Studenci wracają do idei ustaw Hitlera. "Biały, nacjonalistyczny rasizm"

Kandydaci będą dzieleni na trzy grupy - osoby o pochodzeniu niemieckim, zachodnioeuropejskim oraz niezachodnioeuropejskimwikipedia.org

Działacze prawicowi opanowali centralne władze niemieckich korporacji akademickich i zamierzają wprowadzić rasistowskie kryteria przyjęcia nowych członków - pisze niemiecki tygodnik "Der Spiegel", nazywając ich postulat "wymaganiem dowodu na aryjskość".

Na rozpoczętym w czwartek w Eisenach w Turyngii zjeździe centralnych władz korporacji akademickich ma być dyskutowana propozycja wprowadzenia nowych kryteriów przyjmowania w szeregi organizacji nowych członków - podał w czwartek w wydaniu internetowym "Der Spiegel".

Udowodnij, że jesteś Niemcem

Z dokumentów, do których dotarła redakcja, wynika, że kandydaci będą dzieleni na trzy grupy - osoby o pochodzeniu niemieckim, zachodnioeuropejskim oraz niezachodnioeuropejskim. Wnioski osób należących do ostatniej grupy mają być rozpatrywane przez komisję prawną władz centralnych - Niemieckiej Korporacji. We wniosku na zjazd wniesionym przez korporację Redaria-Allemannia Rostock czytamy: "Tylko adepci, którzy są studiującymi Niemcami płci męskiej", mogą zostać przyjęci do korporacji. Niemcem jest ten, kto dowodzi, że jest Niemcem poprzez język, kulturę, wspólny los historyczny i pochodzenie - wyjaśniają autorzy wniosku.

Studenckie propozycje jak "hitlerowskie ustawy"

Politolog Hajo Funke powiedział, że dyskutowane kryteria świadczą o "nieskrywanym, białym, nacjonalistycznym rasizmie". Ich podstawą jest nacjonalistyczna ideologia - ocenił pracownik Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Funke porównał propozycje korporacji z "ustawami aryjskimi" - hitlerowskimi ustawami norymberskimi z 1935 roku, sankcjonującymi nierówność wobec prawa wedle kryteriów rasowych. Zdaniem "Spiegla" na zjeździe w Eisenach dojdzie do ostatecznego zatwierdzenia prawicowego profilu Niemieckiej Korporacji. "Na zjeździe są wreszcie sami swoi - prawicowi, a nawet skrajnie prawicowi członkowie korporacji" - piszą autorzy. Niemal wszystkie organizacje, które sprzeciwiały się rasistowskim i nacjonalistycznym tendencjom, wystąpiły wcześniej z centralnych struktur.

Porażka liberałów

Do konfrontacji między prawicowymi a liberalnymi korporacjami akademickimi doszło po raz pierwszy w lecie 2011 roku. Władze postanowiły wówczas wykluczyć jedną z korporacji, która miała w swoich szeregach Niemca pochodzenia chińskiego, jednak ze względu na opór działaczy liberalnych wniosek o pozbawienie członkostwa przepadł. Po tej prestiżowej porażce działacze prawicowi postanowili oczyścić władze Niemieckiej Korporacji z przeciwników politycznych. W listopadzie 2012 roku doszło do usunięcia z kierownictwa osób o poglądach konserwatywno-liberalnych.

Od tamtego czasu około dwudziestu organizacji o bardziej liberalnym profilu odeszło ze struktur centralnych. Niemiecka Korporacja zrzesza obecnie według danych "Spiegla" 94 z 250 istniejących korporacji akademickich. Rozgłośnia radiowa Deutschlandfunk zwróciła uwagę, że wśród prawicowych działaczy korporacji szeroko rozpowszechnione są poglądy kwestionujące powojenne granice. Zdaniem redakcji infiltracja korporacji akademickich przez działaczy skrajnie prawicowych jest realizacją planu opracowanego w latach 90. przez neonazistowskich ideologów Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD).

Autor: rf/k / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org