SPD przechodzi do opozycji. Merkel skazana na "Jamajkę"?

[object Object]
Socjaldemokraci zajęli drugie miejsce w wyborach, ale nie chcą tworzyć koalicji tvn24
wideo 2/14

W nowym Bundestagu socjaldemokraci z SPD nie wejdą w koalicję z CDU/CSU - zapowiedzieli w niedzielę liderzy ugrupowania. Angela Merkel, której blok uzyskał najlepszy wynik w wyborach, będzie musiała szukać partnerów gdzie indziej. W grę wchodzi tak zwana koalicja jamajska, czyli sojusz z liberałami z FDP i Zielonymi.

WYBORY PARLAMENTARNE W NIEMCZECH. CZYTAJ RELACJĘ

Według wyników exit poll niedzielne wybory do Bundestagu wygrał blok CDU/CSU (32,5 procent) Angeli Merkel. Na drugim miejscu uplasowali się socjaldemokraci z SPD (20 procent). Skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) prawdopodobnie zostanie trzecią siłą w parlamencie (13,5 procent). Liberałowie (FDP) otrzymali 10,5 procent głosów, Zieloni - 9,5 procent, a Lewica - 9 procent.

W czasie wieczoru wyborczego przewodniczący SPD Martin Schulz zapowiedział, że w nowym Bundestagu jego ugrupowanie przejdzie do opozycji. Oznacza to koniec obecnej koalicji SPD-CDU/CSU. Dwa największe bloki polityczne rządziły wspólnie Niemcami od 2013 roku.

- Nie znam nikogo w partii, kto przy tym wyniku życzyłby sobie kontynuacji wielkiej koalicji - mówił w niedzielę szef klubu parlamentarnego SPD Thomas Oppermann.

Jak wskazuje Reuters, blok Merkel ma za mało głosów, by zaprosić do współpracy jedynie FDP albo tylko Zielonych. Potrzebna będzie zatem koalicja z oboma tymi ugrupowaniami. Taki sojusz nazywany jest "Jamajką" od barw partii (CDU - czarny, FDP - żółty, Zieloni - zielony) odpowiadający barwom narodowym karaibskiego kraju.

Lider FDP Christian Lindner powiedział w niedzielę wieczorem, że jego ugrupowanie jest otwarte na rozmowy koalicyjne z blokiem Merkel. Zastrzegł jednak, że potrzebna jest zmiana kursu.

Wybory parlamentarne w Niemczech. Wyniki exit poll

"Ciastko z musztardą"

Między liberalną FDP a ekologami z Zielonych utrzymują się duże różnice programowe, które mogą utrudnić powołanie wspólnego rządu. Zieloni chcą zakazać do 2030 roku samochodów z silnikami spalinowymi, optują za liberalną polityką migracyjną, odrzucają deportację migrantów do Afganistanu, są tradycyjnie krytyczni wobec putinowskiej Rosji.

Liberałowie nie chcą słyszeć o ograniczeniach dotyczących przemysłu motoryzacyjnego, postulują pogodzenie się z aneksją Krymu i chcą prowadzić dialog z Rosją, dążą do obniżenia podatków.

Merkel przymierzała się do koalicji z Zielonymi już cztery lata temu, jednak wówczas taki sojusz rozbił się o sprzeciw fundamentalistycznego skrzydła tej partii.

Jak pogodzić dość lewicowy program Zielonych z liberalizmem FDP? Ciastko z musztardą - skomentował Sebastian Płóciennik, kierownik programu ds. Trójkąta Weimarskiego w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.

Autor: kg\mtom / Źródło: reuters, pap

Tagi:
Raporty: