Mattis wezwał państwa NATO do zwiększania wydatków. Stoltenberg: cieszę się z każdej presji

Aktualizacja:

Sekretarz obrony USA James Mattis wezwał w środę w Brukseli sojuszników w NATO do zwiększenia wydatków na obronność, by tym samym okazać "wsparcie" dla USA i wspólnych celów Paktu Północnoatlantyckiego. Poparł go sekretarz generalny Sojuszu, Jens Stoltenberg, przypominając, że to same państwa członkowskie zgodziły się przed trzema laty na zwiększanie budżetów obronnych.

- Ameryka wywiąże się ze swoich zobowiązań, ale jeśli wasze kraje nie chcą, by zaangażowanie Ameryki na rzecz sojuszu zostało ograniczone, każda z waszych stolic powinna okazać wsparcie dla naszej wspólnej obrony - powiedział Mattis według agencji Reutera, która cytuje materiały udostępnione dziennikarzom przed spotkaniem szefów resortów obrony NATO za zamkniętymi drzwiami.

Szef Pentagonu zapewnił jednocześnie o poparciu nowego prezydenta USA Donalda Trumpa dla Sojuszu Północnoatlantyckiego.

"Lekceważenie gotowości wojskowej to wyraz braku szacunku"

- Musimy zapewnić, że na koniec roku nie będziemy w tym samym punkcie, w którym jesteśmy teraz. W tym roku musimy przyjąć plan, w tym wyznaczyć konkretne terminy, aby umożliwić stały postęp na drodze do wypełnienia zobowiązań ze spotkań w Warszawie i w Walii - dodał szef Pentagonu, nawiązując do dwóch ostatnich szczytów NATO. Jego zdaniem, każdy kraj powinien przyjąć własny plan zwiększania wydatków na obronność, a te kraje, które już takie plany mają, powinny przyspieszyć ich realizację.

Mattis podkreślił, że amerykańscy podatnicy nie mogą dłużej ponosić nieproporcjonalnie większych ciężarów związanych z obroną zachodnich wartości. - Amerykanie nie mogą dbać bardziej o bezpieczeństwo waszych dzieci, niż wy sami - powiedział Mattis. - Lekceważenie gotowości wojskowej to wyraz braku szacunku dla siebie, dla Sojuszu i swobód, które odziedziczyliśmy i które są teraz wyraźnie zagrożone - dodał.

Szef Pentagonu wskazał, że obecnie tylko pięć krajów: USA, Wielka Brytania, Estonia, Polska i Grecja przeznacza na obronność przynajmniej 2 proc. swego PKB. - Jednak inne kraje są wyraźnie w tyle, jeśli chodzi o wypełnianie tego zobowiązania, chociaż korzystają z najlepszej obrony na świecie - powiedział.

Zarzucił też niektórym członkom Sojuszu, że nie chcą dostrzegać zagrożeń, wobec których stoi NATO. - Po zakończeniu zimnej wojny mieliśmy nadzieję. Jednak 2014 rok był przebudzeniem w nowej rzeczywistości: Rosja siłą zmieniła granice jednego ze swych suwerennych sąsiadów, a na granicy Turcji pojawiło się tzw. Państwo Islamskie siejąc terror, usiłując zdobyć terytorium i ustanowić kalifat. Gdy te wydarzenia działy się na naszych oczach, niektórzy w Sojuszu odwracali wzrok, zaprzeczając temu, co się dzieje - powiedział Mattis.

"Cieszę się z każdej presji"

- Cieszę się z każdego wsparcia na rzecz zwiększenia wydatków obronnych w państwach NATO - oświadczył w odpowiedzi sekretarz generalny Sojuszu, Jens Stoltenberg.

- To nie Stany Zjednoczone mówią Europie, żeby zwiększyć wydatki. To szefowie państw i rządów 28 członków NATO w 2014 roku zgodzili się, że powinniśmy zwiększyć wydatki obronne. To kwestia wprowadzenia w życie czegoś, na co się zgodziliśmy. Cieszę się z każdej presji, wsparcia, by upewnić się, że tak się stanie – powiedział Stoltenberg na konferencji prasowej w przerwie obrad ministrów.

Sekretarz generalny podkreślał, że państwa NATO osiągają postępy. W 2015 roku udało się zahamować cięcia wydatków obronnych, a w 2016 roku 22 z 28 państw Sojuszu zwiększyło budżety na ten cel.

- Sekretarz Mattis wyraził bardzo silne zaangażowanie (Stanów Zjednoczonych) w NATO, więzi transatlantyckie i wagę wzmacniania NATO (...). W tym samym czasie podkreślił jak ważne jest sprawiedliwe dzielenie się obciążeniami i jak ważne jest, by kraje, które nie osiągają celu 2 proc. PKB, musiały podnieść wydatki obronne – relacjonował dalej Stoltenberg.

- Wszyscy, którzy wypowiadali się podczas spotkania wyrazili nocne wsparcie dla tego samego zaangażowania, a wiele z tych krajów, które wydają mniej niż 2 proc., wyraziło ambicje, plany, zaangażowanie, żeby teraz naprawdę zacząć zwiększać wydatki obronne – dodał sekretarz generalny NATO.

Spotkanie ministrów obrony krajów NATO. Relacja korespondenta TVN24 BiS

Zaangażowanie USA w NATO

Rozpoczęte po południu dwudniowe rozmowy w kwaterze głównej Sojuszu są pierwszym takim spotkaniem po objęciu władzy przez prezydenta USA Donalda Trumpa, który w kampanii wyborczej mówił, że NATO "jest przestarzałe". Mimo to dyplomaci z Brukseli, jak i przyjeżdżający do niej ministrowie w środę podkreślali, że nie mają wątpliwości w sprawie zaangażowania USA w NATO.

- Jestem absolutnie pewny, że to spotkanie wyśle sygnał o transatlantyckiej jedności, wadze bycia razem i chronienia się nawzajem oraz bardzo silnym zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych w NATO – powiedział w środę sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Już wcześniej podkreślał, że spotkanie potwierdzi trwałe znaczenie więzi transatlantyckich. - Silne NATO jest dobre dla Europy i silne NATO jest dobre dla Ameryki Północnej - zaznaczył.

Brytyjski minister obrony Michael Fallon oświadczył, że "nie ma wątpliwości w sprawie zaangażowania USA w NATO".

Proporcjonalne nakłady

Nowy szef Pentagonu wypowiedział się przed obradami w tym samym duchu, podkreślając, że Sojusz pozostaje skałą, na której zbudowane są więzy między USA a resztą społeczności transatlantyckiej. Kwaterę główną NATO nazwał przy tym swoim drugim domem.

Trump w kampanii wyborczej bardzo zdecydowanie stawiał sprawę nakładów na obronność, których lwią część w NATO ponoszą teraz Stany Zjednoczone. Waszyngton od lat domaga się od pozostałych sojuszników zwiększenia budżetów obronnych. Wcześniej w środę Mattis zaznaczył, że wszyscy sojusznicy muszą ponosić koszty związane z obroną. - To jest absolutnie w porządku, by wszyscy, którzy korzystają z najlepszej obrony na świecie, ponosili proporcjonalnie podzielone konieczne koszty obrony swojej wolności - wskazał.

Na szczycie w walijskim Newport we wrześniu 2014 roku 28 państw NATO zobowiązało się do zatrzymania spadku wydatków na obronność i stopniowego zwiększania ich, by w ciągu 10 lat ich poziom osiągnął 2 proc. PKB. Jednym z pięciu państw, które już spełniają to kryterium, jest Polska.

Wydatki obronne wzrosły

We wtorek Stoltenberg poinformował, że realne wydatki obronne europejskich członków NATO i Kanady (czyli bez USA) wzrosły w 2016 r. o 3,8 proc., czyli o ok. 10 mld dolarów. - Jestem całkowicie pewien, że wydatki na obronność będą głównym tematem w trakcie naszego spotkania ministrów, jak również w trakcie szczytu NATO w maju. Wszyscy członkowie Sojuszu są głęboko przekonani, że musimy odpowiedzieć na większe wyzwania dla naszego bezpieczeństwa i bardziej niebezpiecznego świata. Większość członków Sojuszu zmniejszyło wydatki na obronność po zakończeniu zimnej wojny. To zrozumiałe, gdy napięcia słabną. Jednak musimy być też w stanie zwiększyć te wydatki, gdy napięcia rosną, jak dzieje się obecnie - powiedział we wtorek Stoltenberg.

W środę NATO ma zdecydować o wzmocnieniu Sojuszniczego Dowództwa Sił Połączonych w Neapolu, jednego z dwóch (obok holenderskiego Brunssum) dowództw operacyjnych NATO w Europie. Będzie ono odpowiedzialne za zbieranie i analizowanie informacji wywiadowczych dotyczących zagrożenia terrorystycznego i pochodzących z Syrii, Iraku i Libii.

- To pomoże nam koordynować wymianę informacji o kryzysach w takich państwach jak Libia i Irak i pomoże odpowiedzieć na terroryzm i inne wyzwania napływające z regionu - wyjaśniał Stoltenberg. Powiedział także, że dyskusja będzie dotyczyła tego, co NATO może jeszcze zrobić w walce z terroryzmem.

Wschodnia flanka NATO

Ministrowie mają także dokonać przeglądu postępów dotyczących wzmacniania wschodniej flanki NATO. Na szczycie w Warszawie w lipcu 2016 r. Sojusz potwierdził decyzję o wysłaniu do Polski, Estonii, Litwy i Łotwy czterech wielonarodowych batalionowych grup bojowych. Mają one zostać rozmieszczone i być gotowe do działania do końca czerwca.

Szef MON Antoni Macierewicz prócz spotkań w gronie wszystkich ministrów, będzie rozmawiał także o kwestiach związanych z batalionem wysyłanym na Łotwę - będzie on dowodzony przez Kanadę, którą Polska wesprze kompanią czołgów. Weźmie także udział w spotkaniu ministrów z państw, które zaangażowane są w koalicję zwalczającą tzw. Państwo Islamskie. Będzie też rozmawiał z ministrami obrony Chorwacji i Estonii.

Autor: mm/adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: