Płachty z przekreślonymi podobiznami prezydenta Poznania, jego zastępcy, wojewody, rzecznika policji i arcybiskupa Gądeckiego zawisły na kamienicy przy Starym Rynku. To akcja lokalnych anarchistów prowadzona pod hasłem "Wieszamy poznańskie elity".
Bannery pojawiły się na budynku na rogu ulic Paderewskiego i Szkolnej. Na dole anarchiści rozklejali plakaty z szubienicami oraz rozdawali ulotki, w których napisali, co myślą o poznańskich elitach. Nie przebierali w słowach.
Prezydent Ryszard Grobelny został nazwany "kasjerem miasta", który "doprowadził do tego, że Poznań jest w kryzysie (...). Zajmuje się głównie brylowaniem na bankietach i popijaniem koniaku z najbogatszymi ludźmi w kraju". Prezydentowi miasta zarzucili też zamykanie szkół i obniżanie płac.
"Medialna gęba" i "ostry gracz"
Pozostali "wisielcy" również doczekali się zarzutów. Wiceprezydent Mirosław Kruszyński został nazwany "zausznikem Ryszarda Grobelnego", który "konsekwentnie zajmuje się niszczeniem transportu publicznego w mieście".
Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak został opisany jako "medialna gęba poznańskiej policji, która zajmuje się tuszowaniem policyjnego bandytyzmu".
Wojewodę poznańskiego Piotra Florka, anarchiści mianowali "namiestnikiem neoliberalnego rządu PO". Główne zarzuty wobec niego to, nieumiejętność rozwiązania problemu uprzykrzania życia mieszkańcom kamienic w centrum Poznania, zwłaszcza tej na ulicy Stolarskiej.
Organizatorzy akcji nie oszczędzili nawet arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, którego nazwali "ostrym graczem na rynku nieruchomości, posiłkującym się Pismem Świętym".
W rocznicę rewolucji
Oficjalnie akcja została przeprowadzana z okazji 224. rocznicy Wielkiej Rewolucji Francuskiej, ale dotyczy lokalnych problemów Poznania. Organizatorzy odmówili komentarza.
Autor: kk/b / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań | Marek Krzemiński