"To było zaplanowane przez przedstawicieli Rosji". Prawy Sektor opuścił kwaterę główną

Aktualizacja:
[object Object]
Prawy Sektor opuszcza hotel "Dnipro"TVN24 Biznes i Świat
wideo 2/4

- Wszedł na chwilę i zaraz wyszedł. Od razu zaczął strzelać po ludziach. Dzięki Bogu, że mamy tylko trzech postrzelonych - tak Andrij Gabrow, wiceszef ochrony Majdanu, opisał sprawcę poniedziałkowej strzelaniny w okolicy kijowskiego Majdanu Niezależności. Milicja całą noc pilnowała hotelu "Dnipro", kwatery głównej Prawego Sektora, nacjonalistycznego ugrupowania, którego członek miał strzelać w Kijowie. Rano członkowie PS opuścili hotel bez broni. Razem z funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa Ukrainy wyjechali do jednego z podmiejskich obozów.

Zdaniem Gabrowa całe zdarzenie było "zaplanowane przez przedstawicieli Rosji". - To było wszystko sprowokowane - ocenił wiceszef ochrony Majdanu. Powiedział też, że według niego między napastnikiem a ofiarami nie ma żadnych powiązań.

Strzelał ktoś z Prawego Sektora?

W poniedziałek minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow napisał: "Mam raport. Koło kawiarni 'Mafia' przy Majdanie niejaki Orest z Prawego Sektora otworzył według świadków ogień. Ranne zostały trzy osoby, w tym dwie ciężko. Ranni to dwóch członków samoobrony Majdanu i zastępca mera Kijowa Bohdan Dubas" - napisał Awakow na Facebooku.

Dodał, że ranni znajdują się w szpitalu, a przyczyny strzelaniny są nieznane.

Trzech rannych po strzelaninie w Kijowie. "To była prowokacja"
Trzech rannych po strzelaninie w Kijowie. "To była prowokacja"tvn24

"To był przypadek"

Mer Kijowa Wołodymyr Bondarenko zapewniał, że jego zastępca Bohdan Dubas znalazł się na miejscu strzelaniny przypadkowo. - To był przypadek - doszło do kłótni między innymi osobami, a Dubas po prostu przechodził obok - zacytowała słowa Bondarenki jego rzeczniczka Anna Kuzmenko.

Według Bondarenki incydent był związany ze sprzątaniem barykad. - To nie miało związku z niczym. To prostu przypadek - powiedział.

Także przedstawiciel samoobrony Majdanu powiedział agencji Interfax-Ukraina, że zastępca mera został ranny przypadkowo, bo akurat znalazł się w miejscu kłótni między członkiem Prawego Sektora a kimś z samoobrony Majdanu. Jak twierdzi, Dubas już został wypisany ze szpitala.

Według tej relacji, jeden mężczyzna wyjął pistolet, a drugi miotacz gazu, którym prysnął pierwszemu w twarz. Wtedy tamten zaczął strzelać.

Zastępca mera przypadkową ofiarą?

Według informacji uzyskanych przez Awakowa sprawca strzelaniny był zablokowany w toalecie kawiarni przez innych działaczy. "Jeszcze przed przybyciem wezwanej milicji do kawiarni przyszli z hotelu 'Dnipro' dobrze uzbrojeni przedstawiciele Prawego Sektora, odsuwając ludzi blokujących strzelca wyprowadzili go powstałym w ten sposób korytarzem" - napisał Awakow. Dodał, że jako minister spraw wewnętrznych "wydał rozkaz, by zablokować oddział zbrojny i zatrzymać winnych". "Wszystkie odziały siłowe zostały postawione w stan gotowości bojowej" - podkreślił, a pod hotel "Dnipro" ruszyli milicjanci.

Poranek przed hotelem "Dnipro"

Rano przed hotelem, kwaterą główną Prawego Sektora, nadal stali milicjanci i przedstawiciele innych służb. Jak relacjonował reporter TVN24 Tomasz Mildyn, Prawy Sektor obiecał, że nie będzie stawiał oporu.

Kilkadziesiąt minut później Mildyn relacjonował, że członkowie Prawego Sektora odjechali podstawionymi autobusami, do kwater poza ukraińską stolicą.

"Prawy Sektor opuścił hotel 'Dnipro' bez broni. (Działacze) wsiedli do autobusów. Razem z funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa Ukrainy wyjechali do jednego z podmiejskich obozów. Eksperci MSW zaczęli sprawdzanie budynku" – napisał na Facebooku szef MSW Arsen Awakow. Wcześniej zatrzymano sprawcę poniedziałkowej strzelaniny.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: mk, ktom//gak / Źródło: PAP, tvn24.pl