Kreml "wnikliwie przeanalizuje" stosunek do sankcji. Pierwsze odczucia "przygnębiające"

Aktualizacja:

Z punktu widzenia relacji dwustronnych przyjęcie w Izbie Reprezentantów USA ustawy o sankcjach wobec Rosji jest "bardzo smutną wiadomością" - ocenił rzecznik kremla Dmitrij Pieskow. Szef komisji spraw zagranicznych Rady Federacji Konstantin Kosaczow stwierdził z kolei, że "nie tylko nie będzie przełomu, ale i normalizacji w stosunkach z USA".

- Chodzi o projekt ustawy, dlatego nie będziemy wydawać na razie jakichś merytorycznych ocen. Stosunek (do sankcji) zostanie sformułowany po wnikliwej analizie. Decyzja bez wątpienia zostanie podjęta przez szefa państwa, prezydenta Władimira Putina - powiedział w środę Dmitrij Pieskow.

Rzecznik Kremla podkreślił, że należy poczekać, aż projekt, który powinien jeszcze trafić do Senatu USA, "stanie się ustawą". Jednocześnie - jego zdaniem - "już można powiedzieć, że wiadomości są nadzwyczaj smutne z punktu widzenia stosunków rosyjsko amerykańskich".

Są one - kontynuował Pieskow - "nie mniej przygnębiające z punktu widzenia prawa międzynarodowego i międzynarodowych relacji handlowych".

"Bolesna reakcja"

"Nasza oficjalna reakcja powinna nastąpić w ślad za ustawą, kiedy już ona wejdzie w życie"- zastrzegł w środę na swoim profilu na Facebooku szef komisji spraw zagranicznych Rady Federacji (izby wyższej parlamentu) Konstantin Kosaczow, komentując uchwalenie sankcji przez Izbę Reprezentantów Kongresu USA.

Kosaczow zauważył, że nie ma wątpliwości, iż tak właśnie się stanie. Reakcja Rosji na sankcje - dodał - powinna być "nie symetryczna, ale bolesna dla Amerykanów".

"Sądząc po tym, że głosowanie w Izbie Reprezentantów nad pakietem sankcji wobec Rosji, Iranu i Korei Północnej było jednolite, to nie tylko nie będzie przełomu, ale i normalizacji (w stosunkach z USA)" - ocenił Kosaczow. Jego zdaniem "nieuchronna staje się dalsza degradacja współpracy dwustronnej, choć wydawałoby się, że to już niemożliwe".

"To się nie mieści w ramach zdrowego rozsądku"

O sankcjach mówił w środę także wiceszef rosyjskiego MSZ Siergiej Riabkow. - To, co się odbywa, nie mieści się w ramach zdrowego rozsądku. Autorzy i sponsorzy tego projektu ustawy czynią bardzo poważny krok w kierunku zniszczenia perspektyw normalizacji stosunków z Rosją - powiedział Riabkow. Ocenił rezultat wtorkowego głosowania w Izbie Reprezentantów Kongresu USA jako przewidywalny. Jego zdaniem "dość szybko" projekt ustawy o sankcjach przejdzie teraz przez niezbędne procedury w Senacie. Riabkow zauważył, że Rosja "dziesiątki razy mówiła o tym", iż sankcje przeciwko niej "nie pozostaną bez odpowiedzi". Przyjęcie ustawy o sankcjach określił jako świadomy wybór wrogów Rosji w Stanach Zjednoczonych.

- Tak też będziemy wobec tego oceniać dzisiejszą Amerykę. Waszyngton jest źródłem zagrożenia. Należy to rozumieć i działać (...) w sposób zrównoważony, rozsądny i spokojny - oświadczył. - Nie poddajemy się emocjom. Będziemy pracować nad poszukiwaniem sposobów, by iść dalej - zapewnił. Wiceszef MSZ zapowiedział, że Rosja będzie "uparcie i konsekwentnie szukać form dążenia do kompromisu" w kwestiach, które są ważne dla obu stron. Wymienił wśród nich walkę z terroryzmem i rozprzestrzenianiem broni masowego rażenia. - Tematów jest wiele i jesteśmy gotowi do takiej współpracy - zadeklarował Riabkow.

Decyzja Izby Reprezentantów

Izba Reprezentantów Kongresu USA przyjęła we wtorek projekt ustawy, która wprowadza kolejne sankcje wobec Rosji, Iranu i Korei Północnej. Projekt powinien jeszcze zaaprobować Senat i podpisać prezydent Donald Trump.

Przed głosowaniem Steny Hoyer, jeden z liderów Demokratów, powiedział, że nałożenie nowych sankcji zostało uzgodnione w związku z ingerencją Rosji w wybory prezydenckie w USA oraz z zaangażowaniem strony rosyjskiej w konflikt na wschodniej Ukrainie.

Autor: tas//rzw/jb / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru