W poniedziałek Tusk przejmie władzę w Radzie Europejskiej. Bez kamer

Wyszlifował angielski? Tusk po raz pierwszy "in English"
Wyszlifował angielski? Tusk po raz pierwszy "in English"
Rada Europejska
Donald Tusk 1 grudnia obejmie stanowisko szefa Rady Europejskiej.Rada Europejska

Były polski premier Donald Tusk przejmuje w poniedziałek funkcję szefa Rady Europejskiej. Bez kamer, bez celebry. Zaplanowano jedynie krótką, skromną uroczystość dla pracowników tej instytucji.

Oficjalnie przekazanie pałeczki przez ustępującego po pięciu latach przewodniczącego Rady Europejskiej Belga Hermana Van Rompuya nastąpi 1 grudnia o godz. 11. Skromna ceremonia będzie dla Van Rompuya okazją, by podziękować współpracownikom, którzy zarazem będą mogli poznać nowego szefa.

Na uroczystość nie zaproszono mediów, których zresztą zespół Donalda Tuska unikał w tygodniach poprzedzających objęcie przez byłego premiera nowej funkcji w UE.

Dom czy apartament?

Ze względów bezpieczeństwa tajemnicą jest to, gdzie w Brukseli zamieszka nowy szef Rady Europejskiej. Z pogłosek rozpowszechnianych przez dyplomatów wynika, że zdecydował się na wynajęcie nie domu, ale apartamentu poza centrum miasta i poza dzielnicą unijnych instytucji. Na ten cel przysługuje mu ryczałt z unijnej kasy w wysokości 3,8 tys. euro miesięcznie.

Tusk będzie zarabiał mniej więcej tyle, co szef Komisji Europejskiej, czyli około 25 tys. euro miesięcznie. Od tej niemałej pensji będzie jednak musiał zapłacić podatki, które progresywnie wynoszą od 8 proc. do 45 proc. uposażenia.

Za każdy rok pracy będzie też nabywał ok. 4,25 proc. uposażenia emerytalnego. Przewodniczącemu Rady Europejskiej przysługuje też dodatek reprezentacyjny w wys. ok. 1400 euro, dodatek rodzinny na utrzymanie gospodarstwa domowego (2 proc. pensji plus 170,5 euro), a także jednorazowe dodatki przesiedleńcze: 50 tys. euro na początek oraz 25 tys. na zakończenie urzędowania.

Zadania i kompetencje

Traktat z Lizbony w sposób bardzo ogólny określa kompetencje szefa Rady Europejskiej. Przewodniczący RE miał być osobą, do której zadzwoni prezydent USA, kiedy zechce "porozmawiać z Europą", ale w Brukseli są wątpliwości, czy Van Rompuy zdołał wypracować sobie aż taki autorytet.

W skład Rady, której posiedzenia odbywają się w Brukseli co najmniej dwa razy w ciągu półrocza, wchodzą szefowie państw lub rządów UE, jej szef oraz przewodniczący Komisji Europejskiej. W pracy RE uczestniczy szefowa unijnej dyplomacji. Gremium, na którego czele stanie Tusk, nie pełni funkcji ustawodawczej, lecz "daje Unii impulsy niezbędne do rozwoju oraz określa ogólne kierunki działań i priorytety polityczne" - czytamy na stronie internetowej Rady Europejskiej.

Ilu Polaków w zespole?

Według nieoficjalnych informacji zespół 16 najbliższych współpracowników nowego szefa Rady Europejskiej jest już prawie skompletowany. Połowa z nich pochodzi z krajów starej Unii, jednak najliczniej reprezentowani są Polacy. Szefem gabinetu będzie były wiceminister spraw zagranicznych Piotr Serafin, zaś jego zastępcą ma być Luksemburczyk Andre Gillissen.

Z Polski wraz z Donaldem Tuskiem do Brukseli przenosi się też były rzecznik rządu Platformy Obywatelskiej i były sekretarz generalny PO Paweł Graś, który ma się zajmować kontaktami z partiami w Parlamencie Europejskim i mieć oko na polskie sprawy w RE.

Do zadań Tuska jako szefa RE należeć będzie nie tylko przewodniczenie kilku w ciągu roku szczytom UE i strefy euro, ale też liczne spotkania, prelekcje, wizyty i reprezentowanie Unii na zewnątrz, co oznacza udział w w szczytach UE z innymi państwami, czy grupami państw, np. UE-Japonia, UE-USA, G7 i G20. Rocznie jest około 10 takich zjazdów.

- To zajęcie w pełnym wymiarze godzin - podkreślił w niedawnej rozmowie z PAP jeden z urzędników unijnych. Nawet jeśli Donaldowi Tuskowi nie starczy czasu i energii na częste wizyty w ojczyźnie, to w Brukseli nie brak polskich akcentów, jak choćby bardzo liczne sklepy z polskimi produktami.

Autor: eos//plw / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Jacek Turczyk