Amerykanie ostrzegają: dżihadyści z Bliskiego Wschodu uciekają do Azji


Tak zwane Państwo Islamskie (IS) chce utworzyć nowe fronty w Azji Południowo-Wschodniej - ostrzegł szef Dowództwa Pacyficznego USA (USPACOM). - Pierwszym przykładem jest konflikt w Marawi na południu Filipin - zauważył admirał Harry Harris.

Według admirała porażki IS w Syrii i Iraku sprawiają, że islamistyczni bojownicy uciekają z Bliskiego Wschodu, a wielu z nich kieruje się do Azji Południowo-Wschodniej, gdzie zamierzają kontynuować walkę.

Taktyki bojowe z Bliskiego Wschodu

- Walki w Marawi to sygnał ostrzegawczy dla każdego państwa w Azji Południowo-Wschodniej - oświadczył Harris na spotkaniu w gronie ekspertów think-tanku Australian Strategic Policy Centre w Brisbane na zachodzie Australii. - Ci terroryści używają taktyk bojowych, z którymi spotkaliśmy się na Bliskim Wschodzie. To jednak pierwszy przypadek, kiedy siły inspirowane przez IS walczą na taką skalę poza Bliskim Wschodem - dodał.

- USA udzielą wsparcia filipińskiej armii - obiecał admirał, chwaląc filipińskich żołnierzy za "doskonałą robotę". - Myślę, że jest miejsce na pomoc ze strony innych państw - dodał. Harris przyznał, że istnieje więcej możliwości współpracy między USA a państwami Azji Południowo-Wschodniej, aby "wyeliminować zagrożenie islamistyczne w regionie".

Nowe generacje islamskich ekstremistów

Szef USPACOM ostrzegł, że zagraniczni bojownicy tak zwanego Państwa Islamskiego przekazują swoją ideologię, metody walki oraz zasoby lokalnym radykałom, co pomaga w tworzeniu nowych generacji islamskich ekstremistów. Wzywając muzułmańskich liderów do próby konfrontacji z zagrożeniem, zadeklarował, że "możemy stawić czoło radykalnym organizacjom stosującym przemoc".

Konflikt w Marawi rozpoczął się w maju, gdy siły rządowe próbowały aresztować lokalnego szefa terrorystów sprzymierzonych z IS, Isnilona Hapilona. W wyniku walk zginęło blisko 100 filipińskich żołnierzy i cywilów oraz 300 dżihadystów. Wskutek walk 250 tysięcy osób opuściło swoje domy.

Terroryści chcą utworzyć kalifat

Rebelianci z Marawi należą do grupy Maute, która zdaniem rządu Filipin jest powiązana z islamistami z ugrupowania Abu Sajaf. Maute złożyła przysięgę wierności tzw. Państwu Islamskiemu, znana jest też z brutalnych działań, szczególnie wobec cudzoziemców. O terrorystach z Maute głośno jest zwłaszcza w kontekście zamachów bombowych, wymuszeń i porwań dla okupu.

Od lat 70. XX wieku grupa chce przekształcić południe Filipin w kalifat.

Autor: arw//now / Źródło: PAP