"Szybko upewniłem się w myślach: czy mogę strzelić do tego faceta?"


- On był bardzo silny. Czułem się jak pięciolatek siłujący się z Hulkiem Hoganem - mówi policjant, którego strzały wywołały obecne zamieszki na tle rasowym w USA. Darren Wilson opisuje, że zabity czarnoskóry nastolatek Michael Brown był agresywny, bardzo silny i atakował. Policjant z Ferguson przypomina, że walczył o życie i przyznaje, że nie ma wyrzutów sumienia.

- Gdybym nie zabił Browna, on zabiłby mnie - utrzymuje Wilson. Jego punkt widzenia podzieliła wielka ława przysięgłych z St. Louis, która zdecydowała w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego, iż nie ma podstaw do oskarżenia policjanta.

Wywołało to falę złości i agresji w pobliskim Ferguson, gdzie latem Wilson zastrzelił 18-letniego czarnoskórego Michaela Browna. Doszło do zamieszek. Powszechne są oskarżenia, że 18-latek zginął "bo był czarny" i jego śmierć jest wynikiem uprzedzenia policji do czarnoskórej młodzieży. Wilson utrzymuje jednak, że Brown był agresywny i nie miał innego wyboru, jak użyć broni.

Od słów do pięści

Po decyzji przysięgłych w pełni odtajniono zapisy z przesłuchań policjanta. Także on sam udzielił wywiadu, przedstawiając swój punkt widzenia. 9 sierpnia Wilson zauważył Browna idącego chodnikiem i uznał, że ma przed sobą prawdopodobnego sprawcę wcześniejszego napadu na mały sklep. Policjant wezwał wsparcie, ale po chwili postanowił samodzielnie zacząć akcję, aby zatrzymać 18-latka do czasu przybycia posiłków.

Wilson zeznał, że podjechał radiowozem do krawężnika obok Browna idącego z kolegą. Wezwał 18-latka, aby się zatrzymał. Chciał wysiąść z wozu. - A on (Brown) na to: "A co mi ku… zrobisz!?" i popchnął drzwi wciskając mnie do środka - wspomina policjant. - Wtedy ja odepchnąłem te drzwi i kazałem mu się cofnąć. On znowu je przytrzasnął i patrzy na mnie. No to ja patrzę na niego i zanim się zorientowałem, pięści poszły w ruch - twierdzi Wilson.

Według policjanta, to 18-latek jako pierwszy zadał cios. - Nie wiem, ile razy mnie uderzył. Biliśmy się, szarpaliśmy i popychaliśmy przez około dziesięć sekund - opisuje Wilson. Policjant twierdzi, że otrzymał kilka mocnych ciosów i obawiał się, że zaraz straci świadomość. Spróbował ponownie odepchnąć Browna, ale nie był w stanie. - On był bardzo silny. To tak, jakby pięciolatek siłował się z Hulkiem Hoganem (znany amerykański wrestler - red.) - twierdzi policjant.

Eskalacja i śmiertelny finał

W tej sytuacji Wilson zdecydował się sięgnąć po broń. - To ja byłem osaczony - przekonuje policjant i zaprzecza, jakoby próbował wciągnąć Browna do radiowozu. Tak sytuację opisał kolega zabitego 18-latka. - To byłoby sprzeczne ze wszystkimi szkoleniami - podkreśla Wilson.

Policjant miał się odsunąć od okna w samochodzie i wyjąć pistolet. Według jego zeznań Brown złapał jednak za broń i przycisnął ją do policjanta. Jednocześnie miał próbować sięgnąć spustu. W pewnym momencie lufa broni miała być skierowana w biodro funkcjonariusza i - jak opisał Wilson - podświadomie czuł już kulę wbijającą mu się w ciało.

Po chwili siłowania policjantowi - według jego relacji - udało się skierować broń w kierunku napastnika. Pociągnął za spust. Pistolet miał wypalić dopiero za trzecim razem. Kula zraniła wówczas Browna w rękę. Nastolatek odskoczył od radiowozu, choć nie bez problemu, bo palec miał mu utknąć w kabłąku, czyli fragmencie broni osłaniającym spust. Wilson postanowił ruszyć w pogoń za Brownem i wyskoczył z radiowozu. W tym momencie 18-latek miał zawrócić i z "agresją na twarzy" ruszyć w kierunku policjanta.

- Szybko upewniłem się w myślach: czy mogę strzelić do tego faceta? I odpowiedziałem sobie, że muszę strzelać. Bo jeśli nie strzelę, to on mnie dopadnie i zabije - powiedział Wilson. Policjant oddał serię szybkich strzałów do biegnącego w jego stronę 18-latka. Jak mówi, musiał trafić co najmniej raz, bo widział dziwny ruch ciała napastnika. Brown miał jednak nadal nacierać z "wściekłym" wyrazem twarzy". Policjant oddał kolejną serię strzałów i tym razem trafił w głowę. - Wtedy agresja natychmiast zniknęła mu z twarzy. Zrobiła się bez wyrazu. Upadł nią na ziemię - opisał Wilson.

Podczas całego zajścia policjant oddał 12 strzałów. Wersja kolegi Browna jest inna. Według niego 18-latek został sprowokowany, policjant próbował go wciągnąć do samochodu, a potem wystrzelał w niego niemal cały magazynek, gdy ten podniósł ręce i chciał się poddać.

Autor: mk//rzw / Źródło: ABC News, CNN, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: