Bliźniaki na raty. Silniejszy urodził się, słabszy został w brzuchu

Bliźniaki na raty
Bliźniaki na raty
tvn24
Komplikacje po koniecznej operacji doprowadziły do rozdzielenia bliźniakówtvn24

Historia bliźniaków, których rozdzielono już w łonie matki. Jeden urodził się półtora tygodnia temu, drugi wciąż pozostaje w brzuchu mamy. Poród tego pierwszego przyspieszono operacją. Powód? Zespół transfuzji międzypłodowej. Materiał programu "Polska i Świat".

Gdy chłopiec o imieniu Link przyszedł na świat w 23. tygodniu ciąży, 4. miesiące przez porodem, ważył zaledwie pół kilograma. Chociaż urodził się bardzo wcześnie, jego rodzice są dobrej myśli, chłopiec przybiera na wadze - waży już 650 gramów. W tym samym czasie jego brat bliźniak Logan też się rozwija, ale w łonie matki, mieszkanki Kirkland w amerykańskim stanie Waszyngton.

Silniejszy podbierał pokarm

- To surrealistycznie być jednocześnie przed i po porodzie - przyznaje Holli Gorveatt, matka bliźniaków. - Logan czuje się dobrze, bardzo szybko rośnie, dużo kopie. Ma dużo wód płodowych i może się w nich swobodnie przemieszczać - cieszy się.

Lekarze dużo wcześniej zauważyli, że sytuacja bliźniąt, zwłaszcza jednego, w łonie matki, była nie najlepsza. Stwierdzono zespół transfuzji międzypłodowej - w skrócie: jeden z bliźniaków podbierał drugiemu pokarm.

- Masz więc taką sytuację, że jedno dziecko staje się anemiczne i słabe, bo nie dociera do niego odżywcza krew, drugie natomiast przejedzone i nabrzmiałe - tłumaczy dr Martin Walker z Evergreen Health Fetal Medicine.

Komplikacje i poród

Doktor Martin Walker jeszcze, gdy obydwa bliźniaki były w łonie matki, przeprowadził operację na naczyniach krwionośnych dzieci, która miała uniemożliwić podbieranie pokarmu. W wyniku komplikacji doszło do porodu, ale lekarze zdołali utrzymać drugiego, mniejszego z braci, w łonie matki.

- Na razie jest naprawdę dobrze. Od półtora tygodnia utrzymujemy tę ciążę. A to był naprawdę długi tydzień dla tego dziecka. Chłopiec rośnie i wygląda zdrowo - podkreśla dr Walker.

Link, który wciąż walczy o życie w inkubatorze, jest tak wrażliwy, że jego rodzice nie mogą go nawet wziąć na ręce. Wszystko, na co mogą sobie pozwolić, to bardzo, ale to bardzo delikatny dotyk.

Poród na raty

Przedwczesny poród jednego z bliźniąt spowodowany był właśnie zabiegiem rozdzielenia ich naczyń krwionośnych.

- To jest procedura inwazyjna i tak naprawdę w każdym przypadku występuje czynność skurczowa po takim zabiegu - wyjaśnia dr Tomasz Fuchs z Kliniki Ginekologii i Położnictwa na Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. - W większości przypadków udaje się nam to farmakologicznie wyhamować, czyli podając leki zatrzymujemy akcję skurczową - powiedział.

Tym razem akcja porodowa wyhamowała w połowie. I na szczęście na świat przyszedł silniejszy bliźniak. Teraz lekarze trzymają kciuki za obu.

Autor: mm//gak / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24