"Automatyczny" dekret Erdogana. Przejął kontrolę nad specsłużbami

Aktualizacja:

Rząd Turcji wydał w piątek dwa dekrety, na mocy których zwolniono prawie tysiąc urzędników i wojskowych, zamknięto dwie prokurdyjskie gazety i powołano do życia nowy organ koordynujący pracę wywiadu, będący pod kontrolą prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.

Urzędników i wojskowych zwolniono z pracy i ze służby z powodu związków z grupami terrorystycznymi lub grupami, które uznawane są za działające na szkodę bezpieczeństwa narodowego.

Zwolnienia objęły między innymi ponad 200 wojskowych, 120 pracowników ministerstwa sprawiedliwości, 120 pracowników uniwersyteckich i 166 pracowników samorządowych.

Większość zwolnień dotyczy południowego wschodu kraju zamieszkanego w większości przez Kurdów.

Czystki po nieudanej próbie puczu

W ostatnim roku 140 tysięcy funkcjonariuszy państwowych zostało w Turcji zwolnionych lub zawieszonych w pełnieniu obowiązków. Zwolnienia dotknęły osoby podejrzewane o przynależność do Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) lub do ruchu islamskiego kaznodziei Fethullaha Gulena, którego rząd w Ankarze oskarża o przygotowanie udaremnionego przez władze puczu z lipca ubiegłego roku. Gulen przebywa na emigracji w USA.

Zgodnie z piątkowymi dekretami zatrudnionych zostanie 32 tysiące osób w siłach bezpieczeństwa i 4 tysięcy sędziów.

Opozycja oskarża rządzącą Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), założoną przez Erdogana, o sprawowanie władzy za pomocą dekretów, co uniemożliwia kontrolę parlamentarną, zwłaszcza w warunkach stanu wyjątkowego wprowadzonego po nieudanym puczu.

Służby specjalne przejmuje Erdogan

Zgodnie z drugim ogłoszonym w piątek dekretem zwierzchnictwo nad tureckimi służbami specjalnymi przejdzie z rąk premiera Binali Yildirima do prezydenta kraju Recepa Tayyipa Erdogana.

Premier Yildirim potwierdził w piątek, że "prezydent będzie miał kontrolę nad MIT (tureckimi służbami specjalnymi - red.)", co - jak mówił - jest wynikiem zmian przegłosowanych 16 kwietnia podczas ogólnokrajowego referendum.

Premier Turcji nazwał piątkowy dekret "automatycznym": ma on być częścią zmian legislacyjnych związanych z likwidacją urzędu premiera i przekazaniem władzy wykonawczej prezydentowi, co jest wynikiem zmian przegłosowanych w tegorocznym referendum.

Na mocy dekretu prezydent będzie miał prawo decydować, czy pozwolić współpracownikowi służb specjalnych zeznawać w sądzie. Od decyzji jednak będzie można się odwołać do Danistayu, czyli najwyższego sądu administracyjnego Turcji.

Dekret powołuje Radę Koordynacji Służb Specjalnych (MIKK) pod przewodnictwem prezydenta. Działania MIKK jednak będą nadal organizować szefowie służb. Nie są jeszcze znane konkretne nazwiska przyszłych członków Rady.

Wyniki referendum 16 kwietnia wpływają na organizację państwa tureckiego. Wejdą one w pełni w życie po wyborach prezydenckich w 2019 r. Główne zmiany polegają na likwidacji urzędu premiera i przekazaniu jego kompetencji prezydentowi.

Autor: pk/ja / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego:  | Wikipedia (CC BY-SA 2.0)

Raporty: