Pół życia w więzieniu za nic. Zwrot w sprawie

[object Object]
Został skazany na 25 lat za niewinnośćSuperwizjer
wideo 2/4

Wrocławska prokuratura występuje do Sądu Najwyższego z wnioskiem o wznowienie postępowania w sprawie Tomasza Komendy. Mężczyzna odsiaduje wyrok 25 lat więzienia za brutalny gwałt i morderstwo. Wszystko wskazuje na to, że jest niewinny. Za kratami spędził już 18 lat. ("Superwizjer" TVN)

W sylwestrową noc 1996 roku w miejscowości Miłoszyce (woj. dolnośląskie) kilkadziesiąt metrów od klubu, w którym trwała zabawa noworoczna brutalnie zgwałcono 15-latkę. Sprawcy - bo było ich prawdopodobnie dwóch - nagą i zakrwawioną dziewczynę zostawili na mrozie. W wyniku wyziębienia i wykrwawienia zmarła.

Przez trzy lata policja nie potrafiła ustalić sprawcy. Dopiero po opublikowaniu portretów pamięciowych mieszkanka Wrocławia rozpoznała na nich swojego sąsiada - 23-letniego Tomasza Komendę.

Mężczyzna, który nigdy wcześniej nie miał problemów z prawem, został zatrzymany. Po trzech latach został skazany na 25 lat pozbawienia wolności.

"Krzyczał, że jest niewinny"

Choć minęło 18 lat, matka osadzonego do dziś pamięta pierwsze widzenie z synem jeszcze w trakcie trwającego procesu. Jak wspomina w rozmowie z reporterem "Superwizjera" Grzegorzem Głuszakiem, Tomasz wtedy "krzyczał, że jest niewinny".

- To był po prostu jeden wielki dramat, płacz z dwóch stron. Powiedział, że nie zna tej dziewczyny i nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Był bardzo delikatny w stosunku do koleżanek, nigdy żadnej nie ubliżył. Był wesołym chłopakiem. Był, bo teraz jest wrak, a nie dziecko - opowiada Teresa Komenda, matka skazanego.

Dowody obciążające Tomasza Komendę

Tomasz Komenda w trakcie trwania procesu nigdy nie przyznał się do winy. Głównym dowodem obciążającym mężczyznę był kod DNA zabezpieczony z włosa znalezionego na czapce, którą sprawca pozostawił na miejscu zbrodni. Również ślad zapachowy z czapki miał należeć do niego.

Ponadto, dowodem oskarżenia były odciśnięte zęby na ciele ofiary. Sprawca miał ją dotkliwie pogryźć, a ślady ugryzień pasowały do uzębienia Tomasza Komendy. Ani prokurator, ani sąd nie uwierzyli kilkunastu świadkom, którzy dawali mężczyźnie alibi.

Matka Tomasza, która nie opuściła żadnej rozprawy, nie mogła uwierzyć w to, co działo się na sali sądowej.

- Jak ogłoszono ile dostał, nie wytrzymałam. Wyszłam z sali, naprawdę, nie wierzyłam. Chciałam sobie coś zrobić. Jak ja mogę żyć bez dziecka 25 lat? - mówi Teresa Komenda.

W trakcie procesu Tomasz Komenda nie powiedział nic na temat ewentualnego współsprawcy gwałtu i morderstwa. To właśnie chęć ustalenia drugiego sprawcy była powodem, dla którego policja po latach zajęła się sprawą na nowo.

"Superwizjer". Debata część 1
"Superwizjer". Debata część 1Superwizjer

Ireneusz M. zatrzymany. Komenda może być niewinny

Akta trafiły do Remigiusza, funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego. Przy komendzie wojewódzkiej policji powstała specjalna grupa, w skład której weszli najlepsi policjanci z wydziału kryminalnego. Wspólnie z prokuratorami z Prokuratury Krajowej już po kilku miesiącach zatrzymali Ireneusza M.

Przy okazji odkryli, że skazany 18 lat temu za tę zbrodnie Tomasz Komenda może być niewinny.

