"Polscy wyborcy udzielili lekcji demokracji elitom politycznym"

- Oczywiście wszystko można przedstawiać w dramatycznych tonach, ale wybór konserwatywnego polityka (...) na prezydenta nie oznacza jeszcze triumfu sił prawicowych, jak już można było przeczytać - twierdzi "Die Presse", przypominając, że Duda wygrał z Bronisławem Komorowskim niewielką przewagą głosów. Podkreśla też, że prezydent w Polsce nie jest wprawdzie zupełnie pozbawiony realnej władzy, ale polityka jest kształtowana przede wszystkim przez rząd.

- Polscy wyborcy udzielili lekcji demokracji elitom politycznym, postrzeganym jako aroganckie - pisze komentator "Die Presse". - Wybory polegają w naszej części świata na tym, że zwycięzca nie jest znany z wyprzedzeniem. Tymczasem takie właśnie wrażenie stwarzał Komorowski - dodaje. - Wyborcy często wykazują zaskakującą cierpliwość, ale nikt nie chce dać się zdegradować do roli bezmyślnego elektoratu - zauważa gazeta, dodając, że być może w kraju, który prawo do dokonywania wolnych wyborów wywalczył sobie stosunkowo niedawno, wyborcy są na takie próby szczególnie wyczuleni.

W osobnej korespondencji z Warszawy "Die Presse" zauważa, że przyszły prezydent Polski to polityk szerzej nieznany, o którym "póki co wiadomo jedno: że (...) został wyznaczony przez lidera opozycji Jarosława Kaczyńskiego". W toku kampanii "mało znany prawnik z Krakowa wyrósł na polityczną gwiazdę". W kampanii wyborczej zrezygnował z "ulubionych tematów Kaczyńskiego, takich jak rzekomy zamach na prezydencki samolot w Smoleńsku", zamiast tego dając "mnóstwo kompletnie nierealnych obietnic i zapewniając dobry nastrój". - Wynik wyborów to nie tylko czerwona kartka dla obecnego rządu, ale i znak, że po ośmiu latach prawicowo-liberalnych rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz Polska jest zmęczona i syta - pisze "Die Presse". Zwycięstwo Dudy to - według gazety - także "wiatr w żagle" dla PiS przed wyborami parlamentarnymi na jesieni i możliwy początek rozpadu PO.

Autor: mk\mtom / Źródło: PAP