"Życie stanęło mi przed oczami". Branson miał wypadek na rowerze

"Życie stanęło mi przed oczami".  Branson miał wypadek na rowerze
"Życie stanęło mi przed oczami". Branson miał wypadek na rowerze
Richard Branson/twitter
Richard Branson twierdzi, że kask uratował mu życie Richard Branson/twitter

Richard Branson miał groźny wypadek na rowerze. Brytyjski miliarder z dużą prędkością uderzył w próg zwalniający i przeleciał przez kierownicę, a jego jednoślad spadł z klifu. "Myślałem, że umrę" - relacjonuje Branson, który w sieci pokazał zdjęcia swoich obrażeń.

Jak podaje "The Guardian", do zdarzenia doszło w poniedziałkową noc na Virgin Gorda - jednej z Brytyjskich Wysp Dziewiczych. Branson był tam z dwójką swoich dzieci: Holly i Samem.

- Przeleciałem nad kierownicą, a moje życie stanęło mi przed oczami - wynika z relacji Bransona zamieszczonej na virgin.com, gdzie szczegółowo opisał cały wypadek. - Naprawdę, myślałem, że umrę. Leciałem prosto na głowę. Na szczęście uszkodziłem sobie tylko ramię i policzek.

66-letni Brytyjczyk wyznał, że głęboko wierzy w to, że kask, który miał na głowie, uratował mu życie.

Pomoc

Jako pierwsza na miejsce wypadku przyjechała asystentka Bransona, która udzielił mu pierwszej pomocy. "Żyję! Przynajmniej ciągle masz pracę!" - miał powiedzieć miliarder. Potem trafił do szpitala w Miami, gdzie przeszedł serię badań.

W piątek Branson zamieścił na Twitterze serię zdjęć pokazujących obrażenia po wypadku.

Richard Branson jest znanym brytyjskim miliarderem. Obecnie zarządza Virgin Group, która skupia ponad 400 firm. Jego majątek wyceniany jest na 5,4 mld dolarów, co daje mu 286. pozycję na liście najbogatszych magazynu "Forbes".

Autor: tmw/ja / Źródło: The Guardian, Virgin.com

Źródło zdjęcia głównego: Richard Branson/twitter