Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz zamilknie na czas kampanii samorządowej? Parlamentarzystka słynąca ze wzbudzających kontrowersje wypowiedzi nie chce występować przed kamerą. Ze wszystkimi pytaniami odsyła do rzecznika partii Adama Hofmana.
Milczenie Krystyny Pawłowicz to efekt czwartkowego posiedzenia klubu PiS. Jak donosi "Rzeczpospolita", zapowiedziano na nim stworzenie listy posłów, którzy mogą wypowiadać się w mediach. Prezes partii Jarosław Kaczyński miał także stwierdzić, że jest gotów wymienić połowę klubu. Zagroził, że każdy "wyskok" będzie karany usunięciem z list wyborczych.
Miała to być aluzja do kontrowersyjnej Pawłowicz, z której słów Kaczyński musiał się tłumaczyć w czasie kampanii do Parlamentu Europejskiego.
Pawłowicz: Proszę do pana Hofmana
W piątek z Krystyną Pawłowicz próbowała rozmawiać reporterka TVN24. Posłanka stwierdziła, że na czwartkowym zebraniu klubu parlamentarnego pojawiło się "wezwanie do mobilizacji" i o "dyscyplinę informacji". - Proszą nas o dyscyplinę wypowiedzi, więc nie chciałabym tej dyscypliny łamać - odpowiedziała Pawłowicz, odsyłając do rzecznika partii, Adama Hofmana.
I dodała: - Czasami mam barwne wypowiedzi, albo najbardziej barwne. Tu powinien być rzeczywiście jednolity przekaz.
Pawłowicz podkreśliła, że od teraz należy wypowiadać się w sposób bardziej zdyscyplinowany: - Uważam, że pan prezes ma rację. Musimy wygrać te wybory.
Zapytana, czy jej zdaniem wszyscy posłowie - a nie tylko Hofman - powinni prezentować swoje poglądy w mediach, odpowiedziała: - To nie jest teraz ważne, co ja myślę. Ja bym chciała, żeby Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory.
Autor: pk//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24