- Najdziwniejsze dla mnie było to, że skazany za to przestępstwo Tomasz Komenda nie wyjawił, z kim był. To jest nienormalna sytuacja - podkreśla Remigiusz.

- Gdyby Tomek Komenda był jakimś zawodowym bandytą, który siedzi za morderstwo... Ale to jest człowiek, który nigdy wcześniej nie był legitymowany, nie miał styczności z policją. Dziwne było, że - gdyby był sprawcą - nie wskazał innych osób tylko wziął to wszystko na siebie. Jak pokorne ciele poszedł na 25 lat odsiadki - argumentuje.

Tylko raz przyznał się

Tomasz Komenda tylko raz podczas przesłuchania na policji w 2000 roku przyznał, że był w Miłoszycach i odbył stosunek z dziewczyną, której wcześniej nie znał. Nigdy więcej nie powtórzył tych słów. Na sali sądowej płacząc, krzyczał, że jest niewinny.

Kilka miesięcy temu został przesłuchany. Prokurator wydał dziennikarzowi "Superwizjera" zgodę na zapoznanie się z jego wyjaśnieniami złożonymi w prokuraturze w czerwcu ubiegłego roku.

Komenda tłumaczył w nich, że przyznał się do winy, bo na komendzie został dotkliwie pobity. Obciążające go zeznania miały natomiast zostać wymuszone groźbami i zastraszaniem.

Jego matka jest przekonana, że syn został skatowany na komisariacie.

- Ciągle mówił, że go bardzo głowa boli, że był pobity. Oglądałam go więc ze wszystkich stron. On mówił: "mamusiu i tak nie zobaczysz, tak się bije, żeby nie było widać, tylko, żeby bolało" - relacjonuje Teresa Komenda.

- Powiedzieli mu, że jeżeli się nie przyzna, nigdy więcej mnie nie zobaczy, nigdy już mnie nie spotka, a jak mu lanie spuszczą, to mu się wodą komunijną odbije. Żeby mnie zobaczyć, podpisał praktycznie na siebie wyrok - mówi.

Relacje Tomasza Komendy o tym, że w trakcie śledztwa prowadzący je policjanci dopuszczali się aktów przemocy, znajdują potwierdzenie w aktach sprawy.

Pół życia w więzieniu za nic. Zwrot w sprawie. Reportaż "Superwizjera" część 2
Pół życia w więzieniu za nic. Zwrot w sprawie. Reportaż "Superwizjera" część 2Superwizjer

Inny mężczyzna przyznaje się do zbrodni, zostaje pobity

Okazało się, że już kilka dni po morderstwie do zbrodni przyznał się inny młody mężczyzna. Miał zostać pobity przez policjanta tak mocno, że trafił do szpitala. Później żadne dowody nie potwierdziły, że był mordercą.

Dziennikarz "Superwizjera" dotarł do dokumentu z 1997 roku. Prokurator w odmowie wszczęcia śledztwa przeciwko policjantowi, który miał pobić mężczyznę, napisał, że faktycznie "uderzył go ręką w tył głowy", ale działał pod wpływem silnych emocji.

- Jest to sytuacja, która po prostu przekracza wszelkie normy wszelkich zasad. W tej sprawie jest bardzo wiele osób pokrzywdzonych, które stały się ofiarami, a nie było sprawcy - podkreśla Remigiusz.

Ostatecznie Krzysztof K. - pierwszy zatrzymany, który przyznał się do winy - został oczyszczony z zarzutów. W sprawie nic się nie działo przez następne trzy lata, aż do momentu zatrzymania Tomasza Komendy.

Nikomu nie przeszkadzało, że 12 osób bawiących się z nim na zabawie sylwestrowej we Wrocławiu, dawało mu alibi. Mając kod DNA zbieżny z tym Tomasza Komendy, zaczęto dopasowywać przeciwko niemu inne dowody.

Dziś wiadomo, że badania wykonane kilkanaście lat temu były tak niedokładne, że materiał zabezpieczony na miejscu zbrodni mógł być zbieżny z kodem DNA co najmniej trzech na sto osób.

