"Bezprecedensowa tragedia". Komisja śledcza zaczęła pracę


Komisja śledcza do spraw pożaru w wieżowcu Grenfell Tower "znajdzie odpowiedzi na pytania o to, jak w Londynie w XXI wieku mogło dojść do takiej katastrofy" - zapowiedział w czwartek prowadzący jej prace były sędzia sądu apelacyjnego Martin Moore-Bick.

Zbudowany w 1974 roku 24-piętrowy budynek, w którym znajdowało się 127 w większości socjalnych mieszkań, stanął w płomieniach w nocy 14 czerwca. Wstępne badania wykazały, że izolacje i materiały użyte na elewacji bloku nie odpowiadały normom i ułatwiły rozprzestrzenianie się ognia.

Według policji, zginęło co najmniej 80 osób. To najpoważniejszy pożar w budynku mieszkalnym we współczesnej historii Wielkiej Brytanii.

"Bezprecedensowa tragedia"

Otwierając pracę komisji, Moore-Bick ocenił, że Grenfell Tower "było bezprecedensową tragedią", w której wiele osób zginęło lub straciło dorobek swojego życia.

- Nasze śledztwo nie może tego cofnąć, ale może znaleźć odpowiedzi na pytania o to, jak w Londynie w XXI wieku mogło dojść do takiej katastrofy - podkreślił, dodając, że nie zawaha się przed postawieniem wniosków i rekomendacji, które mogą skutkować zarzutami karnymi, jeśli na to wskaże zgromadzony materiał dowodowy.

W pierwszej części śledztwa postępowanie skupi się na zbadaniu tego, w jaki sposób ogień tak szybko rozprzestrzenił się po całym budynku. Jest to szczególnie ważne, ponieważ może pomóc w wykryciu wad konstrukcyjnych, które mogą dotyczyć również innych tego typu wieżowców.

- Jeśli tak jest, będziemy musieli szybko podjąć kroki, by zapewnić, że ich mieszkańcy są bezpieczni - powiedział Moore-Bick.

Brytyjski rząd "chce dojść do prawdy"

Wśród kluczowych tematów, którymi zajmą się członkowie komisji, będą także szersze zagadnienia dotyczące istniejących regulacji przeciwpożarowych, a także działania lokalnych władz oraz reakcja straży pożarnej.

Rzeczniczka brytyjskiej premier Theresy May powiedziała w środę, że rząd jest "zdeterminowany, by sprawiedliwości stało się zadość" i "przekonany, że dojdzie do prawdy i tego, co się stało". - Chcemy też wyciągnąć wnioski, aby nigdy więcej nie doszło do takiej sytuacji - dodała.

Tani remont w bogatej dzielnicy

Prawnicy reprezentujący ofiary ostrzegali w środę, że wiele osób nie ufa zleconemu przez premier May śledztwu i nie ma poczucia, że są właściwie reprezentowane w komisji. Prośba o dołączenie ich przedstawiciela do składu została jednak odrzucona ze względu na to, że istniałoby zagrożenie naruszenia bezstronności postępowania.

Lokalna deputowana z ramienia Partii Pracy Emma Dent Coad również sceptycznie skomentowała rozpoczęcie prac komisji. Obawia się, że nie odpowie ona na kluczowe pytania. Coad chciałaby wiedzieć, dlaczego bogata rada dzielnicy Kensington i Chelsea (miała ponad 300 milionów funtów rezerw) zdecydowała się obniżyć koszt remontu budynku o około 100 tysięcy funtów i kupiła elementy elewacji gorszej jakości, które okazały się łatwopalne.

Pierwszy, wstępny raport komisji powinien zostać opublikowany w okolicach Świąt Wielkanocnych.

Autor: pk/adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: