Snowden "odpali chińską bombę"? Czego nie wie Grupa Q


Sprawa Edwarda Snowdena wciąż spędza sen z powiek jego byłym pracodawcom z NSA. Teraz, w czasie szczytu USA-Chiny, szczególnie boją się, że upubliczni wrażliwe dane o tym, jak Amerykanie szpiegują chińskich przywódców.

Oceną strat wywołanych przez ucieczkę Snowdena zajmuje się w NSA Dyrekcja Bezpieczeństwa i Kontrwywiadu, nazywana Grupą Q.

Wewnętrzne dochodzenie skupia się szczególnie na jednej kwestii: ustaleniu czy i w jakim stopniu zdrajca uzyskał dostęp do szczególnie wrażliwych danych o operacjach szpiegowskich przeciwko przywódcom Chin.

USA rozmawiają właśnie z Pekinem w strategicznie ważnych kwestiach ekonomicznych i bezpieczeństwa, m.in. o kradzieży tajemnic przemysłowych w USA przez chińskich hakerów. Ujawnienie informacji, jak NSA penetruje chińskie sieci, byłoby w tym momencie niezwykle niewygodne.

"Bardzo zaniepokojeni"

Możliwość, że działania wywiadu wobec celów zagranicznych zostaną upublicznione, wywołuje obawy o możliwe skompromitowanie metod operacyjnych NSA i ułatwienie obcym rządom przeciwdziałania wywiadowi USA.

- Jesteśmu bardzo zaniepokojeni. Im więcej zostanie podane do wiadomości publicznej, tym więcej zdolności działania utracimy - powiedział anonimowo "Washington Post" wysoki przedstawiciel wywiadu.

Snowden miał możliwość zapoznania się z setkami tysięcy stron dokumentów o sieciach NSA, powiedział jeden z urzędników Agencji. Inny zauważył, że na obecnym etapie śledztwa nie wydaje się, żeby Snowden wszedł w posiadanie "gromadzonych informacji" drogą hakowania i innych operacji: - Zdobył dużo, ale "nawet nie zbliżył się do lwiej części" tego, w co zaangażowana jest NSA.

Agencja nie wie, co jeszcze może ujawnić Snowden i czy ta wiedza nie została już przekazana innym państwom.

Przedstawiciele wywiadu zauważają, że póki co nie widać żadnych oznak zmian w sposobach komunikacji grup terrorystycznych. Były takie obawy po ujawnieniu informacji o inwigilacji przez uciekiniera.

[object Object]
Putin: rozmawialiśmy tylko o Syriitvn24
wideo 2/8

Autor: //gak / Źródło: Washington Post

Raporty: