Walki o "niespotykanej intensywności" w Górskim Karabachu. Są ofiary

Aktualizacja:

W nocy z piątku na sobotę wybuchły walki między żołnierzami z Armenii i Azerbejdżanu w pobliżu Górskiego Karabachu - ormiańskiej enklawy w Azerbejdżanie. Obie strony obwiniają się o złamanie kruchego rozejmu. Są informacje o kilkudziesięciu ofiarach.

Według agencji AFP walki o "niespotykanej intensywności" rozpoczęły się w nocy i trwały w sobotę rano.

Źródła wojskowe Górskiego Karabachu poinformowały o strąceniu należącego do Azerbejdżanu śmigłowca i zadaniu "znacznych strat".

Azerbejdżan natychmiast zdementował te doniesienia. Jak podano, azerskie siły jedynie odpowiedziały na atak strony armeńskiej, a żaden śmigłowiec nie został strącony. W sobotę po południu Baku przyznało jednak, że strącony został azerbejdżański śmigłowiec.

Ministerstwo obrony Armenii w komunikacie oświadczyło, że "wróg, wykorzystując czołgi, artylerię i lotnictwo próbował przekroczyć linie obrony armii Górskiego Karabachu i zająć pozycje taktyczne". "Wróg został odparty" - podkreślił resort.

Sprzeczne informacje o liczbie ofiar

Z informacji podawanych przez strony konfliktu wynika, że zginęło ponad 20 żołnierzy - 12 po stronie Azerbejdżanu i "ponad 10" po stronie Armenii. Resort obrony Azerbejdżanu twierdzi, że ponad 100 armeńskich żołnierzy zostało zabitych lub rannych oraz że zniszczonych zostało sześć armeńskich czołgów i 15 stanowisk artyleryjskich. Rzecznik władz Górskiego Karabachu powiedział, że w ostrzale rakietowym prowadzonym przez siły Azerbejdżanu zginął kilkunastoletni chłopiec, a dwoje innych dzieci zostało rannych.

Apel Putina o zaprzestanie walk

Prezydent Rosji Władimir Putin zaapelował w sobotę do stron o natychmiastowe zaprzestanie walk i powściągliwość, aby uniknąć dalszych ofiar - przekazał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Konflikt zbrojny o Górski Karabach wybuchł w 1988 roku, u schyłku ZSRR. Starcia przerodziły się w wojnę między już niepodległymi Armenią a Azerbejdżanem. Konflikt pochłonął 30 tys. ofiar śmiertelnych, były setki tysięcy uchodźców. W 1994 roku podpisano zawieszenie broni. Nieuznawana przez świat, związana z Armenią enklawa, formalnie wciąż pozostaje częścią Azerbejdżanu.

Azerbejdżan często grozi przejęciem siłą kontroli nad Górskim Karabachem i inwestuje znaczne środki w umacnianie swojej armii. Z kolei Armenia, sprzymierzona z Rosją, ostrzega, że nie pozostanie bierna, jeśli enklawa zostanie zaatakowana.

Autor: tmw//plw,tr / Źródło: PAP

Raporty: