Siedem grzechów głównych ustawy o zgromadzeniach. "Prawo stanu wyjątkowego"

06.12.2016 | Organizacje pozarządowe, Sąd Najwyższy i Rada Europy krytykują projekt zmian w przepisach o zgromadzeniach
06.12.2016 | Organizacje pozarządowe, Sąd Najwyższy i Rada Europy krytykują projekt zmian w przepisach o zgromadzeniach
Fakty TVN
Władza będzie mogła zapobiegać niewygodnym dla siebie zgromadzeniom - twierdzą krytycy ustawy | Wideo: Fakty po Południu TVN24, 6.12.2016Fakty TVN

OBWE, Rada Europy, Sąd Najwyższy, Rzecznik Praw Obywatelskich, samorządy prawnicze, część związków zawodowych i 77 organizacji pozarządowych zdecydowanie krytykują poselski projekt zmian w Prawie o zgromadzeniach.

W publikowanych opiniach nie brak ostrych sformułowań. "Opiniowany projekt ma wszelkie cechy prawa stanu wyjątkowego" - grzmi Sąd Najwyższy. "Proponowane (...) rozwiązania stanowią ograniczenie wolności zgromadzeń publicznych i związanej z nią wolności wypowiedzi" - uważa Rzecznik Praw Obywatelskich. "Te poprawki nie powinny być przyjmowane w tej formie" - twierdzi Nils Muiznieks, komisarz praw człowieka Rady Europy. Polskie stowarzyszenia prawnicze i samorządy zawodowe określają zaś proponowane rozwiązania jako "nieproporcjonalne" i "niedopuszczalne".

Uchwalona przez Sejm ustawa jest właśnie rozpatrywana przez Senat. Dziś zajmuje się nią komisja praworządności i praw człowieka, a w najbliższych dniach trafi na posiedzenie plenarne.

Siedem grzechów głównych Prawa o zgromadzeniachtvn24.pl

1. Parlamentarzyści są za szybcy

Ustawa jest już w Senacie, choć poselski projekt został oficjalnie ogłoszony zaledwie trzy tygodnie temu. Pierwszy druk sejmowy z projektem zmian nosi datę 15 listopada br. To ekspresowe procedowanie jest jednym z pierwszych zarzutów wysuwanych pod adresem projektu ustawy przez instytucje i organizacje opiniujące planowane zmiany.

- Projekt ustawy wpłynął do nas w piątek 18 listopada po południu, gdy właśnie Krajowa Rada Sądownictwa kończyła posiedzenie - mówi portalowi TVN24.pl rzecznik KRS sędzia Waldemar Żurek. - Następne posiedzenie mamy zaplanowane w drugiej połowie grudnia. Ktoś nie uwzględnił, albo nie chciał uwzględnić, że Krajowa Rada Sądownictwa jest ciałem kolegialnym, liczy 25 osób. W dużej mierze składa się z sędziów orzekających w sądach w różnych częściach kraju. Rada, żeby zająć oficjalne stanowisko, musi się zebrać i je uchwalić. W takim trybie jest to po prostu niemożliwe.

Wątek pospiesznego procedowania nad ustawą pojawia się również w wystąpieniach innych instytucji.

- Biorąc pod uwagę wpływ zmian na prawo do zgromadzeń, które musi być zagwarantowane i promowane, ważne jest, aby przepisy, które mogłyby ograniczać te prawa nie zostały przyjęte zbyt pośpiesznie i były poddane pod zakrojone na szeroką skalę konsultacje ze społeczeństwem obywatelskim i kluczowymi podmiotami - oświadczył Michael Georg Link, dyrektor Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) - instytucji Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) zajmującej się ochroną praw człowieka.

Propozycja zmian w prawie o zgromadzeniach jest projektem poselskim. Ten status umożliwia szybsze procedowanie niż przy projektach rządowych, które zanim trafią do Sejmu, przechodzą żmudną procedurę uzgodnień, opiniowania i konsultacji społecznych. Projekt zawiera też zapis, że ustawa wejdzie w życie od razu, bez żadnego okresu przejściowego ani vacatio legis.

"Przygotowany projekt ma wejść w życie z dniem ogłoszenia (art. 3 projektu) najpewniej po to, aby niemożliwe było jego jakiekolwiek zakwestionowanie przez dowolny organ wyposażony w legitymację wnioskową przed Trybunałem Konstytucyjnym" - uważa pierwsza prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf.

2. Projekt godzi w wolność zgromadzeń

Organizacje, które zdążyły wyrazić opinię w sprawie projektowanych zmian, zaznaczają przede wszystkim, że jest to projekt sprzeczny z obowiązującą Konstytucją.

"Opiniowany projekt jako całość jest projektem antykonstytucyjnym" - ocenia sędzia Małgorzata Gersdorf. Wśród przepisów, które jej zdaniem będą naruszone, jest konstytucyjna gwarancja wolności zgromadzeń.

Poselski projekt ustawy przewiduje bowiem wprowadzenie zakazu możliwości zorganizowania zgromadzenia w miejscu i czasie, w których odbywają się zgromadzenia organizowane przez organy władzy publicznej, lub odbywające się w ramach działalności kościołów i związków wyznaniowych.

Oprócz tego proponowane zmiany zakładają, że w przypadku, w którym wniesiono zawiadomienia o zamiarze zorganizowania dwóch lub większej liczby zgromadzeń choćby częściowo w jednym miejscu i czasie, każdorazowo pierwszeństwo będzie miało tzw. zgromadzenie cykliczne.

Rzecznik Praw Obywatelskich zauważa, że projektowane przepisy ograniczają wolność w ten sposób, że uprzywilejowują władzę kosztem obywateli, a powinno być odwrotnie, bo władza z definicji jest silniejsza niż obywatel.

"Wolność zgromadzeń należy do podstawowych politycznych praw człowieka, a zatem to obywatele powinni z niej przede wszystkim korzystać, realizując swoje prawa w formie będącej częścią demokracji bezpośredniej, nie zaś organy władzy publicznej, które nie są podmiotami konstytucyjnie gwarantowanych praw i wolności" - czytamy w piśmie Adama Bodnara do marszałka Sejmu.

3. Zagrożona jest równość obywateli

Przyznanie pierwszeństwa władzy państwowej i Kościołom wobec reszty obywateli budzi również zastrzeżenia co do respektowania zasady równości obywateli wobec prawa. Sprzeciw wobec tego rozwiązania zgłaszają jednym głosem instytucje państwa (Sąd Najwyższy, Rzecznik Praw Obywatelskich), organizacje pozarządowe, a także samorządy zawodowe prawników.

Pozbawienie obywateli prawa do demonstrowania tam, gdzie zaplanowano wiece władzy czy spotkania o charakterze wyznaniowym, zdaniem organizacji prawniczych jest w "demokratycznym państwie niedopuszczalne". Powoduje bowiem "uprzywilejowanie władzy publicznej oraz kościołów i związków wyznaniowych w stosunku do obywateli oraz wprowadza nieuzasadnioną hierarchię organizowanych zgromadzeń" .

Cytowany wyżej sprzeciw wyraziło dziś Porozumienie Samorządów Zawodowych i Stowarzyszeń Prawniczych zrzeszające prokuratorów, sędziów, adwokatów, radców prawnych, komorników, notariuszy, kuratorów sądowych i doradców podatkowych.

- Stanowisko jest wspólne, więc należy je traktować jako przyjęte przez wszystkich sygnatariuszy i wyrażające ich wspólny pogląd. Nie zmienia to faktu, że każdy z uczestników Porozumienia może wydać swoje odrębne stanowisko, np. bardziej szczegółowe lub pogłębione - poinformował nas sekretarz porozumienia Paweł Skuczyński.

4. Przesadne ograniczenia wobec okoliczności

W druku sejmowym zawierającym projekt zmiany prawa o zgromadzeniach próżno szukać uzasadnienia dlaczego wprowadza on takie, a nie inne przepisy. Uzasadnienie do projektu dość szczegółowo tłumaczy, na czym polegają zmiany, ale nie odpowiada na pytanie, dlaczego mają zostać wprowadzone. Z wypowiedzi polityków obozu rządzącego można wnioskować, że chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa i porządku w czasie organizowanych manifestacji tak, aby demonstrujący w jednym miejscu zwolennicy różnych poglądów nie zagrażali sobie nawzajem.

- Przecież to nie ma sensu, żeby w jednym miejscu dwie grupy naraz manifestowały. Doszłoby do konfrontacji, doszłoby do burd - mówił w Sejmie minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak przed głosowaniem nad projektem w piątek 2 grudnia.

Jednak zdaniem znawców prawa potrzeba głoszona przez ministra Błaszczaka nie uzasadnia wprowadzenia przepisów w takim kształcie, w jakim uchwalił je Sejm. To właśnie w tym kontekście pojawiają się słowa pierwszej prezes Sądu Najwyższego o "prawie stanu wyjątkowego". Jedna z podstawowych zasad państwa prawnego polega bowiem na tym, że gwarantowane przez Konstytucję wolności obywatelskie mogą być ograniczone tylko wtedy, gdy jest to absolutnie niezbędne i konieczne, np. dla zapewnienia bezpieczeństwa. W opinii Sądu Najwyższego czytamy, że w obecnych warunkach to ograniczenie wolności niezbędne nie jest.

"Państwo dysponujące funkcją policyjną i w jej ramach środkami przymusu bezpośredniego nie musi dodatkowo demonstrować swojej nadrzędnej pozycji" - dowodzi pierwsza prezes SN.

Na nierespektowanie przez Sejm zasady proporcjonalności zwraca uwagę również Rada Europy, stojąca na straży m.in. przestrzegania praw człowieka i wolności obywatelskich w krajach członkowskich.

- Te poprawki nie powinny być przyjmowane w tej formie, gdyż ograniczają w nadmierny i nieproporcjonalny sposób możliwość dużej części ludności do korzystania z ich prawa do wolności zgromadzeń - oświadczył komisarz praw człowieka Rady Europy Nils Muilznieks.

5. Niejasne miejsce, niepewny czas

Osobną kwestią, ponoszoną w opiniach na temat opracowywanych w parlamencie zmian w ustawie o zgromadzeniach, są wątpliwości interpretacyjne. Eksperci wytykają posłom lekceważenie faktu, że przepisy prawa muszą być precyzyjne. W opinii Sądu Najwyższego pojawia się zarzut, że parlament usiłuje regulować zasady zgromadzeń "za pomocą zwrotów niedookreślonych lub zgoła nieokreślonych". Chodzi szczególnie o słowa "miejsce" i "czas" .

"Czy miejscem w rozumieniu zamierzonego art. 2 ust. 2 pr. zgrom. [prawa o zgromadzeniach - przyp. red.) będzie mogła być uznana cała miejscowość?" - pyta prof. Małgorzata Gersdorf i zaznacza, że w uchwalonych przez Sejm przepisach nie znalazła na to pytanie odpowiedzi. "Podobne rozumowanie można przeprowadzić w odniesieniu do czasu" - czytamy w opinii SN.

6. Zbyt wiele będzie wolno wojewodzie

Nieprecyzyjne przepisy zawierające pojemne znaczeniowo słowa rodzą nie tylko wątpliwości interpretacyjne, ale też zdaniem specjalistów dają władzy i jej urzędnikom pole do nadużyć. Uchwalone przez Sejm przepisy dają organizatorom planowanych manifestacji możliwość ubiegania się u wojewody o zgodę na cykliczne organizowanie zgromadzeń. Zezwolenia na cykliczne zgromadzenia, zgodnie z uchwalonym projektem, mogą być wydawane wobec manifestacji, które będą "miały na celu w szczególności uczczenie doniosłych i istotnych dla historii Rzeczypospolitej Polskiej wydarzeń".

Rzecznik Praw Obywatelskich zauważa, że to wojewoda - terenowy urzędnik władzy wykonawczej - będzie musiał każdorazowo rozstrzygać, czy idea, do której odwołuje się jakaś demonstracja, jest wystarczająco "doniosła" lub "istotna dla historii Rzeczypospolitej", aby uzyskać zezwolenie cykliczne.

"Taka kompetencja wojewody wydaje się naruszać istotę konstytucyjnej wolności zgromadzeń" - uważa dr Adam Bodnar.

Z tego punktu widzenia wydaje się już drobiazgiem fakt, że posłowie w projekcie przepisów przy słowie "wojewoda" zapomnieli napisać "właściwy miejscowo". To z kolei zdaniem części ekspertów umożliwia (przynajmniej teoretycznie) uzyskanie zgody na cykliczne zgromadzenie w Warszawie od wojewody np. podkarpackiego.

Zagrożenie dowolnością interpretacji przepisów wskazuje pierwsza prezes Sądu Najwyższego w jeszcze innym miejscu uchwalonej przez Sejm ustawy. Jako wariant skrajny, aczkolwiek wyobrażalny, podawane jest rejestrowanie zgromadzeń przez mających pierwszeństwo przedstawicieli władzy wszędzie tam, gdzie ewentualnie może zebrać się opozycja lub inne środowiska głoszące poglądy niewygodne dla władzy.

"Nie taka być może jest intencja projektodawców, jednak zgłaszając projekt, powinni oni pomyśleć także o sytuacjach skrajnych" - pisze prezes Małgorzata Gersdorf.

7. Droga zaskarżania - kręta, wyboista i donikąd

Ponieważ uchwalona przez Sejm ustawa prawo o zgromadzeniach powierza los obywateli decyzjom urzędników, powinna - zgodnie z zasadami demokratycznego państwa prawnego - istnieć w niej możliwość zaskarżenia krzywdzących - zdaniem obywateli - urzędniczych decyzji. Tymczasem w uchwalonych w piątek przepisach drogi odwoławczej nie ma.

Według obowiązującego obecnie Prawa o zgromadzeniach obywatele mogą odwołać się do sądu od decyzji urzędnika zakazującej demonstracji. Przewidziana jest również specjalna szybka ścieżka przed sądami, tak aby wyroki mogły zapaść jeszcze przed terminem planowanej demonstracji.

Tymczasem w dodanych przez Sejm nowych przepisach nie ma możliwości odwołania się do sądu od decyzji wojewody.

"O drodze prawnej zaskarżenia tego aktu nie ma mowy, a szkoda (...). Jest to konstrukcja wątpliwa, albowiem nie wiadomo nawet, jaka jest droga sądowa jego ewentualnej kontroli (przez sąd powszechny? Przez sąd administracyjny?)" - czytamy w opinii Sądu Najwyższego. Kolejny jej akapit brzmi następująco:

"Reasumując, opiniowany projekt ma wszelkie cechy prawa stanu wyjątkowego, którego, o ile wiadomo, nikt w Polsce dotąd nie wprowadził zgodnie z art. 228 i nast. Konstytucji. Skoro zaś w tej sytuacji nie stosuje się art. 233 ust. 1 Konstytucji, oznacza to podjętą świadomie i oczywistą dla każdego prawnika próbę naruszenia ładu konstytucyjnego, w szczególności art. 2 Konstytucji RP, w zakresie wyrażanej w niej zasady państwa prawnego".

Autor: jp/sk / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Politico oceniło, że spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zdecydował się odblokować kwestię pomocy dla Ukrainy między innymi z powodu alarmujących raportów amerykańskiego wywiadu. Portal wskazał też na rolę Donalda Trumpa w tej kwestii oraz jego spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Źródło:
PAP

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda podczas seminarium na temat bezpieczeństwa transatlantyckiego w Vancouver przekonywał, że NATO musi zwiększać swój potencjał militarny i wydatki na obronność do 3 proc. PKB. Zdaniem Dudy najbardziej realistycznym scenariuszem zwycięstwa Ukrainy w wojnie jest zapewnienie jej zdolności bojowych w przemyślany i skuteczny sposób.

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Źródło:
PAP

Zorza polarna może pojawić się dzisiejszej nocy na polskim niebie. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, zapanowały doskonałe warunki do jej obserwacji. W podziwianiu zjawiska mogą przeszkodzić jednak gęste chmury.

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Hans Rausing, znany brytyjski miliarder, przeżywa kolejną osobistą tragedię - jego druga żona, Julia, przegrała wieloletnią walkę z rakiem. W 2012 roku zmarła pierwsza żona Rausinga, Eva. Jak podaje "The Independent", "Julia poświęciła swoje życie rodzinie i celom charytatywnym". Wraz z mężem wspierała finansowo m.in. National Gallery i inne instytucje artystyczne.

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Źródło:
The Independent, The Guardian

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Zatrzymanych obywateli Polski doprowadzono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, gdzie wykonano z nimi dalsze czynności. Mężczyźni są obecnie tymczasowo aresztowani.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Aktualizacja:
Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Dziennikarze TVN i TVN24 zostali w piątek w Gdyni nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego. Zdobyli wszystkie nagrody w kategorii Reportaż Filmowy. Nagrodę specjalną "Człowiek Wrażliwy" otrzymała dziennikarka TVN24 Ewa Ewart.

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Ziemia pod chińskimi miastami zapada się, co prowadzi do rosnącego ryzyka występowania powodzi. Naukowcy alarmują w nowej analizie, że na zagrożonych terenach mieszkają miliony ludzi. Powodem tego niebezpiecznego zjawiska jest niezwykle szybka urbanizacja Państwa Środka. Problem dotyczy jednak nie tylko Chin.

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Źródło:
CNN, Reuters, BBC, Science

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji rusza już za niespełna trzy tygodnie. Na scenie wystąpią wykonawcy z kilkudziesięciu krajów. Kogo zobaczymy w półfinałach, a kto dostaje się do finału bez eliminacji? Wyjaśniamy.

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Źródło:
eurovision.tv, eurowizja.org, tvn24.pl

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24