"Turecki Kissinger" nowym premierem. Erdogan wskazał następcę

Erdogan wskazał następcęweforum.org, agenciabrasil CC BY SA Wikipedia

Prezydent elekt Turcji Recep Tayyip Erdogan oświadczył w czwartek, że mianował ministra spraw zagranicznych Ahmeta Davutoglu na swego następcę na stanowiskach premiera oraz przewodniczącego umiarkowanie islamistycznej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP).

Zaznaczył przy tym, że głównym zadaniem następnego rządu będzie opracowanie nowej konstytucji.

Prezydent elekt wezwał Davutoglu do zwalczania tego, co określa jako "państwo równoległe", mające stać za skierowanym przeciwko najbliższemu otoczeniu Erdogana śledztwem antykorupcyjnym, jak też do kontynuacji procesu pojednania z mniejszością kurdyjską. Erdogan wygrał przeprowadzone w dniu 10 sierpnia powszechne wybory prezydenckie, zdobywając niecałe 52 proc. głosów. Zgodnie z konstytucją turecki prezydent nie może mieć żadnych powiązań z partiami politycznymi i, dlatego na nadzwyczajnym zjeździe w najbliższą środę AKP wybierze swego nowego przewodniczącego. Powszechnie oczekuje się, że kandydatura Davutoglu nie natrafi na sprzeciw. Następnego dnia, 28 sierpnia, Erdogan zostanie zaprzysiężony na stanowisku głowy państwa.

Lojalny współpracownik

Davutoglu, politolog, naukowiec, jeszcze kilka lat temu podziwiany za ambitną politykę zagraniczną Turcji, jest lojalnym współpracownikiem Erdogana. 55-letni obecnie Davutoglu był profesorem i wykładowcą stosunków międzynarodowych, zanim w 2003 roku został doradcą Erdogana - wówczas premiera - ds. polityki zagranicznej. Przez kilka lat łączył tę funkcję z karierą akademicką; w 2009 roku został ministrem spraw zagranicznych. Funkcję premiera obejmie po wyłonieniu go na szefa rządzącej Turcją Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). Konserwatywna partia o islamskich korzeniach od ponad dekady rządzi Turcją. Davutoglu uważany jest za architekta nowej polityki zagranicznej Turcji; to on zwrócił turecką dyplomację ku obszarom, które w przeszłości stanowiły strefy wpływu imperium osmańskiego. Dewizą tej polityki było hasło "zero problemów z sąsiadami". Po początkowych sukcesach, w tym na Bliskim Wschodzie, po arabskiej wiośnie strategia ta załamała się. Na skutek wydarzeń międzynarodowych i decyzji AKP stosunki Ankary z Egiptem, Syrią i Izraelem znacznie się pogorszyły. Zanim ta polityka poniosła fiasko, w tajnych depeszach Departamentu Stanu USA opublikowanych przez WikiLeaks Davutoglu nazwany został "tureckim Kissingerem". Przy czym, jak zauważał w 2011 roku "The New York Times", znaczenie szefa tureckiego MSZ wynikało także z wagi kraju, którego dyplomacją kierował: "demokracji muzułmańskiej, kraju rozwijającego się, z rozkwitającą gospodarką, państwa NATO stojącego jedną nogą w Europie, a drugą w Azji". W następnych latach ten pozytywny wizerunek znacznie ucierpiał na skutek polityki wewnętrznej AKP i działań samego Erdogana, oskarżanego o autorytarne zapędy.

Nie ma zaplecza politycznego

Lojalny wobec Erdogana nowy premier zapewne nie będzie zagrożeniem dla jego władzy - pisze agencja AFP. - Na arenie wewnętrznej znaczenie Davutoglu jest niewielkie, cieszy się on dobrą reputacją, ale nie ma szerokiego zaplecza - mówi agencji Soli Ozel z prywatnego Uniwersytetu Khadir Has w Stambule. - Jestem pewien, że wykorzysta on swój mandat jako premiera, by stworzyć takie zaplecze, ale jestem również pewien, że prezydent sprawi, by do tego nie doszło - dodaje politolog. Prerogatywy prezydenta są w Turcji ceremonialne, większość władzy jest w rękach szefa rządu. Komentatorzy spodziewają się jednak, że Erdogan jako szef państwa będzie dążył do zmiany konstytucji i rozszerzenia swych kompetencji. Podobnie jak Erdogan, Davutoglu jest praktykującym muzułmaninem. Żonaty, ma czworo dzieci.

Autor: kło//rzw/kwoj / Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: weforum.org, agenciabrasil CC BY SA Wikipedia

Tagi:
Raporty: