgijskiego"

W mowie rozpoczętej w poniedziałek prokurator z prokuratury federalnej Ann Fransen przedstawiła strukturę, ideologię i działalność tego składającego się z młodych salafitów ugrupowania.

Organizacja jest aktywna od 2010 roku, działa w wielu belgijskich miastach, w szczególności w Antwerpii i regionie Brukseli.

Fouad Belkacem, który jest podejrzewany o to, że jest założycielem i przywódcą organizacji, we wtorek odmówił opuszczenia swojej celi. Według prokuratury nie ma jednak wątpliwości, że to on był liderem "organizacji terrorystycznej", choć nie ujawniono do tej pory żadnego planu zamachu na terytorium Belgii. - Celem ugrupowania Sharia4Belgium jest obalenie państwa belgijskiego i zastąpienie go państwem islamskim. Aktywne uczestnictwo w zbrojnej walce (w Syrii) jest jednym ze środków do tego celu - podkreśliła prokurator.

Europejczycy w szeregach dżihadystów

Według niej ochotnicy Sharia4Belgium przystąpili do szeregów najbardziej radykalnych dżihadystów w Syrii, powiązanych z Al-Kaidą i ugrupowaniem Państwo Islamskie, a niektórzy z nich popełnili "straszne zbrodnie".

Czterech lat więzienia zażądała prokuratura dla 19-letniego Jejoena Bontincka z Antwerpii, który w 2012 roku udał się do Syrii, gdzie przebywał osiem miesięcy, zanim do kraju przywiózł go ojciec.

Ojciec Bontincka uważa wniosek prokuratury za "skandaliczny", ponieważ nie uwzględniła ona faktu, że jego syn współpracował w śledztwie. Jejoen Bontinck złożył ponadto pozwy cywilne wobec niektórych współoskarżonych, którzy w czasie pobytu w Syrii więzili go przez kilka miesięcy, zarzucając mu szpiegostwo. Służby specjalne krajów europejskich oceniają, że na wojnę w Syrii wyjechało z Europy Zachodniej co najmniej 2 tys. osób, zastrzegając, że dane te są zapewne zaniżone.

Autor: kg//gak / Źródło: PAP