Amerykański student aresztowany w Korei Północnej. Za "wrogie działania"

Korea Północna nasila propagandę
Korea Północna nasila propagandę
Reuters
Władza w Korei Północnej surowo karze wszystkich, którzy prowadzą "działalność wywrotową"Reuters

Student z USA został aresztowany w Korei Płn. za "wrogie działania" wobec tego kraju - przekazały w piątek państwowe media. Jeśli doniesienia o aresztowaniu się potwierdzą, będzie to trzeci obcokrajowiec, o którym wiadomo, że jest przetrzymywany w Korei Płn.

Jak poinformowała północnokoreańska agencja KCNA, mężczyzna wjechał do kraju jako turysta i "został przyłapany na wrogich działaniach wymierzonych w KRLD" (Koreańską Republikę Ludowo-Demokratyczną), które odbywały się "za przyzwoleniem i przy manipulacji ze strony rządu USA".

Chciał "zniszczyć jedność kraju"

Według KCNA chodzi o studenta jednego z uniwersytetów w stanie Wirginia, który przyjechał do Korei Płn. "z zamiarem zniszczenia jedności kraju". Nie wyjaśniono, o co dokładnie oskarżony jest Amerykanin.

Władze prowadzą śledztwo w sprawie aresztowanego.

Ambasada Stanów Zjednoczonych w Seulu potwierdziła, że wie o doniesieniach o aresztowaniu amerykańskiego obywatela.

"Działalność wywrotowa"

W grudniu 2015 roku pastor z Kanady, który pojechał do Korei Płn. z misją humanitarną, a od lutego był przetrzymywany przez władze tego kraju, został skazany na dożywotnie ciężkie roboty za "działalność wywrotową". W styczniu br. stacja CNN informowała, że mężczyzna z podwójnym obywatelstwem amerykańsko-koreańskim jest przetrzymywany przez północnokoreańskie władze za działalność szpiegowską.

Korea Południowa zapowiedziała niedawno, że wraz z USA i państwami sojuszniczymi pracuje nad nowymi sankcjami wobec Północy. Ma to być odpowiedź na przeprowadzoną w styczniu przez Pjongjang próbę jądrową, naruszającą rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ. Władze w Seulu zaapelowały też do Chin, dotąd najważniejszego sprzymierzeńca Pjongjangu, do wykorzystania swoich wpływów w celu opanowania Korei Płn.

Autor: asz//gak / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: