Zamach na resort sprawiedliwości. Grożą śmiercią sędziom i prokuratorom


Afgańscy talibowie przyznali się we wtorek do dokonania zamachu bombowego w pobliżu ministerstwa sprawiedliwości w Kabulu i zagrozili śmiercią kolejnym sędziom i prokuratorom. W zamachu według MSW zginęły co najmniej cztery osoby, a 24 zostały ranne.

Rzecznik ministerstwa zdrowia publicznego Ismail Kahossi podał, że na skutek wybuchu 42 osoby trzeba było przewieźć do szpitali. Część z nich odniosła lekkie obrażenia, np. zostały ranione odłamkami szkła. Samochód pułapka eksplodował na parkingu przy siedzibie ministerstwa o godz. 16 (13.30 czasu polskiego), czyli na koniec dnia pracy, gdy pracownicy wsiadają do samochodów i minibusów rozwożących ich do domów. Ministerstwo sprawiedliwości położone jest w gęsto zabudowanym centrum Kabulu. W pobliżu znajdują się m.in. resorty górnictwa i finansów, liczne sklepy oraz hotel Serena, w przeszłości kilkakrotnie atakowany przez talibów. Rzecznik afgańskiego MSW Sedik Sedikki podkreślił, że bilans ofiar śmiertelnych zamachu to cztery osoby, w tym kobieta, a nie sześć, jak informowano wcześniej.

Talibowie biorą odpowiedzialność

W e-mailu przesłanym mediom do przeprowadzenia ataku przyznali się afgańscy talibowie. Ich rzecznik Zabihullah Mudżahid zagroził śmiercią kolejnym "prokuratorom, sędziom, pracownikom ministerstwa sprawiedliwości i odpowiednim władzom" w odwecie za rzekome złe traktowanie talibów przebywających w więzieniach.

- Wielu więźniów poddawano torturom i zabito w niewyjaśnionych okolicznościach. Emirat islamski postanowił pomścić swych prześladowanych i niewinnych rodaków - twierdził rzecznik. Był to już trzeci duży zamach w Kabulu w ciągu tygodnia i trzeci atak bombowy na pracowników systemu sądowniczego w ciągu dwóch tygodni. Pod koniec kwietnia talibowie ogłosili początek wiosennej ofensywy, zapowiadając nasilone ataki na zagraniczne ambasady, urzędników państwowych i cele wojskowe. Zdaniem analityków islamscy radykałowie mają nową strategię, polegającą na zmuszaniu afgańskiego rządu do skupienia się na sprawach bezpieczeństwa i zaniechaniu niezbędnych reform gospodarczych.

Autor: kg//gak / Źródło: PAP