W Ferguson zatrzymano dziennikarzy. Reporterzy bez Granic protestują


Organizacja Reporterzy bez Granic zażądała sankcji wobec policjantów, którzy zatrzymali 15 dziennikarzy relacjonujących przebieg protestów ludności Ferguson w stanie Missouri przeciwko zabiciu przez policjanta młodego, nieuzbrojonego Afroamerykanina.

- Zatrzymywanie dziennikarzy za to, że relacjonują rozruchy, stanowi jawne pogwałcenie zarówno porozumień międzynarodowych, jak i Konstytucji Stanów Zjednoczonych - oświadczyła w ogłoszonym w piątek komunikacie Camille Soulier, oficjalna przedstawicielka Reporterów bez Granic w Ameryce.

Organizacja chce dochodzenia w sprawie

Organizacja stojąca na straży wolności mediów, która ma siedzibę w Paryżu, domaga się otwarcia "dochodzenia w celu ustalenia tożsamości policjantów, którzy świadomie dopuścili się przemocy i grozili pracownikom mediów". Dziennikarze zaprotestowali ponadto przeciwko "brutalności policji", która "celowo użyła indywidualnie wobec niektórych reporterów gazu łzawiącego".

Miasteczko w ogniu zamieszek

Miasteczko przez wiele dni było ogarnięte zamieszkami na tle rasowym po zabiciu czarnoskórego nastolatka przez białego policjanta. 18-letni Michael Brown został zastrzelony 9 sierpnia przez 28-letniego policjanta Darrena Wilsona, jednak okoliczności tragicznego incydentu pozostają niejasne. Policja z Ferguson twierdzi, że Brown z kilkoma innymi nastolatkami szedł środkiem ulicy, a na zwróconą mu przez policjanta uwagę zareagował agresywnie. Natomiast świadkowie utrzymują, że Wilson strzelał do nieuzbrojonego Browna, mimo że ten stał z rękami podniesionymi do góry.

Autor: kło//kdj/kwoj / Źródło: PAP

Raporty: