Amerykanie są sfrustrowani. Chcieli "cowboya, który huknie pięścią"

Gośćmi programu "Horyzont" byli Witold Orłowski oraz Ryszard Schnepftvn24

- Trump powalił na kolana wszystkich tych, którzy czekali na to, że jego pierwsze słowa zabrzmią bardziej racjonalnie - mówił o przemówieniu inauguracyjnym prezydenta Stanów Zjednoczonych w programie "Horyzont" w TVN24 prof. Witold Orłowski, ekonomista. Zdaniem Ryszarda Schnepfa, byłego ambasadora RP w USA, Trupowi "brakuje trochę odpowiedzialności za świat, które towarzyszyło wszystkich prezydentom".

Zdaniem Ryszarda Schnepfa, "można było się spodziewać, że Donald Trump będzie kontynuował swój wiecowy styl także podczas inauguracyjnego przemówienia". - Można powiedzieć, że to populistyczne wystąpienie, ale w jakimś sensie Ameryka czekała na to, część Ameryki żyła w innym świecie niż ta, o której głównie słyszymy - wskazywał.

- Mało kto w Polsce zdaje sobie sprawę, że przeciętny obywatel Stanów Zjednoczonych żyje znacznie gorzej niż Europejczyk pod kątem opieki zdrowotnej, a nawet otoczenia kulturalnego. Teraz przyszedł Donald Trump, upomniał się o nich i tym wygrał - dodał Schnepf.

Prof. Witold Orłowski, ekonomista, podkreślał, że "prezydent powalił na kolana wszystkich tych, którzy czekali, że jego pierwsze słowa zabrzmią bardziej racjonalnie, spokojniej". Zdaniem byłego ambasadora RP w USA, Trumpowi "brakuje trochę odpowiedzialności za świat, które towarzyszyło wszystkich prezydentom (...) ponieważ Ameryka jest gwarantem stabilności".

Trump o obronności

W trakcie czwartkowego przemówienia Donald Trump zwracał uwagę, że "zbyt długo broniliśmy granic innych krajów, podczas gdy odmawialiśmy obrony naszego". Oświadczył, że żałuje, iż Ameryka finansuje "armie innych krajów", podczas gdy siły zbrojne USA zostały "w smutny sposób" osłabione. Obiecał ochronę amerykańskich granic i to, że od tej pory interesy Ameryki będą zawsze priorytetem Waszyngtonu.

- Amerykanie od lat mają poczucie, że łożą na cały świat, zajmują się demokracją na odległych terenach (...) i nic z tego nie mają. Mają za to opuszczone fabryki samochodów, bezrobocie, zniszczone autostrady - wskazuje Ryszard Schnepf. - W Stanach Zjednoczonych jest bardzo dużo frustracji - wtóruje prof. Orłowski.

Były ambasador podkreśla, że Amerykanie popierający Trumpa "w swojej wyobraźni oczekiwali westernowego cowboya, który huknie pięścią i powie tak ma być i koniec".

Szansa dla Polski

Witold Orłowski w nowej prezydenturze upatruje także szans dla Polski. - Donald Trump często mówi, ze będzie zawierać "deale". Polska też może swój mały "deal" z USA zawrzeć. My nie jesteśmy na linii strzału, nie jesteśmy dla niego kimś, z kim trzeba walczyć. Niewykluczone, że możemy zawrzeć jakiś rodzaj porozumienia, który może nam pomóc w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi - mówił główny doradca ekonomiczny PwC.

Ryszard Schnepf podkreślił, że "Polacy mają w Stanach Zjednoczonych ogromny potencjał sympatii". - Mamy bardzo wielu kongresmenów, senatorów, członków Izby Reprezentantów, którzy Polskę lubią i doceniają naszą rolę począwszy od momentu, kiedy zrodziła się Solidarność i kiedy Polska stała się symbolem przemiany w ogóle. Polacy są tam wszędzie i to jest niezwykle pozytywna siła napędzająca sympatię do kraju ich pochodzenia - wskazał gość programu "Horyzont".

Zobacz całą rozmowę z programu "Horyzont" w TVN24 (21.01.2017):

Autor: mb/adso / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24