Bombowiec spadł do jeziora. Pogrzeb polskich lotników po 76 latach

[object Object]
Polscy lotnicy w RAF używali bombowców Vickers WellingtonGoogle Earth
wideo 2/5

W środę w Amsterdamie odbędzie się pogrzeb dwóch członków polskiej załogi bombowca Vickers Wellington zestrzelonego w maju 1941 roku. Krzysztof Socharski, syn jednego z lotników, stwierdził, że wieść o odnalezieniu szczątków ojca po 76 latach to dla niego "zakończenie wojny".

Krzysztof Socharski - urodzony 28 sierpnia 1939 roku - nie zdążył poznać swojego ojca, znał go tylko z opowiadań matki.

- Ojciec przyszedł do szpitala, zobaczył, jak wyglądam i wybuchła wojna. Na tym się wszystko skończyło. Ojciec nie wrócił z wojny. (...) Wiedziałem, że tata zginął, ponieważ otrzymaliśmy taką informację z Czerwonego Krzyża, ale oficjalne pismo, z informacją, gdzie i w jakich okolicznościach to się stało, przyszło do nas z Anglii dopiero w 1971 roku - wyjaśnił Socharski.

"Wojna się dla nas zakończyła"

Pytany o to, co czuł, kiedy dowiedział się o odnalezieniu szczątków załogi Wellingtona, odpowiedział: - Bardzo mnie to zaskoczyło, nie przypuszczałem, że coś takiego może się jeszcze wydarzyć. Można powiedzieć, że w tym momencie zakończyła się dla nas wojna.

Jak stwierdził, pogrzeb ojca ma dla niego ogromne znaczenie, ponieważ "będzie go mógł pożegnać". - Nie przypuszczałem i chyba nikt nie przypuszczał, że to się wydarzy. Minęło 76 lat. Wojna się teraz dla nas skończyła. Nigdy nie mogliśmy pójść na cmentarz, złożyć kwiatów, zapalić zniczy. Teraz w jakiś sposób będzie można - wyjaśniał wzruszony Socharski.

W pogrzebie weźmie udział także potomek Stanisława Pisarskiego (wnuk brata drugiego zidentyfikowanego, poległego lotnika). Rząd reprezentowany będzie przez wiceminister kultury profesor Magdalenę Gawin. W uroczystości wezmą również udział przedstawiciele Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej, Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Instytutu Pamięci Narodowej, wojskowi, a także organizacje polonijne i kombatanckie z Holandii.

W trakcie ceremonii pogrzebowej nastąpi również ponowne dedykowanie kamienia nagrobnego dla plutonowego Stanisława Pisarskiego, spoczywającego na tym samym cmentarzu, ale uznawanego dotychczas za lotnika nieznanego.

Wydobyty z dna jeziora

Bombowce Vickers Wellington z 305. Dywizjonu Bombowego Ziemi Wielkopolskiej imienia Marszałka Józefa Piłsudskiego wystartowały 8 maja 1941 roku z lotniska koło Nottingham, by zbombardować śródmieście Bremy. Jeden z Wellingtonów został zestrzelony przez niemieckie myśliwce 9 maja 1941 roku nad obszarem sztucznego jeziora Ijsselmeer. Cała załoga - kapitan Maciej Socharski, sierżant Jan Dorman (pilot), plutonowy Zdzisław Gwóźdź (drugi pilot), kapral Ludwik Karcz (strzelec pokładowy), plutonowy Stanisław Pisarski (strzelec pokładowy) i plutonowy Henryk Sikorski (radiooperator) - zginęła.

20 maja 1941 roku wydobyto z jeziora ciała sierżanta Dormana, plutonowego Gwóździa i plutonowego Pisarskiego (w 1941 roku nie udało się go zidentyfikować, pogrzebany został jako "pilot nieznany"). Lotników pochowano na cmentarzu Nieuwe Ooster Begraafplaats w Amsterdamie. Ciało kaprala Karcza odnaleziono na brzegu wyspy Urk 1 lipca 1941 roku. Został on zidentyfikowany i pochowany na tej wyspie dnia następnego. W lipcu 1947 roku jego ciało zostało przeniesione na cmentarz Rusthof w Leusden.

W 2014 roku podczas wydobywania piasku z dna jeziora IJsselmeer natrafiono na szczątki samolotu Wellington R-1322. W sierpniu i wrześniu 2016 roku ministerstwo obrony narodowej Królestwa Niderlandów wydobyło z dna jeziora szczątki samolotu i dwóch do tej pory zaginionych lotników, to jest porucznika Socharskiego i plutonowego Sikorskiego. Po dokonaniu identyfikacji postanowiono pogrzebać ich uroczyście na cmentarzu w Amsterdamie obok polskich lotników, którzy spoczęli w tym miejscu 76 lat wcześniej.

Polski dywizjon bombowy

305. Dywizjon bombowy został ustanowiony 1 września 1940 roku jako ostatni z czterech polskich dywizjonów bombowych. W okresie od kwietnia 1941 roku do sierpnia 1943 roku wykonał 1117 misji i zrzucił 1555 ton bomb na terenie nazistowskich Niemiec. 136 lotników zginęło, 10 było zaginionych a 33 wzięto do niewoli.

Autor: mm//now / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia public domain