Nieznane akcje SB mające zdyskredytować Lecha Wałęsę w oczach Komitetu Noblowskiego ujawnia film "Gra o Nobla", który telewizja TVN pokaże z okazji 25. rocznicy przyznania liderowi "Solidarności" Pokojowej Nagrody Nobla. Premiera w środę 10 grudnia, o godz. 21.30.
Propagandowymi akcjami wymierzonymi w przywódcę "Solidarności" były m.in. operacje o kryptonimach: "Ambasador" i "Sąd". Prowadzili je wysocy rangą funkcjonariusze specjalnej jednostki Służby Bezpieczeństwa. Było nią powołane w styczniu 1982 roku Biuro Studiów SB MSW.
Historyk IPN Grzegorz Majchrzak potwierdza, że Biuro Studiów MSW było specjalną jednostką Służby Bezpieczeństwa utworzoną w stanie wojennym do zwalczania opozycji, głównie Solidarności. - Niewątpliwie jednym z głównych obiektów działania Biura Studiów był Lech Wałęsa. Jeden z wydziałów tegoż Biura Studiów nadzorował działania wymierzone przeciwko Lechowi Wałęsie. Inny wydział koordynował działania wobec członków Komisji Krajowej Solidarności i struktur ponadregionalnych. A trzeci wydział tej jednostki odpowiadał za działania wobec innych struktur solidarnościowych - mówi Majchrzak.
Szereg informacji dotyczących działań Biura Studiów z tamtego okresu pochodzi z zeznań byłych funkcjonariuszy tej jednostki specjalnej. Byli oni przesłuchiwani po ucieczce na Zachód jednego z nich – Eligiusza Naszkowskiego.
Wytypowali najlepszych funkcjonariuszy
W roku 1982 SB tworzyła dokumenty mające zdyskredytować Wałęsę w oczach Komitetu Noblowskiego. W całą sprawę został wtajemniczony jeden z pracowników Departamentu Techniki MSW st. sierż. Tadeusz Maraszkiewicz. To on posiadając wyjątkowe predyspozycje do naśladowania i odtwarzania charakteru pisma i podpisów, opracował różne dokumenty m.in. donos TW "Bolek" i pokwitowania odbioru pieniędzy.
Tak sfabrykowane "dowody" miały być podrzucone członkom Komitetu Noblowskiego w Oslo, a także do ambasady Norwegii w Warszawie.
Podczas realizacji filmu dokumentalnego "Gra o Nobla" dziennikarze TVN dotarli do dokumentów potwierdzających, że także polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych już w 1982 roku było zaangażowane w prowadzone działania mające zablokować otrzymanie Pokojowej Nagrody Nobla przez Wałęsę.
Zachowana korespondencja pomiędzy Ambasadą PRL w Oslo a MSZ w Warszawie zawiera także m.in. instrukcje działania propagandowego i sprawozdania dotyczące sytuacji związanej z Nagrodą dla Wałęsy. Co istotne, w dokumentach znajduje się potwierdzenie, że w akcji brał udział ówczesny ambasador PRL w Oslo.
Biuro Studiów SB zajmowało się także słynną rozmową braci Lecha i Stanisława Wałęsy, która miała emisję w Telewizji Polskiej 27 września 1983 roku po głównym wydaniu "Dziennika Telewizyjnego". Jak twierdzi w wywiadzie Jerzy Urban rozmowę nagrano korzystając z podsłuchu i ukrytej kamery w Arłamowie, gdzie Wałęsa był internowany. Później została ona "obrobiona" w Departamencie Techniki. A służby wykorzystywały nagranie wielokrotnie.
Film dla papieża
- Po raz pierwszy jesienią 1982 r. w związku ze zwolnieniem Lecha Wałęsy. Jeden z egzemplarzy nagrań miał trafić do prymasa Glempa. Inny do papieża Jana Pawła II. No cel był oczywisty – zdyskredytowanie Wałęsy w oczach hierarchii kościelnej. Po raz kolejny wiemy, że materiały, tym razem stenogram, był kolportowany na początku roku 83 wśród tak zwanego aktywu partyjnego. Po raz kolejny kolportowano go niedługo później wśród działaczy Solidarności, biskupów. W maju 1983 r. przeprowadzono bardzo ciekawy pokaz rozmowy braci. Mianowicie w jednej z płockich fabryk puszczono pracownikom tejże fabryki ten materiał i na tej podstawie zbierano dane o tym jak, jaki jest odbiór tego nagrania. Po raz ostatni, zresztą z najmniejszym skutkiem, to nagranie zostało wykorzystane we wrześniu 83 roku, co było związane z tym, że Wałęsa miał otrzymać Nagrodę Nobla - mówi Jerzy Urban.
Do dzisiaj nie można stwierdzić ile w tej rozmowie jest materiału zmontowanego, a ile faktycznego zapisu.
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn