Brutalna egzekucja 21 chrześcijan. Dżihadyści ścinają "naród krzyża"


Nie ma już wątpliwości co do autentyczności nagrania, na którym dżihadyści ścinają na libijskiej plaży 21 egipskich chrześcijan - Koptów. Jeden z zabójców mówi: "O bezpieczeństwie wy, krzyżowcy, możecie tylko pomarzyć". - Barbarzyństwo IS nie zna granic - oświadczył w odpowiedzi na nagranie rzecznik Białego Domu.

Egipcjanie, ubrani w pomarańczowe kombinezony, są prowadzeni przez terrorystów na plażę, następnie zmuszeni do uklęknięcia i ścięci. Podpis pod pięciominutowym filmem brzmi: "Naród krzyża, wierni wrogiego Kościoła egipskiego", a jeden z zabójców mówi: "O bezpieczeństwie wy, krzyżowcy, możecie tylko pomarzyć".

Rzecznik Kościoła koptyjskiego potwierdził, że chodzi o Koptów, których w styczniu w Libii porwali zwolennicy IS.

"Barbarzyństwo IS nie zna granic"

Rzecznik Białego Domu Josh Earnest w niedzielę nazwał to morderstwo podłym i tchórzliwym aktem. - Barbarzyństwo IS nie zna granic - oświadczył Earnest. Według niego zbiorowe morderstwo uwidacznia potrzebę znalezienia politycznego rozwiązania konfliktu w Libii. Rzecznik dodał, że niestabilną sytuację w tym kraju wykorzystują ugrupowania terrorystyczne i wezwał naród libijski do zjednoczenia się przeciwko terroryzmowi. W niedzielę sekretarz stanu USA John Kerry zadzwonił do szefa egipskiej dyplomacji Sameha Szukriego, by złożyć mu kondolencje i stanowczo potępić zabójstwo. Kerry i Szukri uzgodnili, że będą w kontakcie w czasie, gdy egipskie władze rozważają, w jaki sposób odpowiedzieć na śmierć swych obywateli.

Parlament w Tobruku (jeden z dwóch działających równolegle w Libii) potępił ten "akt terroryzmu", wyrażając nadzieję, że nie wpłynie on na relacje z Kairem. Jednak prezydent Egiptu Abd el-Fatah es-Sisi oświadczył już, że jego kraj "zastrzega sobie prawo do zareagowania w odpowiedni sposób i w odpowiednim czasie" na egzekucję swoich obywateli.

Dżihadyści wykorzystują libijski chaos

12 lutego telewizja Al-Arabija informowała o zabiciu w Libii przez ekstremistów z IS grupy Koptów, wcześniej - na początku stycznia - pojawiły się wiadomości o schwytaniu w rejonie miasta Syrta - 600 km na wschód o Trypolisu - około 20 egipskich robotników.

Tysiące Egipcjan udaje się do sąsiedniej Libii w poszukiwaniu pracy od czasu rewolucji w swoim kraju w 2011 roku, mimo ostrzeżeń kairskiego rządu przed wyjazdem do jednego z najniebezpieczniejszych państw regionu. Libia wciąż jest pogrążona w chaosie, który zapanował, gdy obalono i zabito dyktatora Muammara Kadafiego w 2011 r. W kraju są obecnie dwa nieuznające się parlamenty i dwa rządy toczące spór o władzę. Jeden z tych rządów - w Trypolisie - sprzyja radykalnym islamistom, natomiast drugi, w Tobruku na wschodzie kraju, uznawany jest przez społeczność międzynarodową.

Autor: kg,mk/ja,mtom / Źródło: PAP