Terroryzował Kolumbię, zabijał dla Escobara. "Popeye" wyszedł na wolność


John Jairo Velasquez Vasquez, cieszący się najgorszą sławą morderca na zlecenie, został wypuszczony na wolność z więzienia w Kolumbii. "Popeye", który w latach 80. i 90. był "cynglem" narkotykowego barona Pablo Escobara, spędził za kratkami 22 lata. W czasie procesu przyznał się do 300 zabójstw i uczestniczenia w prawie trzech tysiącach innych mordów.

"Popeye" ma dziś 52 lata. We wtorkowe popołudnie opuścił więzienie o zaostrzonym rygorze pod eskortą całego oddziału policji, bo - jak twierdzi - jego życiu zagraża niebezpieczeństwo.

Morderca boi się śmierci

Wiele rodzin jego ofiar wciąż uważa, że nie zapłacił za wszystkie krzywdy. Żądza zemsty może popchnąć niektóre z tych osób do próby jego zabicia - piszą miejscowe media. Inni, którzy chcieliby jego śmierci, to dawni wrogowie Pabla Escobara, który na przełomie lat 80. i 90. podporządkował sobie prawie całe podziemie narkotykowe w Kolumbii, tworząc - według historyków - jedną z największych organizacji przestępczych w dziejach. Escobar kontrolował prawdopodobnie cały przemyt narkotyków z Meksyku, Dominikany i Kolumbii do USA i zyskał przydomek "Króla kokainy".

Zabijał dla Escobara

Pewne bardzo szczególne morderstwo, jakie Escobar zlecił Velasquezowi, stało się przedmiotem procesu po schwytaniu zabójcy w 1991 roku.

W latach 80. w Kolumbii narkotykowy baron otoczony był legendą, a dla wielu mieszkańców, przede wszystkim Bogoty, stał się rzeczywistym gwarantem spokoju. Bojówki Escobara rządziły się swoimi prawami i często to one, a nie policja, rozstrzygały sąsiedzkie spory i dbały o to, by mniejsze gangi nie zakłócały życia mieszkańców.

Wtedy w życiu politycznym kraju pojawił się Luis Carlos Galan. Były dziennikarz, tropiący od lat 70. narkotykowy półświatek, w 1987 r. ogłosił, że wystartuje w wyborach prezydenckich jako kandydat lewicy. Zapowiadał rozprawienie się z kartelami, przede wszystkim kartelem Medelin kierowanym przez Escobara, a także podpisanie umowy ekstradycyjnej z USA. Było to wtedy wyjątkowo ważne, bo Stany Zjednoczone prowadziły własne śledztwa ws. przemytu narkotyków, a FBI wspólnie z CIA próbowało schwytać zajmujących się tym przestępców, m.in. Escobara.

W 1989 r., kilka miesięcy przed wyborami, Galan wyraźnie prowadził w sondażach i nie miał realnego konkurenta w wyścigu po prezydenturę. 18 sierpnia, w czasie przygotowań do wiecu w mieście Soacha, ktoś go śmiertelnie postrzelił.

Skrócony wyrok

Tym kimś był najważniejszy z zabójców działających dla Pabla Escobara."Popeye" Valasquez, gdy został schwytany, w trakcie przesłuchań przyznał się do winy. Początkowo miał odsiedzieć dożywocie, ale wkrótce prokuratura otworzyła śledztwo ws. śmierci innego polityka związanego z opozycją. Z ofertą wskazania tropów w sprawie w zamian za skrócenie wyroku zwrócono się do zabójcy. Okazało się, że to on sam wykonał również i tę egzekucję. Jako zleceniodawcę podał ówczesnego ministra sprawiedliwości Alberta Santofimia.

John Jairo Velasquez Vasquez stał się tym samym świadkiem koronnym w procesie dot. korupcji na szczytach władzy. Ostatecznie dostał do odsiedzenia za kratkami 30 lat. We wtorek, po 22 latach, więzienie opuścił i rozpoczął czteroletni okres zwolnienia warunkowego.

Autor: adso//rzw / Źródło: BBC, tvn24.pl