Teresa Komenda mówi, że odwiedza syna dwa, czasami trzy razy w miesiącu. - Nie ma takiej opcji, żebym chociaż jedno widzenie przegapiła. Nie wyobrażamy sobie z Tomkiem, żebyśmy się nie widzieli, proszę mi wierzyć - zaznacza.

"Czekałem na was 18 lat"

Tomasz Komenda na odwiedziny policji w zakładzie karnym czekał 18 lat. Kiedy policjanci zapukali do jego celi i powiedzieli mu, że w sprawie morderstwa Małgosi zatrzymany został Ireneusz M., Tomasz odzyskał wiarę, że ktoś w końcu zdejmie z niego winę.

- Tomasz Komenda widząc nas podszedł i powiedział: "panowie, czekałem na was 18 lat". Dało się odczuć, że chłopak jest tego ofiarą - relacjonuje pan Remigiusz.

Ponownie przebadane ślady DNA wykluczyły udział Tomasza Komendy w morderstwie. Ekspertyza osmologiczna sporządzona 18 lat temu pozostawia wiele do życzenia. Opinia związana z uzębieniem odbitym na ciele Małgorzaty wcale nie była natomiast kategoryczna, choć to właśnie ona zdecydowała o winie mężczyzny.

Charakterystyczne skarpetki

Tymczasem prawdziwy sprawca był na wyciągnięcie ręki. Kilka dni po zbrodni zeznał, że był na dyskotece i na posesji, gdzie zamordowano dziewczynę, bo trzymał tam rower i alkohol. Zapewniał jednak, że z jej śmiercią nie ma nic wspólnego.

Powiedział natomiast coś, na co dziś zwrócili uwagę śledczy, a co przeoczyli 20 lat temu. Zeznał, że na dyskotece widział charakterystyczne skarpetki Małgosi. Mogli je widzieć tylko sprawcy, którzy nagą dziewczynę pozostawili na dworze w samych skarpetkach. Na dyskotece skarpetki przykrywały grube getry.

"Superwizjer". Debata część 2
"Superwizjer". Debata część 2Superwizjer

Ślady Ireneusza M. na każdej części odzieży dziewczyny

Śledczy nie mają wątpliwości co do winy Ireneusza M. Jego ślady DNA są praktycznie na każdej części odzieży dziewczyny. Po 20 latach od zbrodni został zatrzymany i usłyszał zarzuty gwałtu i morderstwa.

Przebywający w areszcie Ireneusz M. zgodził się na widzenie z dziennikarzem "Superwizjera" i nagranie rozmowy.

Reporter zapytał Ireneusza M., jak wytłumaczy fakt, że widział skarpetki Małgosi, które - jak zaznaczał prokurator - mógł zauważyć tylko sprawca.

- Wytłumaczę to prosto. Usiadłem na scenie i opisuję około 10 osób, które siedziały w tym momencie na scenie. (…) Każdy może mieć podobne skarpety - stwierdził Ireneusz M.

Ireneusz M. odbywał wyrok

Ireneusz M. po tym zdarzeniu przez kolejne lata gwałcił w okolicach Miłoszyc, za co był skazywany. Nikt jednak do tej pory nie połączył go ze zbrodnią w Miłoszycach.

Zrobił to dopiero funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego, choć nie leżało to w jego kompetencjach, bo zajmował się ściganiem przestępców narkotyków. Oddelegowany do specjalnej grupy przy komendzie wojewódzkiej we Wrocławiu, wspólnie z kolegami już po kilku tygodniach odkrył sprawcę.

Policjanci Ireneusza M. wcale nie musieli szukać. Mężczyzna odbywał wyrok 8 lat pozbawienia wolności za gwałty, których się dopuścił. Został przetransportowany do aresztu śledczego we Wrocławiu.

Dziennikarz "Superwizjera" zauważa, że skoro prokuratura twierdzi, że Ireneusz M. bez wątpienia jest jednym z dwóch sprawców, a Tomasz Komenda został skazany jako pierwszy, to mężczyźni powinni się znać. Zapytał o to Ireneusza M. Ten powiedział jednak, że w ogóle nie znał Komendy.

- Nie gadałem z nim w żaden sposób, tylko w sądzie. Sąd poprosił, żeby go rozpoznać. No niestety, nie mogę rozpoznać osoby, którą pierwszy raz na oczy widzę - wyjaśnił.

Ireneusz M. pytany, czy oznacza to, że Komenda siedzi za niego, odparł: - Jak może za mnie siedzieć? To skąd jego DNA tam się wzięło? Mojego DNA tam nie ma.

Jednak jego materiał był na odzieży Małgosi. Ireneusz M. od czerwca zeszłego roku przebywa w zakładzie karnym, ale nie przyznaje się do winy.

"Nie ma co do tego wątpliwości, że jest osobą wina"

Robert Tomankiewicz z Prokuratury Krajowej wyjaśnia, że "w świetle zgromadzonego w tej sprawie materiału dowodowego nie ma co do tego żadnych wątpliwości, że Ireneusz M. jest osobą winną".

- Tomasz Komenda został skazany na podstawie konkretnych dowodów, na tamtym etapie ocenionych jako dowody mocne. Nasza ocena tych dowodów w świetle zgromadzonych nowych dowodów jest dzisiaj zupełnie inna - tłumaczy Tomankiewicz.

Ekshumacja ciała

Wykonana po 20 latach ekshumacja ciała Małgorzaty wykazała tylko to, czego śledczy domyślali się od miesięcy. Na ciele i ubraniach dziewczyny nie ma żadnych śladów DNA świadczących o udziale Tomasza Komendy w tej zbrodni. Za to udział Ireneusza M. i zabezpieczone dowody w postaci kodu DNA wskazują, że miał w niej bezpośredni udział. Ireneusz M. był na dyskotece i w miejscu zbrodni.

Nowa ekspertyza jednoznacznie wskazała, że ślady ugryzień nie należą do Tomasza Komendy, a wcześniejsza opinia nie była kategoryczna.

Robert Tomankiewicz z Prokuratury Krajowej pytany, czy ktoś manipulował dowodami lub próbował dopasować dowody pod Tomasza Komendę, tłumaczy, że nie może w tej chwili odpowiedzieć na to pytanie.

- Cały czas wykonujemy bardzo intensywne czynności, które mają na celu zbadać wszystkie okoliczności nie tylko tej zbrodni, ale w tej chwili również odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się stało, że Tomasz Komenda od tylu lat przebywa w zakładzie karnym - podkreśla.

- Badamy, czy to jest przypadek, czy fatalny zbieg okoliczności, czy działanie celowe - mówi z kolei Remigiusz.

- Nie umiem bez niego żyć, ja tam jeżdżę i każdy powrót do domu to jest jedna wielka rozpacz, tęsknota nieziemska - przyznaje Teresa Komenda.

Jak opowiada, syn podczas jej ostatniej wizyty powiedział, że nie może się doczekać dnia, kiedy przyjdzie dowódca i każe mu podać imię, nazwisko i datę urodzenia. - Zapytałam go, co to znaczy. "To, że wyjdę na wolność, tylko o jedno się boję, że serce mi pęknie z radości" - przytacza słowa syna.

"Mam nadzieję, że któryś z policjantów przeprosi Tomka Komendę"
"Mam nadzieję, że któryś z policjantów przeprosi Tomka Komendę"tvn24

Autor: kb//kg / Źródło: Superwizjer

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer

Pozostałe wiadomości

"Robert Fico został dziś zaatakowany. Został wielokrotnie postrzelony i obecnie znajduje się w stanie zagrażającym życiu" - napisano na profilu premiera Słowacji w mediach społecznościowych. Po południu media obiegło nagranie z transportowania szefa rządu śmigłowcem do szpitala w Bańskiej Bystrzycy.

Fico na noszach przed szpitalem. "O wszystkim zadecydują najbliższe godziny"

Fico na noszach przed szpitalem. "O wszystkim zadecydują najbliższe godziny"

Źródło:
tvn24.pl

Premier Słowacji Robert Fico został postrzelony w miejscowości Handlova. Dosięgło go kilka kul. Trafił do szpitala w stanie zagrażającym życiu. Strzelec został zatrzymany. Rzecznik słowackiego MSW powiedział, że "potwierdza próbę zabójstwa" premiera. Oto, co wiemy o sprawie.

Zamach na premiera Słowacji. Co wiemy

Zamach na premiera Słowacji. Co wiemy

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, Dennik N

Funkcjonariusze zatrzymali sprawcę zamachu na premiera Słowacji Roberta Ficę. Słowackie media ustaliły, że sprawcą ataku może być 71-letni Juraj C. - pisarz i poeta, członek Stowarzyszenia Pisarzy Słowackich.

Premier Słowacji postrzelony. Media: sprawcą jest 71-letni pisarz

Premier Słowacji postrzelony. Media: sprawcą jest 71-letni pisarz

Źródło:
Plus 7 Dni, topky.sk aktuality.sk

Premier Słowacji Robert Fico został postrzelony i przewieziony do szpitala. W mediach pojawiły się dwa nagrania tuż po zamachu, do którego doszło w mieście Handlova. Na jednym widać Fico, którego ochroniarze ciągną do jego limuzyny. Na drugim - funkcjonariuszy, którzy obezwładnili napastnika.

Robert Fico tuż po postrzeleniu i napastnik na ziemi. Dwa nagrania chwilę po zamachu

Robert Fico tuż po postrzeleniu i napastnik na ziemi. Dwa nagrania chwilę po zamachu

Źródło:
tvn24.pl

Jestem zszokowany próbą zamachu na premiera Roberta Fico. Okrucieństwo tego ataku jest niewyobrażalne - stwierdził prezydent Andrzej Duda po ataku na słowackiego szefa rządu. "Szokujące wieści ze Słowacji. Robercie, myślami jestem z tobą w tej bardzo trudnej chwili" - napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. "Wstrząśnięty zamachem" jest też szef MSZ Radosław Sikorski.

Prezydent, premier i szef MSZ reagują po ataku na szefa rządu Słowacji. "Okrucieństwo tego ataku jest niewyobrażalne"

Prezydent, premier i szef MSZ reagują po ataku na szefa rządu Słowacji. "Okrucieństwo tego ataku jest niewyobrażalne"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Premier Słowacji Robert Fico został wielokrotnie postrzelony. Po zamachu wyrazy wsparcia dla polityka, ale też oburzenie wyrażają politycy z wielu krajów. To między innymi szefa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Zamach na premiera Słowacji. "Okrutny", "niewyobrażalny" atak. Reakcje światowych przywódców

Zamach na premiera Słowacji. "Okrutny", "niewyobrażalny" atak. Reakcje światowych przywódców

Źródło:
tvn24.pl, Dennikn.sk

Premier Robert Fico został postrzelony w środę. Słowacki polityk został w październiku 2023 roku szefem rządu po raz czwarty. Jest liderem partii Kierunek - Słowacka Socjalna Demokracja (SMER). Przez swoich politycznych przeciwników nazywany jest populistą i demagogiem, czemu sam zaprzecza.

Premier Robert Fico postrzelony. Kim jest?

Premier Robert Fico postrzelony. Kim jest?

Źródło:
tvn24.pl

Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego prowadzą od rana działania śledcze w centrali Totalizatora Sportowego - dowiedział się tvn24.pl.

CBA w centrali Totalizatora Sportowego

CBA w centrali Totalizatora Sportowego

Źródło:
tvn24.pl, pap

Bioetanol AEG po niemal 80 latach kończy działalność - przekazał biznesowej redakcji tvn24.pl prezes spółki Krzysztof Grabowski. Jak wyjaśnił, przyczyniły się do tego cenowe zawirowania na rynku oraz ogromna kara nałożona przez kontrolowaną przez państwo spółkę.

Producent alkoholu kończy działalność po niemal 80 latach. "Złożyłem wniosek o upadłość"

Producent alkoholu kończy działalność po niemal 80 latach. "Złożyłem wniosek o upadłość"

Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego - poinformował w środę likwidator-redaktor naczelny Polskiego Radia Paweł Majcher.

Jest śledztwo w sprawie szefa KRRiT. "Chodzi o blisko 70 milionów"

Jest śledztwo w sprawie szefa KRRiT. "Chodzi o blisko 70 milionów"

Źródło:
PAP

Emmanuel Macron zamierza wystąpić o wprowadzenie stanu wyjątkowego w Nowej Kaledonii. Trwają tam zamieszki Kanaków - rdzennej ludności sprzeciwiającej się zmianom w prawie wyborczym, jakie tworzą się właśnie w Paryżu. Decyzją francuskiego rządu, wysłano tam już dodatkowe policyjne siły. Jeszcze w środę mają wylądować na Pacyfiku.

Zamieszki w Nowej Kaledonii, rdzenni mieszkańcy sprzeciwiają się planom Francji. Macron chce stanu wyjątkowego

Zamieszki w Nowej Kaledonii, rdzenni mieszkańcy sprzeciwiają się planom Francji. Macron chce stanu wyjątkowego

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters

Trwa pościg za Mohamedem Amrą, zwany "Muchą" i uzbrojoną bandą, która we wtorek zaatakowała w Normandii na północy Francji konwój służb więziennych. W zasadce zginęło dwóch funkcjonariuszy. Za przestępcą wystawiono w środę czerwoną notę Interpolu. Kilka dni wcześniej osadzony próbował uciec z więzienia, przecinając kraty celi.

Nie żyją strażnicy. Czerwona nota Interpolu za "Muchą" po ataku na konwój

Nie żyją strażnicy. Czerwona nota Interpolu za "Muchą" po ataku na konwój

Aktualizacja:
Źródło:
BBC, Reuters

Rada Języka Polskiego ogłasza zmiany zasad ortografii. Nazwy mieszkańców miast i wsi będziemy zapisywać wielką literą, podobnie wyrazy takie jak "aleja" czy "bulwar". "To chyba największa reforma ortografii w czasach powojennych. Trzeba się będzie uczyć wielu rzeczy od nowa" - skomentował Instytut Języka Polskiego UW w mediach społecznościowych.

RJP ogłasza duże zmiany w ortografii. "Trzeba się będzie uczyć wielu rzeczy od nowa"

RJP ogłasza duże zmiany w ortografii. "Trzeba się będzie uczyć wielu rzeczy od nowa"

Źródło:
tvn24.pl

Trwa rosyjska ofensywa w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy. Lokalne władze donoszą, że rosyjscy żołnierze zajmują pozycje na ulicach przygranicznego Wołczańska. - Sytuacja jest skrajnie trudna – poinformował szef miejscowej policji. Zaapelował do mieszkańców o ewakuację.

"Wróg zajmuje pozycje na ulicach miasta", Zełenski odwołuje wizyty

"Wróg zajmuje pozycje na ulicach miasta", Zełenski odwołuje wizyty

Źródło:
PAP, Reuters

Jarosław Kaczyński tłumaczył na spotkaniu z sympatykami PiS, że krytykowanie byłego zarządu Orlenu za stratę 1,6 miliarda złotych przez szwajcarską spółkę koncernu "to zarzut po prostu bzdurny". Tłumaczymy, dlaczego nie ma racji.

Kaczyński o 1,6 mld zł straty Orlenu na ropie: "bzdurny zarzut". Prezes się myli

Kaczyński o 1,6 mld zł straty Orlenu na ropie: "bzdurny zarzut". Prezes się myli

Źródło:
Konkret24

Minister finansów Andrzej Domański zapowiedział, że jego resort zajmie się kwestią "ograniczenia potencjalnej nieuczciwej konkurencji" ze strony chińskich gigantów handlu internetowego. Chodzi między innymi o Temu, Shein czy AliExpress. Zdaniem ekspertów platformy robią, co mogą, by pozyskać klientów i nawet tacy odzieżowi giganci jak hiszpańska Zara czy szwedzki H&M nie mają szans z nimi konkurować.

"Te rzeczy są po prostu wściekle tanie". Rząd zapowiada reakcję

"Te rzeczy są po prostu wściekle tanie". Rząd zapowiada reakcję

Źródło:
tvn24.pl

W centrum Częstochowy w zaparkowanym samochodzie jeden z przechodniów zauważył koziołka. Auto stało w słońcu, mężczyzna postanowił więc wybić szybę, by uratować zwierzę. Okazało się, że kierowca znalazł koziołka przy drodze i go zabrał. Prawdopodobnie zwierzę zostało potrącone. Zajęli się nim pracownicy jednego ze schronisk. Informację i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

"Usłyszał niepokojące stukanie" i zobaczył w aucie koziołka

"Usłyszał niepokojące stukanie" i zobaczył w aucie koziołka

Źródło:
tvn24.pl

Ustawa uznająca język śląski za język regionalny czeka na decyzję prezydenta. Andrzej Duda pytany, czy ją podpisze, odpowiedział dziennikarzom, że rozmawia na ten temat z ekspertami. Dodał, że większość naukowców jest zdania, że na Śląsku jest bardzo wiele dialektów, najczęściej o charakterze lokalnym.

Śląski językiem? Prezydent odpowiada, co o tym sądzi

Śląski językiem? Prezydent odpowiada, co o tym sądzi

Źródło:
PAP

"Dziękujemy panie premierze Donaldzie Tusku za najdroższy prąd w Europie!" - piszą internauci w mediach społecznościowych. Reagują w ten sposób na opublikowaną mapę z hurtowymi cenami prądu. Widać na niej, że Polska ma najwyższą cenę energii elektrycznej. Wyjaśniamy, dlaczego nie należy wykorzystywać tej mapy w przekazach o cenach prądu i na czym polega manipulacja z nią związana.

Polska ma "najdroższy prąd w Europie". Co pokazuje ta mapa?

Polska ma "najdroższy prąd w Europie". Co pokazuje ta mapa?

Źródło:
Konkret24

- Pan jest kretynem i homofobem - ocenił Krzysztof Śmiszek, zwracając się w telewizyjnym studiu do Waldemara Budy z PiS. Była to reakcja na słowa polityka dotyczące długoletniego partnera Śmiszka - Roberta Biedronia. W rozmowie z dziennikarzami Buda powiedział, że nie wstydzi się swoich słów i przekonywał, że to on był obrażany. - Hipokryzja i amok tych ludzi jest nieprawdopodobny. Dla mnie to było zwykłe pytanie, nikogo nie obrażało - powiedział.

Burza po słowach w telewizyjnym studiu. Buda: absolutnie nie jest mi wstyd

Burza po słowach w telewizyjnym studiu. Buda: absolutnie nie jest mi wstyd

Źródło:
tvn24.pl, TVN24, Polsat News

Rada Unii Europejskiej zatwierdziła ostatecznie pakt migracyjny. Nowe regulacje mają obowiązywać od 2026 roku. Co zakładają? Jakie jest stanowisko polskiego rządu oraz opozycji w tej kwestii? Wyjaśniamy.

Pakt migracyjny zatwierdzony. Co o nim wiemy

Pakt migracyjny zatwierdzony. Co o nim wiemy

Źródło:
tvn24.pl, TVN24, PAP

Nie żyje funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji we Wrocławiu. Ciało znalazła spacerująca kobieta. Wykluczono udział osób trzecich. Sekcja zwłok odbędzie się jeszcze w środę.

Nie żyje funkcjonariusz CBŚP. Ciało znalazła spacerująca kobieta

Nie żyje funkcjonariusz CBŚP. Ciało znalazła spacerująca kobieta

Źródło:
tvn24.pl

Skrzypaczka jechała na koncert. W pociągu ktoś ukradł jej skrzypce. Policjanci zatrzymali podejrzanego i odzyskali instrument. Wrócił już do właścicielki. "Po 10 dniach stresu, płaczu i utraty nadziei" - napisała, dziękując wszystkim zaangażowanym w poszukiwania.

Jechała na koncert, skradziono jej skrzypce. Finał sprawy "po 10 dniach stresu, płaczu i utraty nadziei"

Jechała na koncert, skradziono jej skrzypce. Finał sprawy "po 10 dniach stresu, płaczu i utraty nadziei"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd Apelacyjny w Łodzi oddalił apelację od wyroku w sprawie fuzji Orlenu z Lotosem. W sprawie powództwo wnieśli dwaj mniejszościowy akcjonariusze Jan Trzciński i Bogdan Kamola. Domagali się oni uznania nieważności uchwały, dzięki której fuzja dwóch spółek doszła do skutku. Sąd przekonywał, że powodowie nie udowodnili przed sądem, że podjęcie uchwały było niezgodne z prawem.

Sąd oddalił apelację od wyroku w sprawie fuzji Orlenu z Lotosem

Sąd oddalił apelację od wyroku w sprawie fuzji Orlenu z Lotosem

Źródło:
tvn24.pl

Trwa akcja poszukiwania kleszczy z rodzaju Hyalomma na terenie Polski. Te małe pajęczaki trafiają do centralnej Europy wraz z migrującymi ptakami. - Czy będą transmitować patogeny, które krążą w naszym środowisku, czy przyniosą nowe patogeny? Tu jest wiele otwartych pytań, wymaga to dalszych badań i obserwacji - powiedziała profesor Joanna Zajkowska.

Biega szybko, jest groźny dla ludzi. Znalazłeś go?

Biega szybko, jest groźny dla ludzi. Znalazłeś go?

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Nowak-Chmura M. (2013), Cuber P. (2016)
1,7 miliona złotych za analizę komentarzy o NBP w sieci. Ujawniamy zapisy umowy

1,7 miliona złotych za analizę komentarzy o NBP w sieci. Ujawniamy zapisy umowy

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Trzy lata temu zmarł Rafał Poniatowski, reporter "Faktów" TVN i TVN24. Dziennikarz, człowiek o wielkim sercu i wrażliwości, z wykształcenia muzyk. W zespole stacji był od jej początków. Relacjonował najważniejsze wydarzenia z wielkim profesjonalizmem, poczuciem humoru i empatią.

Trzy lata temu odszedł Rafał Poniatowski, reporter "Faktów" TVN i TVN24

Trzy lata temu odszedł Rafał Poniatowski, reporter "Faktów" TVN i TVN24

Źródło:
tvn24.pl

"Do ostatniej kropli" Ewy Ewart został doceniony podczas amerykańskiego festiwalu Hot Springs International Women's Film Festival. Dokument zdobył statuetkę w kategorii Najlepszy Film Dokumentalny. Można go obejrzeć w serwisie TVN24 GO.  

Ewa Ewart z nagrodą na amerykańskim festiwalu

Ewa Ewart z nagrodą na amerykańskim festiwalu

Źródło:
TVN24.pl

ILGA-Europe, międzynarodowa organizacja zrzeszająca organizacje LGBT+ w Europie, opublikowała najnowsze wydanie swojego dorocznego Tęczowego Rankingu. Polska, już po raz piąty, zajęła w nim ostatnie miejsce spośród krajów Unii Europejskiej. W całej Europie gorszy wynik odnotowało siedem państw, w tym Białoruś, Azerbejdżan i Rosja.  

Polska z najgorszym wynikiem w całej Unii Europejskiej. Tęczowy Ranking ILGA-Europe 2024

Polska z najgorszym wynikiem w całej Unii Europejskiej. Tęczowy Ranking ILGA-Europe 2024

Źródło:
TVN24.pl

Już 11 czerwca platforma streamingowa Max zadebiutuje w Polsce. Czym będzie się różnić od HBO Max, które zastąpi? Jakie pakiety będą dostępne w jej ramach? Jakie tytuły zostaną dodane do jej biblioteki? Wyjaśniamy.  

Max nadchodzi. 5 rzeczy, które trzeba wiedzieć o nowej platformie  

Max nadchodzi. 5 rzeczy, które trzeba wiedzieć o nowej platformie  

Źródło:
TVN24.pl

Ruszyło głosowanie internautów na zwycięzcę Nagrody Internautów XX edycji Grand Press Photo. Wyboru można było dokonać spośród 233 zdjęć, 56 autorów. Na oddanie głosu jest tydzień, do 21 maja do godziny 23:59. Wszystkich laureatów XX Grand Press Photo 2024 poznamy podczas gali dzień później, czyli 22 maja.

XX edycja Grand Press Photo. Rusza głosowanie internautów

XX edycja Grand Press Photo. Rusza głosowanie internautów

Źródło:
tvn24.pl