Amerykanie się chwalą: kierowana rakieta, która mieści się w dłoniach

Zminiaturyzowana rakieta ma być wykorzystywana m.in. przez siły specjalneraytheon.com

Raytheon, największy na świecie producent pocisków rakietowych, zaprezentował mierzący zaledwie 43 centymetry długości zdalnie sterowany pocisk przeznaczony dla sił specjalnych i piechoty. Odpalany przez pojedynczego żołnierza, ma stanowić przełom w miniaturyzacji amunicji kierowanej.

Model sterowanego laserowo pocisku, nazywanego Pike, został zaprezentowany w Waszyngtonie w poniedziałek. Mierząca zaledwie 43 centymetry długości, niespełna 4 centymetry średnicy i ważąca niecały kilogram rakieta ma zasięg około 2 kilometrów.

Po wystrzeleniu, do czego wystarczy jeden żołnierz, w ciągu ułamka sekundy rakieta rozwija prędkość 1200 kilometrów na godzinę i trafia w cel z "wysoką celnością", za sprawą możliwości sterowania nią w locie przez ok. 15 sekund.

- Zaszliśmy naprawdę daleko. Stworzyliśmy inteligentną amunicję, która mieści się w dłoniach - powiedział Frank Antenori, koordynujący program rozwoju Pike.

"Ułamek ceny Javelina"

Przeznaczeniem niezwykle małego pocisku kierowanego będzie zwiększenie siły ognia żołnierzy jednostek specjalnych oraz oddziałów piechoty. Jednocześnie zapewnia on wyeliminowanie największego problemu dotychczas istniejących kierowanych pocisków rakietowych piechoty, czyli ich dużego rozmiaru i wysokiej ceny.

- Pike będzie kosztować więcej niż rakiety niekierowane, ale ma być znacznie tańszy niż inne pociski kierowane piechoty, takie jak FGM-148 Javelin - powiedział James R. Smith, dyrektor zespołu zaawansowanych lądowych systemów bojowych firmy Raytheon. - Gwarantuję wam, że Pike będzie kosztować ułamek tego, co Javelin - podkreślił.

Pociski przeciwpancerne Javelin, w które wyposażonych jest kilkanaście armii świata, kosztują około 80 tys. dolarów za sztukę, wymagają również dodatkowej jednostki dowodzenia i odpalania.

Do odpalenia pocisku Javelin potrzebnych jest dwóch żołnierzyU.S. Army

Zminiaturyzowana rakieta ma mniejszą od nich siłę rażenia, ale ma nadal być bardzo groźną bronią za sprawą swojej odłamkowej głowicy bojowej. Jak poinformował Smith, prace nad Pike trwają od trzech lat i przeszła ona już pierwsze próby poligonowe.

Kierowana rakieta pod M4

Jak zapowiedziano, rakieta Pike jest tak mała, że po drobnej modyfikacji uchwytu możliwe będzie jej zamocowanie nawet pod karabinkiem M4, powszechnie używanym w siłach zbrojnych USA.

Inżynierowie Raytheon podkreślają również, że zminiaturyzowana rakieta jest kolejnym sukcesem na drodze ku maksymalnej miniaturyzacji pocisków kierowanych i że są oni już bardzo blisko stworzenia kierowanych pocisków do wielkokalibrowych karabinów maszynowych, kalibru 12,7mm.

Pike ma zaledwie 43 centymetry długości i waży niecały kilogramraytheon.com

Autor: mm\mtom / Źródło: Raytheon, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: raytheon.com