Od wątpliwości brata do ekshumacji ciał. "Jest potrzeba zbadania wszystkich"

Ekshumacja ofiar katastrofy
Ekshumacja ofiar katastrofy
tvn24
Będą ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej (materiał "Polska i świat" z 14 września)tvn24

Decyzja Prokuratury Krajowej o konieczności ekshumacji i ponownego przebadania ciał wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej zapadła sześć i pół roku po ich pierwszych pogrzebach. W tym czasie wątek ten stale przewijał się w wypowiedziach polityków. Doszło też do dziewięciu ekshumacji na życzenie rodzin.

Zanim pojawiły się pierwsze pytania i wątpliwości co do prawidłowości oznaczenia trumien z ciałami ofiar, zarówno rządząca wówczas PO, jak i opozycyjne PiS zgodnie wyrażały przekonanie, że odbywająca się w Rosji procedura identyfikacji ciał i przygotowania do pochówku, nie budzą zastrzeżeń.

Jeden z liderów PiS Jacek Sasin, wówczas zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP, zapewniał że przygotowania w Rosji ciał ofiar do pogrzebów w Polsce odbyły się w sposób godny.

- Trumny zostały komisyjnie zamknięte tam na miejscu w Rosji. Nie jest możliwa w tej chwili jakakolwiek ingerencja w te trumny, tutaj na miejscu w Polsce. W Moskwie były rodziny. Nie jest tak, że ofiary były wkładane do trumien samotnie w jakimś magazynie. Wszystko odbywało się z wielkim poszanowaniem dla ciał ofiar w towarzystwie rodzin, które mogły przyjechać, mogły zabrać rzeczy osobiste, które chciały aby zmarli mieli w ostatniej drodze. Naprawdę myślę, że wszystko odbyło się godnie - mówił Sasin w maju w wywiadzie dla radia RMF FM.

Pytania co do tego, czy pod konkretnymi nazwiskami ofiar katastrofy smoleńskiej pochowane zostały właściwe ciała, pojawiły się jeszcze w tym samym, 2010 roku.

Wątpliwości Jarosława Kaczyńskiego w sprawie ciała brata

W grudniu, w osiem miesięcy po pogrzebach ofiar katastrofy, Jarosław Kaczyński przyznał, że choć jeszcze w Smoleńsku zidentyfikował ciało brata, prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, to tuż przed pogrzebem, gdy przekładano ciało z trumny do trumny, nabrał wątpliwości.

- Mam podstawy, żeby uznać, że w trakcie sekcji przeprowadzonej w Smoleńsku nie wszystkie części ciała, które tam były, należały do prezydenta Rzeczypospolitej. Nie ukrywam, że o ile rozpoznałem ciało mojego śp. brata na lotnisku (w Smoleńsku), i tu nie miałem wątpliwości, podałem zresztą charakterystyczne cechy i one zostały potwierdzone - bliznę na ręce po ciężkim złamaniu - o tyle, kiedy już widziałem ciało przywiezione do Polski w trumnie, to go nie rozpoznałem. Tutaj to był człowiek, który w ogóle nie przypominał mojego brata. Mówiono mi, że to on - oświadczył Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej.

Trumna z ciałem Lecha Kaczyńskiego była jedyną, która została otwarta po przywiezieniu z Rosji do Polski przed pogrzebem. Były doradca Lecha Kaczyńskiego Jacek Sasin tłumaczył wtedy, że aby ciało prezydenta mogło spocząć w krypcie na Wawelu, musiało znaleźć się w specjalnej trumnie z metalowym wnętrzem. Dlatego było przekładane.

Świadkiem tych czynności był Jarosław Kaczyński. Jego słowa o tym, że nie rozpoznał w przekładanym ciele brata, tłumaczyli potem jego współpracownicy.

- To wcale nie oznacza, że w trumnie nie znajdowało się ciało prezydenta. To znaczy, że pan prezes nie rozpoznał brata po tym, kiedy ciało znalazło się w Polsce - wyjaśniał w "Faktach po Faktach" TVN24 adwokat Rafał Rogalski, będący wtedy pełnomocnikiem części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, w tym prezesa Kaczyńskiego.

Głos w tej sprawie zabrał również inny adwokat, Marcin Dubieniecki, wtedy pełnomocnik procesowy swojej żony a córki Lecha i Marii Kaczyńskich, Marty Kaczyńskiej. W rozmowie z reporterem TVN24 Piotrem Świerczkiem wyjaśniał:

- Kiedy ciało zostało wyjęte z trumny do następnej trumny, to był moment kiedy ciało było poddawane zabiegom kosmetycznym. I po tych zabiegach kosmetycznych Jarosław Kaczyński stwierdził, że jest ono nie do poznania, nie przypomina jego brata. W związku z tym nie można wysnuwać wniosków, że to nie był prezydent Lech Kaczyński. W trumnie na Wawelu spoczywa prezydent Lech Kaczyński - mówił Dubieniecki.

Razem z prezydentem Lechem Kaczyńskim w krypcie na Wawelu spoczęła również jego małżonka Maria. Jej trumny przed pogrzebem nie otwierano.

Dlaczego, wyjaśniał dziennikarzom Jarosław Kaczyński we wrześniu 2012 r.:

- Dlatego, że Maria została umieszczona w trumnie przez polskich żołnierzy, w obecności swojego brata i dwojga ministrów, w tym Andrzeja Dudy. I ta trumna została zaspawana przez polskich żołnierzy - relacjonował prezes PiS.

Fragment generalskiego munduru w trumnie prezydenta

Ale gdy Jarosław Kaczyński wygłaszał swoje oświadczenie w sprawie wątpliwości jakich nabrał, gdy po raz drugi zobaczył zwłoki brata, w jego wypowiedzi pojawił się jeszcze jeden wątek.

- Mam podstawy, żeby uznać, że w trakcie sekcji przeprowadzonej w Smoleńsku nie wszystkie części ciała, które tam były, należały do prezydenta Rzeczypospolitej. Z całą pewnością prezydent nie był generałem i nie nosił generalskich mundurów; to jest poza jakąkolwiek wątpliwością - mówił prezes PiS.

Jednak i tu pełnomocnik jego bratanicy uznawał, że nie ma podstaw, aby powątpiewać czy w trumnie założonej na Wawelu znajduje się ciało prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

- Najprawdopodobniej pewne elementy szczątków ciała innej osoby zostały również uznane za elementy dotyczące prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ale co do identyfikacji ciała po stronie rosyjskiej, jak i po stronie polskiej, nie ma najmniejszych wątpliwości, że to był prezydent Lech Kaczyński - zapewniał Marcin Dubieniecki.

Dubieniecki mówił wtedy również, że odradzał zarówno Jarosławowi jak i Marcie Kaczyńskiej składanie wniosków o ekshumację pary prezydenckiej. Zarówno brat, jak i córka Lecha Kaczyńskiego dawali wtedy do zrozumienia, że prezydent z małżonką zostali pochowani godnie i nie ma potrzeby ich ekshumacji.

W dzień po oświadczeniu Jarosława Kaczyńskiego, że nie poznał ciała brata, głos zabrał przewodniczący komisji do zbadania katastrofy w Smoleńsku Antoni Macierewicz. Oświadczył, że podczas sekcji zwłok Lecha Kaczyńskiego doszło do "zasadniczych nieprawidłowości" i że w tej sprawie powinien zostać przesłuchany ówczesny naczelny prokurator wojskowy Krzysztof Parulski.

- Pan prezes Kaczyński wyraźnie powiedział, że rozpoznał ciało swojego brata w Smoleńsku, za to po przywiezieniu go do Polski, nie mógł w zwłokach, które mu okazano, rozpoznać swojego brata. Podczas tej sekcji zwłok były bardzo zasadnicze nieprawidłowości. Na okoliczność tych nieprawidłowości prokuratura ma obowiązek przesłuchać Parulskiego - twierdził Macierewicz.

List do rodzin i pierwsze żądania ekshumacji

Przed Bożym Narodzeniem w 2010 roku posłowie PiS wysłali list do bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej. Parlamentarzyści tej partii stwierdzili, że prawda jest zakłamywana, tak jak prawda o zbrodni w Katyniu. List podpisali Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak, Marek Kuchciński i Antoni Macierewicz.

W tym czasie mecenas Rogalski, przypomnijmy: poza Jarosławem Kaczyńskim reprezentujący również część rodzin innych ofiar katastrofy, podnosił w swoich wypowiedziach fakt, że dokumentacja z sekcji zwłok ofiar przeprowadzonych w Rosji jest niekompletna. Brakowało zwłaszcza zdjęć. Z jego ówczesnych wypowiedzi wynikało, że skoro brak jest dowodów, że dana osoba znajduje się w konkretnej trumnie, to wątpliwości należy rozwiać poprzez ekshumację i ponowne badanie zwłok.

Już w grudniu 2010 roku Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie IPN Januszu Kurtyce, mówiła że wobec pojawiających się wątpliwości należy przeprowadzić ekshumacje wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej. I to nie na wniosek rodzin, a odgórnie zarządzona przez prokuratora.

W pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej demonstranci przynieśli pod Pałac Prezydencki transparent z napisem: "Czy ekshumacja pokaże rządu zakłamane twarze?".

- Czasem trzeba prawdę wykrzyczeć, gdy ktoś chce ją zakłamać - mówił ówczesny rzecznik PiS Adam Hofman, zapytany przez reportera TVN24 Tomasza Marca o treść wielu transparentów niesionych w czasie rocznicy.

Już w grudniu 2010 roku w prokuraturze były trzy wnioski rodzin o ekshumacje. Wtedy prokuratura jeszcze się do nich nie ustosunkowywała, bo czekała na skompletowanie dokumentacji. Ostatecznie na wniosek rodzin doszło do ekshumacji Zbigniewa Wassermanna w sierpniu 2011 roku oraz Janusza Kurtyki i Przemysława Gosiewskiego w marcu 2012 roku. Wszystkie one potwierdziły, że w trumnach znajdują się właściwe ciała.

W marcu 2012 roku doszło do wysłuchania publicznego w sprawie katastrofy smoleńskiej w Parlamencie Europejskim. Jarosław Kaczyński uczestniczył w tej debacie na odległość, za pomocą telemostu. Wtedy oświadczył, że jego zdaniem powinno dojść do ekshumacji większej liczby ofiar katastrofy smoleńskiej.

Ekshumacja Walentynowicz i polityczna burza

Pół roku później, we wrześniu, doszło do brzemiennej w skutki ekshumacji Anny Walentynowicz. Wykazała, że w jej grobie spoczywa ciało wiceprezes fundacji Golgota Wschodu Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej. Szczątki Walentynowicz znajdowały się zaś w grobie Walewskiej-Przyjałkowskiej.

Pełnomocnik rodziny Anny Walentynowicz Stefan Hambura oświadczył wtedy, że w obliczu tej pomyłki, ciała wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej powinny zostać powtórnie zidentyfikowane.

Ujawnienie zamiany ciał Walentynowicz i Walewskiej-Przyjałkowskiej wywołało istną polityczną burzę. Ewa Kopacz, która jako minister zdrowia była w Smoleńsku w czasie trwających bezpośrednio po katastrofie czynności procesowych, wycofała się z wcześniejszych zapewnień jakoby polscy lekarze brali udział w sekcjach zwłok ofiar. Zaczęło się też polityczne poszukiwanie kogoś, kto miał poinformować rodziny o zakazie otwierania trumien między przywiezieniem ich do Polski, a pogrzebem.

Wdowa po Przemysławie Gosiewskim Beata Gosiewska krytykowała polską prokuraturę, że uwierzyła na słowo stronie rosyjskiej i nie zdecydowała się na sprawdzenie, kto został umieszczony w trumnach sprowadzonych do Polski.

- Gdyby prokuratura otworzyła trumny, po przylocie z Moskwy, to oczekiwanie trwałoby kilka dni dłużej. Teraz natomiast ludzie muszą po raz kolejny przeżywać ten dramat - mówiła Gosiewska.

Poseł Antoni Kamiński z PiS podkreślał, że po przywiezieniu trumien do Polski rodziny ofiar wprowadzono w błąd.

- Dlatego rodziny nie składały wniosków do prokuratury o otwieranie trumien w Polsce. Rozmawiałem wtedy z Sebastianem Putrą, który bardzo wyraźnie mówił, że na spotkaniu w Moskwie z rodzinami marszałek Kopacz mówiła, że Rosjanie nie będą pozwalali na otwieranie trumien i że w Polsce nie będzie to możliwe - przypominał Kamiński we wrześniu 2012 roku.

To, że rodzinom ofiar zabroniono otwierania trumien potwierdzały m.in. Małgorzata Wassermann i Magdalena Merta.

- Ludzie za to odpowiedzialni powinni odejść. Nie tylko z aktualnie zajmowanych stanowisk, ale w ogóle z polskiej polityki w dożywotniej hańbie - stwierdził wtedy prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Pod koniec października prokuratura poinformowała, że w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie, wbrew powszechnemu przekonaniu, nie został pochowany ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.

Prezes mówi o potrzebie ekshumacji, lecz na piśmie się wycofuje

Dwa miesiące później prezes PiS przebywał w Legnicy. Na spotkaniu z mieszkańcami, relacjonowanym przez "Nasz Dziennik" Jarosław Kaczyński miał powiedzieć wtedy, że rozważa, czy nie złożyć wniosku o ekshumację ciała Marii Kaczyńskiej ze względu na obawę o niegodny sposób pochówku. Jak miał dodać, odpowiedzialność za ten skandal spoczywa na ekipie rządzącej Polską (wtedy PO-PSL - przyp. red.) i Rosjanach.

Wypowiedź ta, cytowana wtedy przez wiele mediów, została jednak złagodzona. Polska Agencja Prasowa opublikowała oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego i Marty Kaczyńskiej.

"Maria Kaczyńska została pochowana w sposób godny, o czym zaświadcza córka Marta Kaczyńska. Nie jest również rozważany wniosek o ekshumację Pani Prezydentowej Marii Kaczyńskiej".

Co zaszło? Czy "Nasz Dziennik" nieprecyzyjnie przytoczył słowa prezesa? Okazało się, że nie. Rzecznik PiS Adam Hofman w rozmowie z PAP potwierdził, że słowa Jarosława Kaczyńskiego w Legnicy rzeczywiście padły "jednak Jarosław Kaczyński, po upewnieniu się i przypomnieniu sprawy przez Martę Kaczyńską i jej relacji, jak wyglądał pochówek, razem z rodziną Marii Kaczyńskiej zdecydował, że nie zamierza składać wniosku o ekshumację" - mówił Hofman cytowany przez PAP.

Kolejne ujawnione zamiany

Dwa dni po oświadczeniu Marty Kaczyńskiej, Jarosława Kaczyńskiego i wypowiedzi Adama Hofmana, media obiegła wiadomość o kolejnych ujawnionych wskutek ekshumacji na życzenie rodzin, zamianach ciał ofiar. 21 listopada 2012 roku prokuratura ogłosiła, że zwłoki dwóch duchownych zostały pochowane w niewłaściwych grobach. Potwierdziły to badania genetyczne.

W sumie, po dziewięciu dotychczas przeprowadzonych ekshumacjach, okazało się, że ciała sześciu osób nie zostały pochowane pod właściwymi nazwiskami.

Jesienią 2012 roku Witold Waszczykowski z PiS wieszczył nadchodzącą konieczność następnych ekshumacji ofiar katastrofy.

- Część rodzin nie życzy sobie tego, ale kolejnych ekshumacji nie należy wykluczyć - mówił Waszczykowski.

Decyzja prokuratury

W czerwcu tego roku doszło do spotkania szefa zespołu śledczego ds. katastrofy smoleńskiej prokuratora Marka Pasionka z rodzinami części ofiar katastrofy.

"Marek Pasionek poinformował uczestników spotkania o konieczności zbadania wszystkich ciał ofiar, które nie zostały spopielone" - głosi komunikat Prokuratury Krajowej.

"Prokurator Marek Pasionek przypomniał, że zdecydowana większość raportów medycznych sporządzonych bezpośrednio po katastrofie przez rosyjskich medyków zawierała znaczące błędy" - czytamy w dalszej części komunikatu.

W połowie października rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej zaczęły otrzymywać doręczane przez Żandarmerię Wojskową jednobrzmiące pisma od prokuratury z podaniem m.in. motywów ekshumacji ich bliskich i danymi zespołu biegłych, także z zagranicy, którzy będą prowadzili badania.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jedną z pierwszych, jeśli nie pierwszą, będzie ekshumacja ciała prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Termin przystąpienia do ekshumacji nie jest na razie znany.

Autor: jp/kk

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Wielka Brytania odrzuciła wstępną propozycję Komisji Europejskiej w sprawie nowej umowy ułatwiającej mobilność młodzieży po brexicie. Bruksela chciała, aby osoby w wieku 18-30 lat mogły podejmować studia i pracę na Wyspach Brytyjskich na określony czas bez konieczności ubiegania się o wizę. Zarówno rząd w Londynie, jak i opozycja oświadczyły, że nie mają w planie przywracać swobody przepływu osób z UE. Zamiast tego Wielka Brytania woli zawierać umowy z wybranymi krajami.

Swobodny przepływ młodzieży. Wielka Brytania odpowiada na propozycję Brukseli

Swobodny przepływ młodzieży. Wielka Brytania odpowiada na propozycję Brukseli

Źródło:
PAP

Pogoda w ciągu najbliższych dni będzie miała więcej z zimy niż z wiosny. Na początku tygodnia termometry w części kraju wskażą ledwie 3 stopnie Celsjusza powyżej zera w najcieplejszym momencie dnia. W prognozie widać opady deszczu, deszczu ze śniegiem, a nawet samego śniegu.

Pogoda będzie fatalna. Lepiej nie chowajcie zimowych kurtek

Pogoda będzie fatalna. Lepiej nie chowajcie zimowych kurtek

Źródło:
tvnmeteo.pl

- Długo czekaliśmy, byliśmy przygotowani i w końcu się udało - szef wywiadu wojskowego w Kijowie Kyryło Budanow w rozmowie z ukraińską sekcją BBC ujawnił kulisy zestrzelenia rosyjskiego bombowca dalekiego zasięgu Tu-22M3. Maszyna została strącona w piątek w Kraju Stawropolskim w Rosji. Według oficjalnej wersji Moskwy samolot spadł z powodu "niesprawności technicznej".

"Tygodniowa zasadzka". Nowe informacje o strąceniu rosyjskiego bombowca

"Tygodniowa zasadzka". Nowe informacje o strąceniu rosyjskiego bombowca

Źródło:
BBC, Liga, Radio Swoboda, tvn24.pl

Międzynarodowa organizacja działająca w obronie wolności mediów Reporterzy bez Granic napisała w mediach społecznościowych, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wezwała organy podatkowe do wyegzekwowania od TVN kary pieniężnej, pomimo złożenia odwołania. Organizacja wyraziła "zaniepokojenie w związku z tą niebezpieczną praktyką dla finansów mediów".

Reporterzy bez Granic o decyzji KRRiT wobec TVN. "Zaniepokojenie w związku z niebezpieczną praktyką"

Reporterzy bez Granic o decyzji KRRiT wobec TVN. "Zaniepokojenie w związku z niebezpieczną praktyką"

Źródło:
tvn24.pl

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

Sześcioro sędziów Trybunału Stanu zwróciło się do przewodniczącej Małgorzaty Manowskiej o zwołanie posiedzenia, aby uchylić obecny regulamin trybunału i uchwalić nowy. Manowska odmówiła. Twierdzi, że inicjacja takiej zmiany jest wyłączną kompetencją przewodniczącego. - Nie może być tak, że w rękach jednej osoby skupione są tak szerokie kompetencje, które powodują, że może być sparaliżowana praca trybunału - stwierdził prezes Naczelnej Rady Adwokackiej i jeden z sędziów Trybunału Stanu Przemysław Rosati.

Małgorzata Manowska odmawia sędziom. "Musi dojść do pilnej zmiany regulaminu"

Małgorzata Manowska odmawia sędziom. "Musi dojść do pilnej zmiany regulaminu"

Źródło:
PAP

Ubiegająca się o funkcję rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska nie może kandydować, bo została ukarana karą dyscyplinarną - przekazał w piątek rektor uczelni prof. Zbigniew Gaciong. Jednocześnie poinformował, że sam wycofuje się z ubiegania o reelekcję. Cudnoch-Jędrzejewska stwierdziła, że może dalej ubiegać się o najważniejsze stanowisko na uczelni, bo decyzja o nałożonej na nią karze nie jest prawomocna.

Rektor ogłosił, że rywalka nie może startować, a sam się wycofuje. Zamieszanie na Uniwersytecie Medycznym

Rektor ogłosił, że rywalka nie może startować, a sam się wycofuje. Zamieszanie na Uniwersytecie Medycznym

Źródło:
PAP

Do tragicznego wypadku doszło w Pyskowicach (woj. śląskie). Kierowca samochodu seat stracił panowanie nad autem, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. 21-latek zmarł na miejscu.

Stracił panowanie nad autem, uderzył w drzewo. 21-latek nie żyje

Stracił panowanie nad autem, uderzył w drzewo. 21-latek nie żyje

Źródło:
PAP

Milczące anioły - tak się mówi na dzieci, które przestają mówić, chodzić, wodzić za rodzicami wzrokiem. Rodzice dziewczynek z zespołem Retta widzą, że cierpią. Wśród nich jest Gaja - na razie nie da się jej wyleczyć, ale rozwój choroby można spowolnić. Być może do czasu, gdy nauczymy się ją leczyć. Na tę terapię trzeba mnóstwa pieniędzy. Lena już ją stosuje i widać, że warto.

Choroba, która zmienia dziewczynki w milczące anioły. Rzeczywistość dzieci chorych na zespół Retta

Choroba, która zmienia dziewczynki w milczące anioły. Rzeczywistość dzieci chorych na zespół Retta

Źródło:
Fakty TVN

Przełamanie impasu w Kongresie w sprawie amerykańskiego pakietu pomocy dla Ukrainy niestety znaczy, że Amerykanie mają bardzo ponure prognozy dotyczące Ukrainy - powiedział w sobotę w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Jerzy Marek Nowakowski, prezes Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego. Jak dodał, "wygląda na to, że jest osobista zgoda Trumpa na tę decyzję". - Zrozumiał, że żarty się skończyły - stwierdził Nowakowski.

Nowakowski: środowisko Trumpa to nie jest banda wariatów

Nowakowski: środowisko Trumpa to nie jest banda wariatów

Źródło:
TVN24

Policjanci przetransportowali wątrobę, na którą czekał 49-letni pacjent. Organ został pobrany od dawcy w litewskim szpitalu. Krzysztof Zając z Centralnego Szpitala Klinicznego w Warszawie podkreśla, że o losie pacjenta decydowały minuty.

Wątroba z Litwy była ostatnią szansą dla pacjenta warszawskiego szpitala

Wątroba z Litwy była ostatnią szansą dla pacjenta warszawskiego szpitala

Źródło:
tvn24.pl

Ulewy, które w tym tygodniu nawiedziły Zjednoczone Emiraty Arabskie, boleśnie pokazują brak przygotowania do walki ze skutkami zmian klimatycznych. Jak tłumaczył na antenie TVN24 profesor Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, to, co dzisiaj uznajemy za anomalie, będzie powtarzało się coraz częściej.

"Nawet kraje pustynne nie są dalekie od zmiany klimatu"

"Nawet kraje pustynne nie są dalekie od zmiany klimatu"

Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl, DXB, Reuters

Ukraina przeprowadziła w nocy atak dronów na cele na terytorium Rosji - powiadomił portal Ukraińska Prawda, powołując się na źródła w ukraińskich służbach i wojsku. Media informują o pożarze obiektu paliwowego w obwodzie smoleńskim na zachodzie Rosji.

Ukraińskie drony zaatakowały osiem obwodów w Rosji. Doniesienia o uszkodzeniach obiektów energetycznych 

Ukraińskie drony zaatakowały osiem obwodów w Rosji. Doniesienia o uszkodzeniach obiektów energetycznych 

Źródło:
PAP

W bloku przy rondzie Wiatraczna wybuchł pożar. Ogień zajął mieszkanie na 10. piętrze. Strażacy ewakuowali z balkonu jedną osobę. Trafiła do szpitala.

Pożar mieszkania na 10. piętrze. Strażacy ewakuowali jedną osobę z balkonu

Pożar mieszkania na 10. piętrze. Strażacy ewakuowali jedną osobę z balkonu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Cmentarzu Głównym w Przemyślu odbył się pogrzeb Damiana Sobola, polskiego wolontariusza, który zginął pierwszego kwietnia w Strefie Gazy po ataku rakietowym izraelskiego wojska na konwój humanitarny. - Zapłacił najwyższą cenę za to, że niósł pomoc innym. Od zawsze chciał pomagać - mówili po uroczystości jego bliscy.

"Chłopak pełen energii i miłości do drugiego człowieka stał się celem". Pogrzeb wolontariusza, który zginął w Strefie Gazy

"Chłopak pełen energii i miłości do drugiego człowieka stał się celem". Pogrzeb wolontariusza, który zginął w Strefie Gazy

Źródło:
tvn24.pl

Pasażerowie podróżujący samolotem z Nowego Jorku do Warszawy mieli nieplanowany postój. Maszyna lądowała na Islandii.

Samolot z Nowego Jorku do Warszawy lądował na Islandii

Samolot z Nowego Jorku do Warszawy lądował na Islandii

Źródło:
PAP

Rozpoczęły się największe demokratyczne wybory w historii ludzkości - do urn może pójść niemal miliard ludzi. I prawie wszyscy oddadzą głos na tego samego człowieka - rządzącego już od dekady premiera Narendrę Modiego, którego poparcie przed wyborami sięgnęło niemal 80 proc. Niektórzy uważają go wręcz za boga, ale jego władza ma ciemną stronę. Stronę, która może zagrozić rozpadem całych Indii. - To będzie ogromna konfrontacja i nie wiem, jak ona się skończy - mówi ekspert ds. Indii, dr Krzysztof Iwanek.

Przez niego Indie mogą się rozpaść. Ludzie i tak go wybiorą

Przez niego Indie mogą się rozpaść. Ludzie i tak go wybiorą

Źródło:
tvn24.pl

Russian Copper Company (RCC) i chińskie firmy unikały podatków i omijały zachodnie sankcje poprzez handel walcówką miedzianą pod przykrywką złomu - poinformowały agencję Reutera trzy źródła zaznajomione ze sprawą.

Kwitnie handel "złomem". Rosyjskie i chińskie firmy znalazły sposób

Kwitnie handel "złomem". Rosyjskie i chińskie firmy znalazły sposób

Źródło:
Reuters

Około 30 osób odniosło obrażenia po tym jak prom pasażerski uderzył w nabrzeże w porcie w Neapolu. Statek podróżował z wyspy Capri. Przypuszcza się, że przyczyną wypadku był gwałtowny poryw wiatru.

Wypadek w porcie w Neapolu. Prom uderzył w nabrzeże, dziesiątki pasażerów rannych

Wypadek w porcie w Neapolu. Prom uderzył w nabrzeże, dziesiątki pasażerów rannych

Źródło:
PAP, The Maritime Executive

Jeż spuchnięty do rozmiarów piłki futbolowej został znaleziony w Anglii. Zwierzę wymagało natychmiastowej opieki weterynaryjnej - niezwykłe "nadmuchanie" ciała to bowiem objaw poważnego schorzenia, które może skończyć się jego śmiercią.

Jeż spuchł do rozmiarów piłki futbolowej. "Skóra rozciągnęła się do granic możliwości"

Jeż spuchł do rozmiarów piłki futbolowej. "Skóra rozciągnęła się do granic możliwości"

Źródło:
BBC, Wild Hogs Hedgehog Rescue
Samotny jak młody mężczyzna. Aplikacje randkowe tylko pogłębiają problem

Samotny jak młody mężczyzna. Aplikacje randkowe tylko pogłębiają problem

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

"Showmen" to tytuł biografii Wołodymyra Zełenskiego, która była pisana w ciągu pierwszego roku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jej autorem jest Simon Shuster - dziennikarz "Time" o ukraińskich i rosyjskich korzeniach, który dorastał jednak w Stanach Zjednoczonych. Shuster postacią Zełenskiego zainteresował się jeszcze zanim ten rozpoczął karierę polityczną. Gdy został prezydentem i zaczęła się inwazja, towarzyszył Zełenskiemu i w schronie w Kijowie i w czasie wyjazdów na front. Shuster przeprowadził też rozmowy z osobami z najbliższego kręgu Zełenskiego. O tym, jak Zełenski z celebryty i komika stał się mężem stanu opowiedział "Faktom o Świecie" TVN24 BiS.

Autor biografii prezydenta Ukrainy: Zełenski stał się przywódcą czasów wojny w stylu Churchilla

Autor biografii prezydenta Ukrainy: Zełenski stał się przywódcą czasów wojny w stylu Churchilla

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24

Dziennikarze TVN i TVN24 zostali w piątek w Gdyni nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego. Zdobyli wszystkie nagrody w kategorii Reportaż Filmowy. Nagrodę specjalną "Człowiek Wrażliwy" otrzymała dziennikarka TVN24 Ewa Ewart.

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o antywojennym thrillerze "Civil War". Młodzi twórcy będą mogli powalczyć o 100 tysięcy złotych na realizację etiudy w konkursie organizowanym między innymi przez stację TVN. Powody do radości mają fani Shakiry, która zapowiedziała międzynarodowe tournée. Céline Dion z kolei przedstawi walkę z chorobą w filmie dokumentalnym.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl