Sanders apelował o przerwanie odczytywania wyników. Clinton oficjalną kandydatką


Delegaci na krajową konwencję Partii Demokratycznej w Filadelfii formalnie nominowali we wtorek wieczorem czasu lokalnego Hillary Clinton kandydatką partii na prezydenta. Clinton jest pierwszą kobietą, która otrzymała prezydencką nominację jednej z dwóch głównych partii w historii USA.

Zgodnie z tradycją, w hali Wells Fargo, gdzie toczą w się obrady konwencji, delegaci z poszczególnych stanów kolejno odczytywali wyniki tamtejszych głosowań w prawyborach.

Była szefowa amerykańskiej dyplomacji przekroczyła barierę 2383 głosów delegatów potrzebną do nominacji.

Clinton: wybierzcie Hillary

Na konwencji przemawiał były prezydent USA Bill Clinton, który stwierdził, że jego żona jest "naturalnym liderem" z ogromnym poczuciem odpowiedzialności.

- Hillary jest wyjątkowo przygotowana, by wziąć na siebie odpowiedzialność i zredukować zagrożenia, przed którymi stajemy i nadal jest najlepszą osobą zdolną do zmieniania na lepsze, jaką znam - oświadczył.

I zaapelował do wyborców: - Jeśli jesteś młodym, rozczarowanym Afroamerykaninem, który żyje w strachu, pomóż nam zbudować przyszłość, w której nikt nie boi się wyjść na ulicę. Ani ty, ani chroniący nas policjant.

Clinton wyraził nadzieję, że wyborcy wybiorą jego żonę, bo tylko ona sprawi, że Ameryka "będzie silna razem".

Symboliczny gest Sandersa

Clinton miała zapewnioną nominację w prawyborach. Symbolicznym wydarzeniem dnia było wezwanie senatora ze stanu Vermont, Bernie Sandersa, jej głównego rywala z prawyborów, aby przerwać ceremonialne odczytywanie wyników i liczenie głosów – tzw. roll call - i nominować byłą szefową amerykańskiej dyplomacji przez aklamację. Apel senatora sala przyjęła burzliwą, długotrwałą owacją. Pod koniec odczytywania wyników przerwano je i ogłoszono nominację Hillary. Była to dobitna manifestacja jedności Partii Demokratycznej – podkreślają obserwatorzy konwencji. Sanders postąpił tak samo jak Hillary Clinton na konwencji Demokratów w 2008 roku, kiedy zaapelowała do delegatów, żeby przerwali "roll-call" i nominowali przez aklamację – Baracka Obamę. - To historyczny moment – po raz pierwszy nominację głównej partii w Ameryce otrzymała kobieta. Pamiętam, jak moja babka jako kobieta w ogóle nie mogła nawet głosować. Jestem wzruszona - powiedziała delegatka z Lake Charles w stanie Luizjana, Cheryl Abshire. Kobiety uzyskały w USA czynne prawo wyborcze dopiero w 1920 roku. Ceremonialne odczytywanie wyników odbywało się przy akompaniamencie burzliwych owacji na cześć Clinton. Część delegatów wiwatowała jednak także na cześć Sandersa. W hali oprócz transparentów z poparciem dla Hillary Clinton, wznosił się las banerów z napisami "Bernie".

Protest przeciwników Clinton

Wielu zwolenników senatora nie może się pogodzić z jego porażką i demonstruje to na ulicach Filadelfii. W niecałą godzinę po nominacji Clinton, ponad stu delegatów Sandersa weszło do namiotu, z którego media relacjonują przebieg konwencji i urządziło demonstrację przeciwko Clinton.

Lewicowi fani Sandersa przyszli z transparentami "Bernie". - To jest nasz kraj, jesteśmy zjednoczeni przeciw oligarchii, która rządzi Ameryką - oświadczyli. Urządzili demonstrację typu "Sit-in" - usiedli na podłodze namiotu, otoczeni przez tłum dziennikarzy i kamerzystów, którzy bezpośrednio przekazywali ich przesłanie całemu światu. Kobiety w grupie protestujących miały zaklejone usta taśmami z napisami "Silenced" (Uciszeni). - Bernie jest przyszłością. Hillary to przeszłość. Ona jest słabą kandydatką. Jej nominacja oznacza ryzyko, że w Białym Domu znajdzie się Donald Trump - powiedział delegat z Kalifornii, Marc Landner. Sanders wielokrotnie wzywał ostatnio swoich sympatyków, aby poparli Clinton w imię jedności Demokratów. Argumentował, że nie można dopuścić, aby wybory wygrał Donald Trump.

Decydujące głosy superdelegatów

Zgodnie z wynikami prawyborów, Clinton zdobyła głosy delegatów znacznie powyżej wymaganego minimum potrzebnego do nominacji. Osiągnęła jednak to minimum dzięki głosom tzw. superdelegatów, czyli nie wybieranych w prawyborach urzędujących wysoko postawionych polityków stronnictwa, którzy poparli ją jako kandydatkę bardziej "wybieralną".

Rywalem Clinton w listopadowych wyborach będzie nowojorski miliarder Donald Trump, który przed tygodniem został formalnie nominowany kandydatem Partii Republikańskiej do prezydentury.

Autor: tmw/kk / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: