Sekta podejrzana o znęcanie się nad nieletnimi. "Używają rózgi, tresują dzieci"

Dzieci należące do sekty nie chodzą do szkoły, są izolowane od społeczeństwaShutterstock

Dwanaście Plemion to wspólnota religijna, przeciwko której niemiecka prokuratura w piątek wszczęła śledztwo w związku z podejrzeniem o znęcanie się nad dziećmi. Z dwóch ośrodków należących do sekty zabrano 40 nieletnich - zostali umieszczeni w rodzinach zastępczych.

- Śledztwo dotyczy zarzutu znęcania się nad podopiecznymi i groźnego uszkodzenia ciała - powiedział rzecznik prokuratury w Augsburgu (Bawaria) Christian Engelsberger.

W czwartek na teren dwóch obiektów należących do Dwunastu Plemion - w Deiningen i Woernitz w Bawarii - weszli policjanci. Sąd zarządził umieszczenie odebranych sekcie dzieci w rodzinach zastępczych do czasu wyjaśnienia zarzutów.

Nie wysyłają dzieci do szkół

Dzieci należące do wspólnoty od lat nie są wysyłane do szkół państwowych, ponieważ należące do programu szkolnego wychowanie seksualne nie jest akceptowane przez władze sekty. Nie pomógł nawet areszt zastosowany w 2004 roku wobec rodziców. Sekta ma swoją własną prywatną szkołę, która jednak nie otrzymała w tym roku szkolnym licencji, ponieważ we wniosku nie został wymieniony ani jeden nauczyciel mający wymagane uprawnienia.

"Tresowane" dzieci

Według niemieckich mediów nie są to pierwsze zarzuty wobec wspólnoty Dwanaście Plemion. Pojawiają się one już od lat. Dawni jej członkowie twierdzili, że dzieci są "tresowane" przez nauczycieli, a wśród metod wychowawczych pojawia się trwająca tygodniami izolacja.

Policjanci zabezpieczyli także rózgi używane do karania dzieci. Helmut Beyschlag, dyrektor sądu, powiedział także, że zeznania świadków wskazują na maltretowanie również niemowląt. Według niego, są one mocno zawijane, aż po głowę, w pieluszki w celu "ograniczenia ich woli poruszania się".

Moment pożegnania dzieci z rodzicami był, według przedstawiciela urzędu ds. młodzieży Alfreda Kanth'a, "całkowicie pozbawiony emocji". - Dzieci nie trzymały się rodziców i nie płakały. Czegoś takiego nie przeżyłem w ciągu 40 lat pracy - powiedział i dodał, że ten brak emocji "daje dużo do myślenia".

Do tej wspólnoty hołdującej życiu zgodnie z zasadami pierwszych chrześcijan i Biblii należy około 100 osób.

Autor: aw/jk / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock