Prezydencki minister miał na myśli Agnieszkę Chłoń-Domińczak, wiceminister pracy. To ona odpowiadała w czwartek na większość pytań posłów.
Po wystąpieniu Dudy posłowie zaczęli przekrzykiwać się i buczeć. Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego PO, krzyknął do marszałka Sejmu: - Proszę przerwać to chamstwo.
Z wyboru, nie z przymusu
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, chcąc uspokoić sytuację, zwołał Konwent Seniorów. Po kilkunastu minutach posiedzenie wznowiono. Najpierw głos zabrała minister Chłoń-Domińczak. - Ciąża nie choroba, to jest moje trzecie dziecko. To, że stoję, a nie siedzę, jest moim wyborem. Jestem tutaj, bo od 1997 roku pracuję, niemal nieustannie, nad nowym systemem emerytalnym. Jestem tutaj z wyboru, a nie z przymusu. Byłabym stratna, gdyby nie było mnie tu dziś, gdy budowany jest nowy system emerytalny - powiedziała. I zwróciła się do Dudy: - Jeżeli jedynym pana argumentem jest mój stan, to jest mi przykro.
Chłoń-Domińczak: jestem tu z wyboru, nie z przymusu
Posłanka otrzymała owacje na stojąco, głównie od posłów PO. Marszałek przeprosił minister w imieniu posłów.
"Przepraszam, jesteśmy ludźmi"
Później głos zabrał Duda. - Przepraszam za okoliczności. Taką mam osobistą sytuację, że moja siostra jest w zaawansowanej ciąży i wyszła ze szpitala. Widziałem, jak pani minister występowała i była zmęczona. Głos jej drżał. Zdenerwowałem się jako mężczyzna. Jeżeli wzbudziłem wzburzenie, przepraszam wysoką izbę i panią minister. Jesteśmy także ludźmi. Każdy z nas ma swoje życie - stwierdził.
Duda: przepraszam
Jego słowa oklaskami przyjęli głównie posłowie PiS.
Po jego słowach parlamentarzyści wrócili do merytorycznej dyskusji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pomostówki ograniczone, prezydencki projekt przepadł
CZYTAJ WIĘCEJ: Premier do prezydenta pójdzie na kolanach
CZYTAJ WIĘCEJ: Boni: Dłuższa praca = wyższa emerytura
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ PAP