"Azjatycka Angela Merkel" będzie rządzić Tajwanem


Sobotnie wybory prezydenckie na Tajwanie wygrała szefowa opozycyjnej proniepodległościowej Demokratycznej Partii Postępowej (DPP), Caj Ing-wen (Tsaj Ing-wen). Swą porażkę uznał Erik Czu (Chu), szef rządzącej Partii Nacjonalistycznej (Kuomintang - KMT).

W swojej przemowie Caj opowiedziała się za utrzymaniem stabilnych relacji z Chinami, które uważają Tajwan za zbuntowaną prowincję.

- Ludzie Tajwanu wybrali rząd, który będzie bronił niepodległości - oświadczyła.

Sympatycy Caj w kampanii określali ją mianem "azjatyckiej Angeli Merkel".

Po wyborach do dymisji podał się premier Tajwanu Mao Chi-kuo.

Relacje z Chinami

Jak pisze Reuters, zwycięstwo opozycji w wyborach prezydenckich będzie miało znaczący wpływ na stosunki łączące demokratyczny Tajwan z rządzonymi przez komunistów Chinami.

Zdaniem DPP Tajwan zbytnio uzależnił się pod względem gospodarczym od CHRL.

Dotychczasowy prezydent Tajwanu Ma Jingh-cu (Ma Ying-jeou) spotkał się z prezydentem Chin Xi Jinpingiem na początku listopada w Singapurze, po raz pierwszy od zakończenia chińskiej wojny domowej w 1949 r. Chodziło o dalszą normalizację stosunków między Chinami kontynentalnymi a wyspą.

Ma od czasu objęcia władzy w 2008 r. uczynił poprawę relacji ekonomicznych z ChRL. Od tego czasu zwiększył się ruch turystyczny i ożywiły się relacje handlowe i inwestycje po obu stronach Cieśniny Tajwańskiej. Jednak ramowa umowa o swobodnej wymianie handlowej między Tajwanem a Chinami wywołała wiosną 2014 r. falę protestów społecznych na wyspie, przyczyniając się także do przegranej Kuomintangu w wyborach samorządowych w grudniu 2014 r.

Autor: pk//rzw / Źródło: PAP, Reuters