Bitwa na schodach parlamentu. "Wystarczy, więcej nie możemy"

Aktualizacja:

Starcia policji ze związkowcami na schodach prowadzących do greckiego parlamentu. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i aresztowali kilka osób. Demonstranci spalili natomiast flagę Niemiec. Zamieszki wybuchły podczas wielkiego wiecu na centralnym placu Aten. W Grecji trwa 24-godzinny strajk generalny przeciwko oszczędnościom rządu. To pierwsza taka akcja w tym roku. Zwołano ją pod hasłem: "Wystarczy, więcej nie możemy".

W południe na centralnym placu Aten, Syntagma (Konstytucji) zebrali się sympatycy głównej centrali związkowej sektora prywatnego GSEE (zrzeszającej 700 tys. członków) i sektora publicznego ADEDY (zrzeszającego 350 tys. ludzi). Na tym placu od początku greckiego kryzysu regularnie odbywają się wielkie demonstracje i walki z policją.

Około 200 manifestantów z wielką flagą Grecji z hasłem "Z tarczą lub na tarczy" próbowało dostać się na dziedziniec parlamentu, ale zostali wyparci przez policję. W tym samym czasie, tłum zebrany przed parlamentem skandował: "Złodzieje, złodzieje", a jeden z uczestników nacjonalistycznej demonstracji spalił niemiecką flagę. Inne osoby usiłowały podpalić flagę nazistowską, ale zostały powstrzymane przez policję.

Protest antyoszczędnościowy

Poza starciami i demonstracją na placu Syntagma, trwa również protest firm z sektora publicznego. Metro w Atenach zaczęło kursować we wtorek rano dopiero od godziny 10, a autobusy - od godz. 9. W związku z udziałem w strajku marynarzy przez 24 godziny w portach pozostaną statki. Przez cały dzień nie będą także kursować pociągi podmiejskie i dalekobieżne.

Żadnych utrudnień nie przewiduje się natomiast w transporcie lotniczym, ponieważ do strajku nie przyłączyli się kontrolerzy lotów.

Związki zawodowe protestują m.in. przeciwko planom obniżenia pensji minimalnej, a także redukcji przywilejów emerytalnych, wymaganych w zamian za przyznaną Grecji w październiku międzynarodową pomoc wartości 130 miliardów euro.

Rząd Grecji poinformował w poniedziałek po południu, że zaakceptował żądania kredytodawców i do końca 2012 roku zlikwiduje 15 tys. miejsc pracy w sektorze publicznym. Ustalenia te zapadły po rozmowach z przedstawicielami "trojki", czyli KE, EBC i MFW.

Presja czasu

Grecja jest pod presją czasu: Ateny muszą szybko zawrzeć porozumienie z pożyczkodawcami, gdyż 20 marca zapada termin wykupu greckich obligacji wartych 14,5 mld euro. Do tego czasu premier Lukas Papademos musi uzyskać zielone światło w sprawie posunięć oszczędnościowych od przywódców trzech partii wchodzących w skład koalicji.

Wtorkowa grecka prasa obszernie komentowała ustalenia z poniedziałku, pisząc m.in. o próbach "uduszenia" kraju przez prezydenta Francji i kanclerz Niemiec, Nicolasa Sarkozy'ego i Angelę Merkel.

Źródło: PAP