Atak na "apostatycznych członków rządu". Hotel w gruzach


Co najmniej kilkanaście osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w ataku na hotel w stolicy Somalii, Mogadiszu - poinformowała miejscowa policja. Dokładna liczba ofiar nie jest znana. W trakcie zamachu goście hotelowi zostali wzięci za zakładników.

Atak rozpoczął się, gdy zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze w samochodzie w pobliżu hotelu. Następnie napastnicy wdarli się do budynku, wzięli zakładników i zabarykadowali się. Później wywiązała się strzelanina z przybyłymi na miejsce służbami bezpieczeństwa.

Według najnowszych informacji od lokalnej policji liczba ofiar wynosi "co najmniej 15". - Walka już się skończyła, ale jeszcze przeczesujemy budynek - powiedział major Ali Mohamed.

Lokalny odłam ekstremistów islamskich

Ataku dokonali somalijscy talibowie z ugrupowania Al-Szabab, somalijskiej gałęzi Al-Kaidy. "Zaatakowaliśmy hotel odwiedzany przez apostatycznych członków rządu" - głosi oświadczenie organizacji, w której walczą sunniccy ekstremiści. Według nich ofiar jest 20. Według policji napastnicy rzucali z hotelu granaty, a znajdujący się na dachu bojownicy strzelali z broni maszynowej, by uniemożliwić siłom bezpieczeństwa wejście do budynku. Trwa święty dla muzułmanów na całym świecie miesiąc, ramadan. W poprzednich latach Al-Szabab, która od lat walczy ze wspieranymi przez Zachód władzami Somalii, często intensyfikowała ataki właśnie w tym okresie. Ugrupowanie to chce przejąć kontrolę nad Somalią i ustanowić w niej kalifat.

Autor: mk//rzw / Źródło: PAP, Reuters